kwk pisze:Ja też wolałbym aby projektowane osiedla były bez przydzielonych miejsc, natomiast z dostateczną liczbą miejsc. To co teraz sie dzieje to efekt, że stara się wycisnąć maksymalną liczbę PUM, a nie sensownie zaprojektować coś dla ludzi.
Pytanie za... 30-40 tysięcy złotych

to to, jak zdefiniować tę "dostateczną liczbę" i kto faktycznie poniesie koszt budowy parkingów na no nie wiem, kilkaset samochodów?
Projektując zespół budynków mieszkalnych- bo nie zawsze da się każdą inwestycję nazwać szumnie "osiedlem"- rozwiązań perfekcyjnych nie ma, ale znacznie łatwiej jest dobrać optimum, jeśli jest ono wycenione.
Chociaż i wygibasy się zdarzają, albo typu MwM, gdzie zakup miejsca jest obowiązkowy, albo z drugiej strony Atal Residence, gdzie dla mniejszych mieszkań miejsc parkingowych brak

Słusznie też zauważasz, że samochody muszą trafiać pod ziemię, bo kilkaset miejsc naziemnych to ogromne marnotrawstwo gruntu, na które nikogo nie stać.
Co do kwestii praktycznych- kurierzy, goście, dostawcy- to w cywilizowanych społecznościach, do jakich Polska się póki co nie zalicza, (z całym szacunkiem do Naszego kraju, zwłaszcza w jego 100-lecie), problem rozwiązuje się doskonale... odpowiednim znakiem.
Bo zarówno kierowcy bardziej się szanują, mają mózg i umieją się odspawać od fotela, jak i służby bywają skuteczniejsze

-mówię to jako zdeklarowany samochodziarz, również samochodziarz z konieczności (vide mieszkanie "pod Krakowem", tam, gdzie "cisza i spokój").
I nie ma tak naprawdę na to innego sposobu- zbudowanie olbrzymiego parkingu z "dostateczną liczbą" prędzej czy później i tak spowoduje jego zatkanie.