Krowodrza Park Kraków (Lea / Kijowska) opinie i forum (Tętnowski Development)

[yyeeoo]

Pozdro odpisał Ci dosadnie kolega wcześniej. Nie rób kolejny raz z siebie pośmiewiska.

Masz w ogóle rodzinę - żonę, dzieciaki ? Czy dyskutujemy z gościem, który ma 20 lat?
Samochód w rodzinie to konieczność.
Nikt tramwajami, czy traficarami nie bedzie jeździł jak o 23 w nocy coś się stanie np. Twojemu dziecku.

Druga kwestia - to cała masa januszów biznesu i "inwestorów". Nikt miejsca postojowego nie kupi, jak jest wymóg w inwestycji to wielki lament.
A potem całe chodniki zajebane samochodami studentów, bo też gdzieś musza stanąć. To nie Limanowa, czy Nowy Sącz że sobie staniesz samochodem pod domem.

"Progresywny i prorozwojowy" - Ty może zajmij się cołczingiem, bo takich sloganów tam potrzebują.

[pozdro]

Polska w tym Krakow zmniejsza liczbe ludnosci. Mamy depopulacje kraju. Stala liczba mieszkancow Krakowa spada wg Wikipedii. Opowiadanie, ze nagle bedzie armagedon z powodu jednego bloku to zaklamywanje rzeczywistosci. Wlasnie miejsca parkingowe sa bardziej niemorzystne bo przepustowosc sasiednich ulic jest ograniczona. Wiecej aut zwiekszy kongestie. Wiec im mniej miejsc postojowych tym lepiej. W calej europie w srodmiesciu zaleca sie wprowadzanie max wspolczynnika 0.65 miejsc postojowych. Maksymalnego!
Ja sie zgodze ze rodziny z reguly maja 2 samochody. Tylko kto zaklada ze tam beda mieszkac rodziny? Przeciez tam bedzie jak sami piszecie 500mieszkan bez miejsc postojowych o metrazu od 18m2 do 38m2! To bedzie apart hotel dla turystow, dla studentow, doktorantow agh, dla pracownikow korpo. Bez rodziny lub conajmniej bez dzieci. Serio nikt na 30m2. Nie bedzie mial rodziny. Jaki jest sens do 1 bedroom flat kupowanie miejsca postojowego wielkoscj twojej sypialni? Spoko jak sa apartamenty 100m2 wtedy tzw podwojne rodzinne miejsce postojowe ma sens. Tylko wtedy w bloku jest 50 miszkan i z reguly taki blok nie powstaje w srodmiesciu bo nie ma rodzin z dziecmi ktore stac placic 12 tys.zl/m2 * 100m2 tym bardziej jezeli i tak zamierzaja sie przemieszczac autem a nie chodzi na piechote. To kupia takie samo duze mieszkanie 5km samochodem dalej w cenie 50% nizszej!
Wszystko zalezy od zalozen inwestycji na kogo jest ona tragetowana. Jakby tam ktos planowal budowac mieszkania po 5000zl/m2 i z powierzchnia srednia 80m2 to spoko tam byloby 125 mieszkan i 250 miejsc postojowych. Ale juz po wstepnych zalozeniach widac ze target bedzie zupelnie inny. Przykladowy target to samotny native speaker w wieku 27 lat uczacy w szkole jezykowej na Karmelickiej jezdzacy 5 min tramwajem do pracy i w weekend imprezujacy na rynku, przebywajacy tymczasowo, wynajmujacy. Ktory moze za 3 lata wroci do rodzinnego kraju, itd.
Wy macie inna opinie, ja mam inna. Moim zdaniem tam nie potrzeba tylu miejsc postojowych. Nawet 250 miejsc to jest za duzo. Bloki z PRL nie maja wogole miejsc postojowych i nic strasznego sie nie dzieje. Ludzie sie dostosowuja. Ja nie jestem przeciwnikiem samochodow czy parkingow podziemnych. Uwazam ze nie poto sie kupuje mieszkanie w centrum dodatkowo male zeby potem kupowac miejsce postojowe i auto. Osoby zwracajace uwage na udogodnienia dla samochodow z reguly wola przedmiescia i zakup tam segmentu, czy mieszkania. Placa mniej za mieszkanie a zaoszczedzone 50% na cenie mieszkania moga przeznaczyc na lepszy nowy samochod. Moim zdaniem tak to dziala.
Tak jak piszecie ja jestem singlem, mieszkam w centrum, nie planuje narazie dzieci i nie mam auta. Takich osob jest mnostwo w Krakowie, wiekszosc znajomych nie ma dzieci a ci co maja sie z reguly wyprowadzaja po za Krakow lub z Krakowa bo to misto jest za drogie na kupno rodzinnego mieszkania. Zelaszcza centrum. Jakbym planowal rodzine to najpierw bym wymienil mieszkanie na wieksze i co za tym idzie pewnie zdecydowal sie na samochod i na mieszkanie/dom daleko od centrum. Mysle ze wiekszosc osob kieruje sie podobnymi kryteriami.
Czesto jest tak ze deweloper jak oferuhe pare wiekszych mieszkan na ostatnich pietrach to fla nich rezerwuje miejsca postojowe i np. Mozna je zakupic dla mieszkan powyzej 40m2. Moze z perspektywy osob ktore maja rodziny i sa starsze wydaje sie ze kazdy ma auto i potrzebuje miejsca postojowego. Prawda jest taka ze wiele osob wlasnie w wieku 20-30 lat nie ma samochodu i nie potrzebuje bo to zbedny wydatek 1000zl/mc minimum za jakiegos zloma i rosnie jak sie ma jakies normalniejsze auto.
Centrum Krakowa dobry wapolczynnik miejsc postojowych to 0.5-0.65
Zielonki dobry wspolczynnik to 2.0

[pozdro]

Jeszcze zakladajac ze deweloperzy buduja duzo mieszkan statystyki mieszkancow sie nie zmieniaja. Ludzi nie przybywa na chodnikach i ulicach. To by moglo oznaczac ze np kupuja wieksze mieszkania lub np. dzieci sie pare ulic dalej od rodzicow przeprowadzaja. Czyli te ich auta juz i tak staly na ulicy i dalej beda staly moze przesuniete pare ulic dalej. Wiec globalnie nie zwieksza to zapotrzebowania na miejsca postojowe w miescie. Mi tam nie przeszkadza ze beda budowac wiecej. Tylko pamietajmy co to oznacza. Wiekszy koszt, wyzsza cene m2, mniejsza oplacalnosc inwestycji. Wyglada na to ze skoro nabywcy nie chca kupowac miejsc postojowych w cenie 35 tys zl/m2 i wynajmowac po 200zl/mc i zarabiac na tym. To znaczy, ze nie ma popytu. Jakby byl faktycznie taki popyt to inwestorzy by sie zabijali o miejsca postojowe i kupowali po 2 sztuki do jednego mieszkania, a deweloperzy budowali. Prawda jest jednak brutalna. Deweloper na miejscach postojowych nie zarabia bo sprzedaje po 3000zl/m2 po kosztach budowy. Inwestor nie zarabia bo ciezko mu znalesc najemce po 200zl/mc w tym jeszcze jest 50zl/mc oplat do wspolnoty. Wynajmujacy nie jest tym zainteresowany bo jest w plecy 200zl jak mu sie to wciska. Jakby faktycznie byly takie potrzeby to nikt by tak nie histeryzowal i nie wymuszal wysokich wspolczynnikow miejsc postojowych. Moim zdaniem kierowanie sie czysto rynkowym podejsciem i prawem popytu i podazy jest wystarczajace w kwesti miejsc parkingowych. Nie jest to jakis towar czy rynek strategiczny, zeby wprowadzac zbytnj interwencjonizm, regulacje, przymusy, dotacje itd. Nie jest to napewno sluzba zdrowia czy tego typu branza. Tu naprawde nikt nie umrze od tego ze chwilowo nie bedzie mial garazu i bedzie musial poszukac czegos do wynajecia. Byly koedys nawet takie stronki z najmem garazy i wszystko padlo bo nie ma na to popytu.

Na olx ciekawa oferta do przymyslenia jak to wyglada.
gratka.pl/nieruchomosci/pakiet-13stu-miejsc-garazowych-chlapowskiego-19/oi/8631739

Przykladowo miejsca garazowe u deweloperow sa przewartosciowane.
Deweloper sprzedaje po 35 tys zl srednio. Kupuje inwestor z mieszkaniem pod wynajem. Po roku stwierdza ze miejsce postojowe generuje mu strate 600zl/rok.
Wiec chce sie pozbyc i sprzedaje po 20 tys zl. Wiec tez nie ma sie co teraz spieszyc z zakupem miejsca postojowego

[traker]

Te twoje wywody są jak wróżenie z fusów od kawy , z tego co mi wiadomo z dobrze poinformowanych źródeł to mieszkania w tej nowej inwestycji bedą od 10 tyś/m2 do 15 tyś/m2 i ma powstać też jakiś duży sklep nie wiadomo jeszcze jakiej sieci typu LIDL ,BIEDRONKA itp i pomyśl ludzie będą jeszcze do tego sklepu przyjeżdżali swoimi samochodami na zakupy , może będzie jakiś mini parking na 30 min pod tym sklepem i oby tak było a co do twoich wywodów kto tam będzie mieszkał w tych najmniejszych mieszkaniach czyli 25 m2 /przepis od stycznia 2018/ , no nie wiem czy jak bym kupił 6 takich kawalerek na wynajem to czy bym je wynajmował ? komu studentom , singlom takim jak ty ? czy ukraińcom ?
Ale temat ciekawy się zrobił a przyszłość pokaże jak będzie.
W sumie to kiedyś trzeba będzie się umówić na piwko i na spokojnie pogadać o nowym inwestycjach w Krakowie.
Pozdrawiam

[pozdro]

No i dobra wezmy pod uwage ze jest sklep i jest to lidl. Co to zmienia w kwesti miejsc postojowych? Po co do lidla ci sa miejsca postojowe potrzebne? Bedzie jakis podjazd do rozladunku dla ciezarowek i to w wszytsko. Wiekszosc sklepow w srodmiesciu Krakowa nie ma parkingow. Biedronka Lokietka, Wroclawska, Carrefour Kijowska, Birdronka Piastowska ma parking na 5 samochodow, Lewiatan AGH, Biedronka Wybickiego, Biedronka na Worcella. Sklepy jakos nie zbankrutowaly. Kolejki sa takie ze ja osobiscie i tak wiekszosc tych biedronek czy lewiatanow omijam dalekim lukiem bo nie chce mi sie stac 10 min w kolejce. Biedronka na Rynku glownyn tez dziala bez parkingu. Takich Sklepow jest duzo duzo wiecej. Przy Grzegorzeckiej tez jest biedronka defakto bez parkingu. Sklep nie musi miec parkingu zeby dzialal. Samochody nie kupuja produktow. Wiec to nie zmienia wiele. W srodmiesciu i tak nir wyobrazam sobie zabudowy mc donaldowej z parkingiem naziennyn przed budynkiem i budynkiem cofnietym w stosunky do pierzeji zabudowy. Choc tutaj tetnowski moze sie roznyni kryteriami kierowac i byc moze cofnir zabudowe i zrobi wystawke samochodow na przed Kijowska. No, ale miejmy nadzieje, ze pojdzie w wyzsze standardy urbanistyczne i bedzie wejscie do sklepy bezposrednio z Chodnika, a nie przez jakis biedaparking.

[Marecki67]

"Polska w tym Krakow zmniejsza liczbe ludnosci. Mamy depopulacje kraju. Stala liczba mieszkancow Krakowa spada wg Wikipedii"
Jak zwykle POZDRO bredzisz. Kilkanaście stron wcześniej, w tym samym wątku podawałem Ci źródła (w tym GUS), z których wynika, że Kraków jako jedno z niewielu miast w Polsce ma z roku na rok więcej mieszkańców i tak będzie co najmniej do 2030 roku. Na dodatek ordynarnie kłamiesz, bo nawet według wikipedii (już pomijam wartość powoływania się na wikipedię), liczba mieszkańców Krakowa regularnie wzrasta.
pl.wikipedia.org/wiki/Ludno%C5%9B%C4%87_Krakowa
Powiedz, jak Cię można traktować poważnie?

[pozdro]

Zobacz sobie na tym linku wikipedii. Zakladke Liczba Stalych mieszkancow 2004 706 tys, a 10 lat pozniej 702 tys. Wiec gdzie tu klamstwo. Jest niz demograficzny i spada liczba studentow. Dawniej bylo kolo 200 tys teraz jest blizej 100 tys. Naprawde nie widac nawet tak organoleptycznie zeby jakies tlumy walily ulicami miasta. Jak sie odejmie w swieta i wakacje tych studentow to na kazdym kroku emerycie. Lata 2020-2030 bedzie wymieral masowo 1 wyz demograficzny. Polska znaczaco zmniejszy liczbe ludnosci. Tzw. Nadzieja sa imigranci. Tylko chetnych nie widac.

Tak ogolnie to ja jestem tak jak ty zwolennikiem raczej lekkiego wzrostu i koncentracji ludzi w duzych miastach pomimo depopulacji w Polsce. Jednak ta stala liczba mieszkancow mnie zaintrygowala w wikipedii. To moze sa osoby zameldowane. Co by znaczylo, ze naturalnie sie wyludniamy i ratuje nas imigracja. Choc przy obecnych cenach sporo osob jak troche powynajmuje to szuka raczej domu pod Krakowem w Zielonkach czy Myslenicach. Wiec by wynikalo, ze to zatloczenie nie jeat powodowane wzrostem gestosci zaludnienia samego Krakowa, a wrecz przeciwnie wyprowadzkami poza granice miasta.

Nie zmienia to tez faktu ze wzrost liczby ludnosci nawet patrzac na GUS w ciagu 10 lat o kilka tysiecy to jesy na granicy bledu statystycznego. Ni jak sie ma np. Do czasow ziemi obiecanej w lodzi gdzie miasto podwajalo swoja liczbe mieszkancow. Czyli jezeli wg prognoz najbardziej optymistycznych utrzymamy populacje Krakowa na zblizonym poziomie do 2030 roku i pozniej tez uchronimy sie przed depopulacja. To w jaki sposob ma wam nagle braknav przestrzeni do zycia, miejsc parkingowych i ma sie wszystko zakorkowac samochodami? Mamy juz jedne z najwiekszych nasycen motoryzacji.

[Marecki67]

Kłamstwo goni u Ciebie kłamstwo. Mamy teraz rok 2014? Cytuję za biblią twej wiedzy, czyli wiki:
"2014 – 760 700
2015 – 761 069
2016 – 765 320
2017 - 767 300"
Po prostu przynosisz wstyd temu forum, dawno nie spotkałem takiego manipulatora. Sięgnij do danych GUS, zamiast modlić się do wikipedii

plus.dziennikpolski24.pl/przybywa-krakowian-i-przyjezdnych-gdzie-sie-wszyscy-pomieszcza-czy-ceny-mieszkan-nadal-beda-rosly/ar/13526846

dziennikpolski24.pl/krakow-wiecej-ludzi-wyzsze-place-jak-to-wplywa-na-rynek-mieszkaniowy/ar/13568716

[pozdro]

Przeciez mowie o liczbie stale zamieszkalych osob, nie o liczbie faktycznie zamieszkalych. Nie wiem czym to sie rozni na wikipedii bo niektorzy to nawet 1.2mln wyliczaja.
Ja bym raczej zachowawczo do tych wszystkich danych podchodzil. Bo mowi zie ze wiele osob sie nie melduje jak przyjezdza. Jednoczesnie w druga strone to dziala tak samo jak uciekaja do Warszawy, Londynu, wyprowadzaja sie na wies to tez sie nie wymeldowuja np. Po to zeby korzystac z 10zl/mc w strefie platnego parkowania.

Tutaj masz te dane z wikii
2004 – 706 806
2005 – 706 381 
2006 – 704 859 
2007 – 705 408 
2009 – 703 357
 2011 – 704 822
 2012 – 704 622 
2013 – 704 228 
2014 – 704 532 
2015 – 703 746 
2016 – 702 947 

Nie wiem jak to teraz wyglada, ale podobno obecnie mozna sie bezproblemowo dostac na kierunki studiow bo tak malo kandydatow, ktore dawniej byly oblegane. W liceach sa klasy 20 osobowe, a za moich czasow byly 40 osobowe. Wiec depopulacja jest jednak faktem w Polsce. Realnie w Krakowie buduje sie okolo 100 tys. m2 powierzchni biurowej rocznie. Co daje teoretycznie 10 tys nowych mieszkancow. Pytanie ile wybiera w tym samym czasie domek na wsi, ile wyjezdza za granice, ile do Warszawy lub innego miasta. Liczba studentow napewno spada.

Jeszcze pytanie jak telepraca wplynie na rynek. Choc powoli jednak robi sie ona coraz bardziej popularna. Krakow opiera sie na pracy biurowej, te mozna wykonywac zdalnie w wiekszosci przypadkow. Jedynym ograniczeniem jesy mentalnosc polskich pracodawcow. Stopniowo sporo z tych osob pracujacych moze odpadac to wlasnych home officeow w domku na wsi.

Tu nam przykladowo prognozuja spadek o blisko 50 tys. ludzi do 2050 roku. Ciekawe czy te statystyki zakladaly ze sie pojawi smog psujacy nam wizerunek przez minimum kolejne 10 lat do 2030 roku.

portretymiast.blog.polityka.pl/2016/03/31/depopulacja-przyszlosc-polskich-miast

[mac_kow]

DUŻO MIEJC -> to kupują ludzie zmotoryzowani, potem, żona stwiedza, że też chce jeździć i nagle 1.5 miejsc okazało się, że za mało bo było potrzebne 2.5 bo mąż jeździ, żona jeździ, a i jeszcze ktoś tam kolekcjonuje stare samochody.

No no no, kolego Pozdro, folklorze forumowy Ty nasz.

Poza levelem elite-pro w zakresie rynku pracy ("seniorzy za 15k wszędzie, wszędzie"), socjologii per se ('w centrum samochodem się nie jeździ") oraz wykazanej w tym wątku demografii- rozwijasz się również w zakresie terapii związków.
I już wiemy, że jeśli tylko mamy dużo miejsc parkingowych i kupią mieszkanie zmotoryzowani, to wtedy od razu hop siup i żona też stwierdzi, że "chce jeździć" :>

Ciach przepychanki o tym, czy realna liczba mieszkańców Krakowa ma 7,8, a może 9 czy 10 z przodu, bo w sumie co za różnica.

Ale gdyby nie absurdalne krakowskie tendencje pt. 1/3 mieszkań "na inwestycję", to zapewniam Cię, że współczynnik miejsc parkingowych jakikolwiek niższy niż 1:1 nie miałby rynkowej racji bytu.
To niedorzeczne kupować dla siebie nowe mieszkanie i świadomie nie chcieć miejsca w garażu podziemnym w 2019 roku.
Chyba, żeśmy "Pan inwestor" we własnej osobie, wtedy co innego.

I jak zwykle, paradoksalnie, o ile się z Tobą częściowo zgadzam, że mieszkając w centrum można znacznie ograniczyć częstotliwość użycia samochodu, o tyle dorabianie ideologii "progresywnej" do współczynnika miejsc parkingowych nie trzyma się kupy. Przyczyną takiego a nie innego współczynnika jest wyłącznie struktura popytu.