Jaro pisze:Dokładnie szukałem takiego starego gierkowskiego rozwiązania.
Z ciekawością i dokładnie przeczytałem Twoje wytłumaczenie. Dzięki! Różne mamy gusta i zapatrywania i miło jest poszerzyć horyzonty.
Przyznam się szczerze, że- z przyczyn oczywistych, bo po prostu mieszkam "na wsi"- nie mam długotrwałych doświadczeń własnych związanych z samochodem w tzw. nowszym budownictwie, ale chyba w pewnych kwestiach przesadzasz. 4 zamki?
Byłem tu i tam, zwykle windą można zjechać bezpośrednio do garażu. Bramę garażową otwiera się pilotem. Wkładanie dzieci to kwestia wprawy- ale skoro miałbyś problem na parkingu podziemnym pod budynkiem, to jak radzisz sobie w centrach handlowych i wszędzie tam, gdzie są ciasne, wydzielone miejsca?
Kwestia "gości" jest chyba najkonkretniejsza i sam się zastanawiam, jak to może wyglądać, zależnie od różnych inwestycji. Można dać komuś pilota czy tam identyfikator, ale często-gęsto faktycznie brak miejsc "dla gości".
Ale wreszcie, do sedna- jak sprawdzał się ten system przez te wszystkie lata? Nie było sytuacji- zwłaszcza wieczorami- że sam nie miałeś gdzie zaparkować? Nie było tak, że jakiś całkiem "obcy" samochód przebywał tygodniami i nikt go nie kojarzył?