

Krakus44 pisze:Tak. Ja nazywam zamieszczajacych tutaj swoje posty na tych co maja NIEMOC i za wszelka cene staraja sie udowodnic ze kupowanie mieszkan jako inwestowanie swoich pieniedzy nie ma sensu
Krakus44 pisze:Hahhahaha..do zobaczenia tutaj na forum za jakies 2-3 lata...posmiejemy sie...
Krakus44 pisze: i za wszelka cene staraja sie udowodnic ze kupowanie mieszkan jako inwestowanie swoich pieniedzy nie ma sensu. Rozbawia mnie to, bo to jakby przeczenie prawdom oczywistym...Oni wynajda kazdy argument zeby potwerdzic swoje tezy...Nazywaja to wielka troska o inwestujacych....haha.
[...]
Tutaj teraz mieszkanie w na obrzezach centrum kosztuje 30k zl/m2 ( na recesji!!!). W Krakowie ok 10k/m2 ( na pseudogorce). Hahhahaha..do zobaczenia tutaj na forum za jakies 2-3 lata...posmiejemy sie...
Ludzie tu dewagują na temat ceny za jaką to kupno jest nadal opłacalne a za jaką już nie. Sam fakt sensu inwestowania w nieruchomości nie podlega dyskusji.
.Inwestorzy znają wartość
Spekulanci znają tylko cenę
.savills.pl/_news/article/112850/198715-0/1/2016/%C5%9Bwiatowy-rynek-nieruchomo%C5%9Bci-stanowi-60--wszystkich-aktywow-inwestycyjnych
u1thar pisze:Krakus44 pisze:Tak. Ja nazywam zamieszczajacych tutaj swoje posty na tych co maja NIEMOC i za wszelka cene staraja sie udowodnic ze kupowanie mieszkan jako inwestowanie swoich pieniedzy nie ma sensu
Niektórzy mają też chyba niemoc w umiejętności czytania..^^ Ludzie tu dewagują na temat ceny za jaką to kupno jest nadal opłacalne a za jaką już nie. Sam fakt sensu inwestowania w nieruchomości nie podlega dyskusji. Trzeba też zrozumieć fakt, że są ludzie nastawieni na agresywne inwestowanie, akceptujący duże ryzyko utraty części pieniędzy - wybierając np. giełdę jako sposób pomnażania swojego majatku. I tego typu osoby mogą śmiać się z Ciebie. Inwestowanie w nieruchomości nie jest jedynym słusznym wyborem. W moim odczuciu jest najbezpieczniejszym, ale teraz już co piąta osoba kupuje lub planuje zakup mieszkania pod wynajem. Napisałem najbezpieczniejszym w sensie inwestowania ... bo trzymanie pieniędzy na koncie oszczędnościowym to obecnie jest żart
Nikt z nas nie jest jakimś profesjonalnym rentierem ... bo tacy ludzie działają a nie przechwalają się na forach. Nawet skłoniłbym się do stwierdzenia , że tego typu ludzie już prędzej będą zniechęcać innych do tego typu inwestycji.Krakus44 pisze:Hahhahaha..do zobaczenia tutaj na forum za jakies 2-3 lata...posmiejemy sie...
Za 2 lata to Ty dopiero odbierzesz prywatne mieszkanie w Łagiewnikach... z tego się będziemy śmiać ?
mac_kow pisze:Krakus44 pisze: i za wszelka cene staraja sie udowodnic ze kupowanie mieszkan jako inwestowanie swoich pieniedzy nie ma sensu. Rozbawia mnie to, bo to jakby przeczenie prawdom oczywistym...Oni wynajda kazdy argument zeby potwerdzic swoje tezy...Nazywaja to wielka troska o inwestujacych....haha.
[...]
Tutaj teraz mieszkanie w na obrzezach centrum kosztuje 30k zl/m2 ( na recesji!!!). W Krakowie ok 10k/m2 ( na pseudogorce). Hahhahaha..do zobaczenia tutaj na forum za jakies 2-3 lata...posmiejemy sie...
Za innych mówić nie będę, ale za siebie owszem. "Sens" to pojęcie względne i filozoficzne. Za to inwestycja to już pojęcie dość konkretne.
Jak mówiłem wcześniej- "inwestycja" w mieszkanie nie różni się niczym od "inwestycji" w cukier, pomarańcze albo Małego Fiata.
Bo wiesz, był taki okres w historii naszego pięknego kraju, że zwykłe nowe samochody opłacało się kupować "inwestycyjnie", bo ich wartość rosła z czasem. I owszem, sporo osób na tym zarobiło i to było "normalne", tak jak dziś "normalne" wydaje się chomikowanie mieszkań.
W zdrowej gospodarce inwestycja wiąże się nieodłącznie z działalnością gospodarczą i zakłada innowacyjność oraz tworzenie wartości dodanej przez aktywne dostarczanie towarów i usług.
Odłożenie 400kPLN i kupno mieszkanka "na wynajem" lub/i "bo wzrośnie wartość" nijak nie spełnia tej definicji.
Inwestuje deweloper, a mieszkanie to towar de facto konsumpcyjny.
Twoje święte prawo, @Krakus44, nie widzieć piramidalnego absurdu i ironii sytuacji, w której- zgodnie z danymi, które ktoś przytoczył- 30% osób myśli / planuje / rozważa kupno mieszkania "na wynajem/inwestycję", samemu zazwyczaj mając zapewnione potrzeby mieszkaniowe. Jednocześnie twardo argumentując, że to jest wspaniały interes.
A moje proste pytanie: 'Czy każdy dorosły Polak powinien sobie kupić mieszkanie na wynajem?' pozostaje nadal bez odpowiedzi.
Jak rozumiem- tak właśnie powinno być?
Sztokholm-Sztokholmem, a w Krakowie (o ile Złocień czy Kliny Zacisze to wciąż Kraków) mieszkania za 3800-5000/metr stoją i czekają.
Gdyby występował realny niedobór faktycznych mieszkań, to właśnie takie znikałyby w pierwszej kolejności, bo kiedy naprawdę brak danego dobra, to konsument nie wybrzydza.
Krakus44 pisze:
To moze posmiejmy sie z Twojego Zabinca , Zlocienia i Kurdwanowa....Widac roznimy sie zdolnoscia oceniania co jest atrakcyjne w szerokim pojeciu. I dobrze, sa tacy co mieszkaja na betonowym Kurdwanowie a i tacy ktorzy wybieraja kameralne lokalizacje zatopione w zieleni..Ale to tak jakby z daltonista rozmawiac o kolorach...
u1thar pisze:Krakus44 pisze:To moze posmiejmy sie z Twojego Zabinca , Zlocienia i Kurdwanowa....Widac roznimy sie zdolnoscia oceniania co jest atrakcyjne w szerokim pojeciu. I dobrze, sa tacy co mieszkaja na betonowym Kurdwanowie a i tacy ktorzy wybieraja kameralne lokalizacje zatopione w zieleni..Ale to tak jakby z daltonista rozmawiac o kolorach...
Nie mam niczego na Złocieniu. Kurdwanów jest świetnym miejscem do życia. Jest w nim wiele zieleni jak na krakowskie standardy. A Żabiniec to kapitalna lokalizacja pod wynajem dla klientów korporacyjnych lub studentów. Różnimy się mózgiem, bo Ty go nie masz. Ty widzisz tylko swoje jedyne słuszne rozwiązania i nie potrafisz zrozumieć, że ktoś może mieć inne. I to jest Twoje ograniczenie, ale już niestety w głowie.
Krakus44 pisze:Ok....
Wariant A: Zalozmy masz 400 000 zl na koncie oprocentowanym na 1%. Pieniadze leza przez 10 lat i sie dewaluuja. Po 10 latach masz 440 000 zl co przy utracie wartosci pieniadza oznacza w praktyce strate.
Wariant B: Kupujesz mieszkanie ktore z wykonczeniem Cie kosztuje 400000 zl. Nie przeplacasz za nie placac >10k/m2 tylko znajdujesz oferte ciekawego ukladu mieszkania z garazem i komorka lokatorska w inwestycji ktora nie bedzie przepelniona imprezujacymi, wynajmujacymi studentami,
mac_kow pisze:Krakus44 pisze:Ok....
Wariant A: Zalozmy masz 400 000 zl na koncie oprocentowanym na 1%. Pieniadze leza przez 10 lat i sie dewaluuja. Po 10 latach masz 440 000 zl co przy utracie wartosci pieniadza oznacza w praktyce strate.
Wariant B: Kupujesz mieszkanie ktore z wykonczeniem Cie kosztuje 400000 zl. Nie przeplacasz za nie placac >10k/m2 tylko znajdujesz oferte ciekawego ukladu mieszkania z garazem i komorka lokatorska w inwestycji ktora nie bedzie przepelniona imprezujacymi, wynajmujacymi studentami,
@Krakus44, dyskusja może i akademicka, ale szanujmy się.
To co napisałeś, to przecież abecadło i jedna z głównych przyczyn obecnego stanu rynku nieruchomości w dużych miastach, a już w Krakowie w szczególności. Chociaż samemu takiemu myśleniu można zarzucić dużo naiwności- bo realne koszta amortyzacji mieszkania, okresy pustostanu i inne perturbacje zwykle wliczane nie są, to nie w tym rzecz, przecież.
Ja pytałem o co innego. Czy nie dostrzegasz ironii i absurdu sytuacji właśnie dlatego, że powyższe rozumowanie zastosować może praktycznie każdy i "stosunkowo" każdy to właśnie robi?
Nieruchomości stały się go-to dla tych, którzy siedzieli do tej pory w lokatach i ewentualnie bezpiecznych funduszach; w momencie nawet lekkiego odwrócenia trendu oprocentowania i ogólnie sytuacji na rynkach kapitałowych, nastąpić może naturalny odwrót od nieruchomości, co spowoduje spadek cen. Albo przynajmniej ich lekkie urealnienie i zwiększenie popytu rynku wtórnego.
To z kolei zachęci wynajmujących do przesiadki na własne lokale i ograniczy rynek wynajmu. Ten zareaguje spadkiem cen, co znowu wywoła dalszą presję na ucieczkę z nieruchomości. W końcu "stopa zwrotu" się liczy.
Inwestorzy "na kredyt" podsycą jeszcze intensywność zjawisk negatywnej spirali, bo dla nich to być albo nie być i pierwsi będą wystawiać mieszkania na sprzedaż w momencie, w którym "przestanie się samo spłacać".
Jak dokładnie będzie wyglądać ten proces i jak bardzo się nasili- nie wiem. Ty również nie wiesz, czy faktycznie w horyzoncie 10 lat uzyskasz taką lub inną stopę zwrotu- ale śmiem wątpić.
Natomiast zdroworozsądkowo ja po prostu wiem, że sytuacja w której kupno mieszkania zastępuje lokatę bankową- do absurdu ekstrapolując, że każdy dorosły Polak powinien mieć przynajmniej jedno mieszkanko na wynajem- nie jest normalna, naturalna, spodziewana i musi doprowadzić do olbrzymich kłopotów.
To wyłącznie kwestia czasu i skali, ale na takich cudownych interesach najgorzej zwykle wychodzą ci, którym się wydaje, że wiedzą najwięcej.
Wróć do „Nowe inwestycje mieszkaniowe w Krakowie - bloki, apartamentowce, domy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot], Karoleq i 36 gości