Przewóz 42 Kraków / deweloper Atal - opinie na forum

[Mar G]

A ludzie organizują manifesty na Radzie Miasta dla fanaberii pewnie ?

Widzę , że pryncypał developer obudził żebyś tonował nastroje i ratował sprzedaż w okolicy odorek +

Tak tak, jak ktoś nie podziela twojej śmiesznej narracji to zapewne jest wysłannikiem dewelopera. Zamiast siedzieć przed ekranem komputera/telefonu to może rusz cztery litery na ten przewóz i zweryfikuj swoje makabryczne fetory, o których wiedze czerpiesz z tego co ktoś napisze w internecie.

Przeczytaj poprzedni wpis innej osoby .

Jakoś wiele os to czuje wyraźnie - a Ty jesteś przykładem wyglada, że ten odór ma wpływ nie tylko na utratę zmysłu powonienia ale ma znacznie poważniejsze konsekwencje....

[misgos]

Gość napisał, że raz poczuł i to przy SKA Podgórze - po pierwsze to kawałek od ulicy Przewóz, po drugie wysuwać wniosek na podstawie pojedynczego zdarzenia… Zresztą, nikt nie przeczy, że na Płaszowie śmierdzi, ale na Przewozie/Myśliwskiej to są pojedyncze epizody i jednak bardziej odczuwalne na Rybitwach. To nie żadna reguła i pisanie o „makabrycznym fetorze” na Płaszowie, albo sugerowanie, że nie da się tam mieszkać, to zwykłe wyolbrzymianie i strasznie, nie wiem co to ma na celu szczerze mówiąc. Pewnie jesteś od jakiegoś konkurencyjnego dewelopera i chcesz zniechęcić ludzi do zakupu mieszkania od atalu ))))

[Nowy]

Mi chodziło o to, że nawet tam zdarzyło mi się czuć, w innych okolicach, na Płaszowie, Rybitwach też zdarzało mi się smród czuć.

Oczywiście, że to nie znaczy, że nie da się tam mieszkać przez to, bo widać po tym, ile osób tam żyje, że to jednak dosyć zaludniony rejon, a pewnie będzie jeszcze bardziej zaludniony.

Ale też jeżeli ktoś rozważa zakup mieszkania w tym rejonie, nieważne czy od Atalu, Develii, Bryksy czy Instalu, to jednak powinien mieć świadomość, że takie rzeczy w tej części miasta są problematyczne. O tym akurat deweloperzy nie informują w swoich kolorowych folderach i na stronach sprzedawanych inwestycji, a powinni. Lepiej, żeby ludzie kupowali mieszkania mając świadomość, że w tej okolicy może po prostu śmierdzieć, nawet jeśli to by było raz w roku, to warto to zaznaczyć.

A przyklejanie łatek komuś, kto o tym mówi głośno jest nieuczciwe. Można by napisać, że ktoś kto udaje, że problemu w tej okolicy nie ma, to działa właśnie na korzyść dewelopera, który tam buduje.

[Nowy]

I żeby nie było, znam ludzi, którzy w tej okolicy mieszkają, nawet po sąsiedzku z budowaną inwestycją Przewóz 42 od Atalu, rozglądają się za większym mieszkaniem i pod uwagę biorą tylko Płaszów, właśnie tą okolicę. Widać płaszowskie zapachy nie przeszkadzają im na tyle, żeby zniechęciło ich do tej okolicy. Nie twierdzę, że to rozumiem, ale tak to jest chyba, że jak się już w jakąś okolicę wrośnie, to wydaje się ona najlepsza na świecie, najwyraźniej nawet pomimo niepięknych zapachów (delikatnie mówiąc).

[Pato]

Po.pewnym czasie nie da się zasnąć bez dźwięku pociągu lub samolotu czy też zapaszku i już człowiek bez wyjścia musi kupić właśnie tam.

[misgos]

A przyklejanie łatek komuś, kto o tym mówi głośno jest nieuczciwe. Można by napisać, że ktoś kto udaje, że problemu w tej okolicy nie ma, to działa właśnie na korzyść dewelopera, który tam buduje.

Nieuczciwe jest wyolbrzymianie i straszenie ludzi czymś, co w tym miejscu zdarza się sporadycznie. Deweloperzy wcale tego nie ukrywają, oczywiście „z folderu” się tego nie dowiesz, ale podczas rozmowy ze sprzedawcą już tak.

Nie twierdzę, że to rozumiem, ale tak to jest chyba, że jak się już w jakąś okolicę wrośnie, to wydaje się ona najlepsza na świecie, najwyraźniej nawet pomimo niepięknych zapachów (delikatnie mówiąc).

Oczywiście, że nie rozumiesz, bo błędnie zakładasz, że jesteś sprytniejszy, że to jakiś notoryczny problem, a ludzie to już wrośli w okolicę i nie wiedzą co robią. może jest wręcz odwrotnie?

[Nowy]

A przyklejanie łatek komuś, kto o tym mówi głośno jest nieuczciwe. Można by napisać, że ktoś kto udaje, że problemu w tej okolicy nie ma, to działa właśnie na korzyść dewelopera, który tam buduje.

Nieuczciwe jest wyolbrzymianie i straszenie ludzi czymś, co w tym miejscu zdarza się sporadycznie. Deweloperzy wcale tego nie ukrywają, oczywiście „z folderu” się tego nie dowiesz, ale podczas rozmowy ze sprzedawcą już tak.

Żaden przedstawiciel dewelopera nigdy nie powiedział mi o tej okolicy niczego w rodzaju "ale wie pan, że tam śmierdzi", ale może na złych i niekompetentnych trafiałem. Jak się ich zapyta, to pewnie nie zaprzeczają i mówiąc mniej więcej to, co powyżej, bo jak tu mówić, że nie śmierdzi, jak śmierdzi.

Ja nie wiem czy sporadycznie i czy to mieszkańcom nie przeszkadza. Chyba, że te wszystkie artykuły, petycje itp., to dla picu:

• radiokrakow.pl/aktualnosci/krakow/mieszkancy-plaszowa-maja-dosc-zycia-w-smrodzie-zbieraja-podpisy-pod-petycja
• gazetakrakowska.pl/okropny-fetor-na-poludniu-krakowa-mieszkancy-maja-juz-tego-dosc-sluzby-i-miasto-obiecuja-dzialania/ar/c1-18652335
• wiadomosci.onet.pl/krakow/smrod-budzi-nas-w-nocy-mieszkancy-krakowa-maja-dosc/3qkqdgz
• dziennikpolski24.pl/fetor-nadal-zatruwa-ludziom-zycie-w-krakowie-mieszkancy-poludniowowschodniej-czesci-miasta-zadaja-poprawy-sytuacji/ar/c1-18260491
• krakow.tvp.pl/72860523/smierdzacy-problem-krakowa
• gazetakrakowska.pl/smrod-nieustannie-dusi-mieszkancow-plaszowa-ale-planowane-sa-kolejne-inwestycje-za-miliony-zlotych-ktore-maja-go-ograniczyc/ar/c1-17378107
• krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,30211732,mieszkancy-poludniowej-czesci-krakowa-zyja-w-smrodzie-to-uraga.html

Kilka pierwszych z brzegu artykułów na ten temat. Rozumiem, że wszystkie kłamliwe wg ciebie. Oczywiście możesz mieć swoje zdanie, ale nie bagatelizuj sprawy, bo to jest problem tej okolicy, co wydąć choćby po powyższych tekstach. Kończę, bo ta rozmowa już od kilku postów straciła sens. Niech każdy powącha sam i oceni.

[Pato]

Cosik idzie ku lepszemu gazetakrakowska.pl/odor-na-poludniu-krakowa-wiceprezydent-stanislaw-mazur-zapowiedzial-rozmowy-z-lokalnymi-zakladami-spolka-prezero-wydala/ar/c1-18823277

Gdy wygaszą wszystkie zakłady pozostanie 30 do 40 procent obecnego smrodku z samej oczyszczalni lecz po tym lepiej nigdy już nie będzie ?

[Bas Kra]

Smród w Krakowie był zawsze w roznych miejscach. Na Lubicz śmierdziało kwasnym piwskiem, pamietam zmldoosci, bo tamtedy jezdizlem tramwwajem do szkoły. Na Krowodrzy u dziadkwow pachnialo dzien i noc czekoladą z Wawelu, dla mnie to byl mily zapach, ale babcia się wkurezala. Na Komandosów smeirdizalo, jak wialo od elektrowni w Skawinie. Na Alejach śmierdizalo tytoniem, a tam meiszkala moja ciotka i stale narzekala. Kolejna ciotka mieskzala przy Emaus i jej śmierdziało z Wisły i Rudawy. Oczywiscie zaraz nasz miejscowy hejterek zapyta No i co z tego? Nie znam odpowiedzi, co z tego, ale smrod moze być, potem znika, zaleznie do wiatru i indywidulanej wrażliwosci. Skoro tylu krakwoian mieszkalo w smrodzie w roznych miejsachc i żyją. Każdy inaczej czuje, a histerycy na pewno też przesadzają, aby coś ugrać dla siebie. W ostatnich kilku latach bylem wielokrotnie w tych miejscahc na Płąszowie, gdzie niby śmierdzi, i tak wyrywkowo nigdynigdy nie czulem żadnego cugu.

[Mar G]

rabaty 4-5 % wprowadzili