pozdro pisze:Inflacja bedzie, sluchalem ostatnio kilku ekonomistow i ogolnie w obecnej stytuacji w styczniu bylo 4% inflacji. Teraz obnizamy stopy i bedziemh dzialac mocno propopytowo zeby wyjsc z kryzysu. Wiec za 1-2 lat musi wystrzelic inflacja powyzej tych 4% jest tez konsensus co do wzrostu cen tak psychologicznie. Natomiast pieniadze beda pompowane. Wiec tu nie ma sie co ludzic tam w odpowiednim momencie bedzie potrzeba wstrzymania stymulacji tego popytu ale napewno bedzie to z lekkim opoznieniem, do tego dojda susze inne ograniczenia podazowe. Wiec inflacja jest nieunikniona.
Tzw "stymulacja" w nowomowie, czyli ordynarny dodruk pieniądza działa tylko gdy nastroje społeczne są w miarę pozytywne. Dodruk trafia do realnej gospodarki poprzez kredyt. Kto o zdrowych zmysłach będzie się teraz lewarował? Chyba jedynie na spłatę obecnych zobowiązań.
pozdro pisze:Wiec nalezy szukac ochrony kapitalu. Ja w sumie chyba dlaje nie majac nic lepszego bede wchodzil w obligacje indeksowane inflacja wlasnie zeby zachowac pewien poziom oszczednosci. Choc wiadomo co mi z zachowania 4% jak marchewka wzrosnie 20% itd.
Nie samą marchewką człowiek żyje. Żywność stanowi jakiś tam % koszyka CPI. Akurat Ty jako branża IT najmniej to odczujesz, bo żywność stanowi małą część Twoich wydatków
pozdro pisze:Kolejna kwestia jak zrozumialem to napewno powinno sie teraz wprowadzic w koncu progresje podatkowa zeby to za 2 lata stanilizowalo gospodarke tylko ze na to nie wiem czy jest sens liczyc bo mamy u wladzy raczej populistow a nie osobg ktore mysla systemowo. Bo jak wzrosnie inflacja to biednych bardziej dotknie i znowu zdestabilizuje gospodarke a z czegos nalezy ustabilizowac budzet po zaciagnieciu sporego dlugu publicznego.
Co powinno się zrobić, to radykalnie zreformować finanse publiczne, skończyć z socjalistyczno-etatystycznym państwem na kredyt i radykalnie zmniejszyć obłożenia podatkowe Polaków. Jest na to szansa, gdyż rząd postępuje rozsądnie tylko wtedy, gdy inne metody zawiodą