Wielka płyta / stare bloki czy nowe budownictwo - gdzie lepiej kupić mieszkanie?
Wielka płyta / stare bloki czy nowe budownictwo - gdzie lepiej kupić mieszkanie?
Było o wielkiej płycie, jako alternatywie dla nowych mieszkań, i może ma więcej zieleni pomiędzy budynkami, może infrastruktura niezła w okolicy, ale mieszkańcy... zazwyczaj starsi ludzie, ludzie którzy mieszkania podostawali za półdarmo (wykupy spółdzielczych) i szanują bloki, jak zazwyczaj ludzie szanują coś, co im przyszło zbyt łatwo. Do tego często spółdzielnie mieszkaniowe, moim zdaniem bywa to rak polskiej mieszkaniówki... No i jeszcze jakość samych budynków, koszty utrzymania starych budynków, w których bywa, że winda przypada na dwa mieszkania przy piętrze (spoko, mieszkania dwustronne, tylko koszty utrzymania tego zupełnie inne). Jednak zdecydowanie wolałbym nowe.
Re: Wielka płyta / stare bloki czy nowe budownictwo - gdzie lepiej kupić mieszkanie?
Nowy pisze:Było o wielkiej płycie, jako alternatywie dla nowych mieszkań, i może ma więcej zieleni pomiędzy budynkami, może infrastruktura niezła w okolicy, ale mieszkańcy... zazwyczaj starsi ludzie, ludzie którzy mieszkania podostawali za półdarmo (wykupy spółdzielczych) i szanują bloki, jak zazwyczaj ludzie szanują coś, co im przyszło zbyt łatwo.
No właśnie - co z tego że jest zieleń, jeżeli mieszkańcy wyrzucają śmieci przez okna.. Do tego sposób dbania o tą zieleń często woła o pomstę do nieba.
Re: Wielka płyta / stare bloki czy nowe budownictwo - gdzie lepiej kupić mieszkanie?
Nowy pisze:Było o wielkiej płycie, jako alternatywie dla nowych mieszkań, i może ma więcej zieleni pomiędzy budynkami, może infrastruktura niezła w okolicy, ale mieszkańcy... zazwyczaj starsi ludzie, ludzie którzy mieszkania podostawali za półdarmo (wykupy spółdzielczych) i szanują bloki, jak zazwyczaj ludzie szanują coś, co im przyszło zbyt łatwo. Do tego często spółdzielnie mieszkaniowe, moim zdaniem bywa to rak polskiej mieszkaniówki... No i jeszcze jakość samych budynków, koszty utrzymania starych budynków, w których bywa, że winda przypada na dwa mieszkania przy piętrze (spoko, mieszkania dwustronne, tylko koszty utrzymania tego zupełnie inne). Jednak zdecydowanie wolałbym nowe.
Popieram przedmówcę, kupiliśmy wpierw mieszkanie w wielkiej płycie i wydawało nam się, że jest to idealna alternatywa dla nowych osiedli, powrót do zieleni i większej swobody. Ostatecznie wytrzymaliśmy dwa lata i sprzedaliśmy. Jeśli jesteś osoba, która mało co rusza to może w takim mikroklimacie jeszcze wysiedzisz, jednak towarzystwo, podejście spółdzielni i lekceważenie wszelkich norm i przepisów na osiedlach sięgnęło apogeum i postanowiliśmy zamieszkać w nowym, z młodą krwią i w bardziej unormowanych zasadach.
Re: Wielka płyta / stare bloki czy nowe budownictwo - gdzie lepiej kupić mieszkanie?
Każdy robi to, co uważa za stosowne. Z całym szacunkiem, ale muszę wystąpić w obronie blokowisk, bo przesadzacie i generalizujecie.
Nie wiem czy nie jest tak, że sobie teraz na siłę racjonalizujecie zakup co prawda nowego mieszkania, ale na usługowo-życiowym "końcu świata".
A i zagospodarowanie najbliższej okolicy pod rekreację różowo nie wygląda. A dodatkowo, w ramach źdźbła i ucha igielnego, to na Klinach też TBSów nie brakuje, będzie również "Mieszkanie Plus" - jak już pijemy do towarzystwa, które "dostało coś za pół darmo".
Żeby była jasność- wyłącznie luźno dyskutuję i wyrażam swoją prywatną opinię.
Do około 2010 roku mieszkałem na 100%-owym wielkopłytowym blokowisku na Bieńczycach i nie było wokół mnie ani pół nowszej inwestycji. A jednak- młodych ludzi całkiem sporo, bandyterka i huliganeria skończyła się na przełomie lat 2000-cznych na amen. Utrzymuję kontakt z sąsiadami- wszyscy nadal są bardzo zadowoleni z mieszkania i absolutnie nie zamieniliby się na nowe budownictwo (to też uprzedzenie w drugą stronę, swoją drogą).
Przestrzeń, zieleń, pełna infrastruktura, publiczne place zabaw, brak problemów z miejscem w szkołach, przedszkolach. I tak dalej.
"Grass is always greener..." co do samych budynków i zarządzania. To nie jest tak, że spółdzielnie jakoś katastrofanie zaniedbują temat, za to w nowym budownictwie jest sielanka. Powiedziałbym, że wszędzie jest bardzo podobnie. Polak ma taki a nie inny poziom poczucia wspólnoty lokalnej.
Ja bym powiedział, że więcej dla kultury zrobił powszechny monitoring niż cokolwiek innego : P
Nie wiem czy nie jest tak, że sobie teraz na siłę racjonalizujecie zakup co prawda nowego mieszkania, ale na usługowo-życiowym "końcu świata".
A i zagospodarowanie najbliższej okolicy pod rekreację różowo nie wygląda. A dodatkowo, w ramach źdźbła i ucha igielnego, to na Klinach też TBSów nie brakuje, będzie również "Mieszkanie Plus" - jak już pijemy do towarzystwa, które "dostało coś za pół darmo".
Żeby była jasność- wyłącznie luźno dyskutuję i wyrażam swoją prywatną opinię.
Do około 2010 roku mieszkałem na 100%-owym wielkopłytowym blokowisku na Bieńczycach i nie było wokół mnie ani pół nowszej inwestycji. A jednak- młodych ludzi całkiem sporo, bandyterka i huliganeria skończyła się na przełomie lat 2000-cznych na amen. Utrzymuję kontakt z sąsiadami- wszyscy nadal są bardzo zadowoleni z mieszkania i absolutnie nie zamieniliby się na nowe budownictwo (to też uprzedzenie w drugą stronę, swoją drogą).
Przestrzeń, zieleń, pełna infrastruktura, publiczne place zabaw, brak problemów z miejscem w szkołach, przedszkolach. I tak dalej.
"Grass is always greener..." co do samych budynków i zarządzania. To nie jest tak, że spółdzielnie jakoś katastrofanie zaniedbują temat, za to w nowym budownictwie jest sielanka. Powiedziałbym, że wszędzie jest bardzo podobnie. Polak ma taki a nie inny poziom poczucia wspólnoty lokalnej.
Ja bym powiedział, że więcej dla kultury zrobił powszechny monitoring niż cokolwiek innego : P
Re: Wielka płyta / stare bloki czy nowe budownictwo - gdzie lepiej kupić mieszkanie?
mac_kow pisze:Każdy robi to, co uważa za stosowne. Z całym szacunkiem, ale muszę wystąpić w obronie blokowisk, bo przesadzacie i generalizujecie.
Mówię z własnego doświadczenia.
mac_kow pisze:Nie wiem czy nie jest tak, że sobie teraz na siłę racjonalizujecie zakup co prawda nowego mieszkania, ale na usługowo-życiowym "końcu świata".
A i zagospodarowanie najbliższej okolicy pod rekreację różowo nie wygląda. A dodatkowo, w ramach źdźbła i ucha igielnego, to na Klinach też TBSów nie brakuje, będzie również "Mieszkanie Plus" - jak już pijemy do towarzystwa, które "dostało coś za pół darmo".
Są te TBSy i ma być "M+" tylko to są sąsiednie osiedla a nie sąsiedzi zza ściany czy z bloku naprzeciwko. Nie będę musiała codziennie patrzeć na śmieci które wyrzucają z okna. Jednak kiedy pod oknami są prywatne ogródki to trochę inaczej to wygląda.
Usługowo-życiowy koniec świata to jest dla ludzi dla których Kraków kończy się w obrębie 3 obwodnicy albo i bliżej centrum. Można się przyczepić że nie ma siłowni blisko, ale jest wiele miejsc w Krakowie gdzie do najbliższej siłowni jest kawałek. Sklep, poczta, apteka, wszystko w zasięgu kilku minut na piechotę. Na duże zakupy i tak zwykle trzeba wziąć samochód, a tutaj przynajmniej da się kupić miejsce parkingowe. Na obecnym osiedlu każdy powrót późnym popołudniem czy nocą do domu to dramat pod kątem parkowania. Jeżdżenie po chodniku żeby zaparkować na trawie jest tutaj normą.
Re: Wielka płyta / stare bloki czy nowe budownictwo - gdzie lepiej kupić mieszkanie?
mac_kow pisze:Do około 2010 roku mieszkałem na 100%-owym wielkopłytowym blokowisku na Bieńczycach i nie było wokół mnie ani pół nowszej inwestycji. A jednak- młodych ludzi całkiem sporo, bandyterka i huliganeria skończyła się na przełomie lat 2000-cznych na amen.
Z mojego doświadczenia - mieszkałem parę lat (do ok 2005r) na Złotej Jesieni, też mi się wydawało że jest ok i ludzie przesadzają, ale jak się przeprowadziłem w inne miejsce i po paru latach wróciłem w jakiś sprawach i chodziłem pomiędzy blokami w tamtych okolicach to po prostu się podskórnie bałem. Sorry ale nabuzowane grupy młodzieńców zbierające się przy co drugiej klatce, plujące po każdym pociągnieciu fajki i przeklinające jak szewc, czekające tylko na jakiś prosty zapalnik żeby wybuchnąć agresją - to nie jest coś normalnego, a przynajmniej nie powinno być. Może nie ma już biegania z maczetami, może gówniarzeria nie wybija już zębów bo śmiałeś się spojrzeć w ich stronę, ale szczerze dziecka to bym nie chciał w tych blokowiskach wychowywać...
Może generalizuję, wiem że większość osób tam mieszkających to normalni ludzie, ale niestety moje obserwacje jak jadę w te osiedla (żeby np. coś odebrać bo kupiłem na OLX) ciągle potwierdzają że klimat niepokoju ciągle tam się unosi, mieszkając tam można do tego przywyknąć i nie zwracać uwagi ale szczerze ja bym tego nie chciał dla swojej rodziny.
Poza tym za każdym raziem jak tam jadę to historie o tym jak się łatwo parkuje pomiędzy tymi blokami z wielkiej płyty to praktyka pokazuje jakie to są bajki. Jest tak samo źle jak w nowych osiedlach.
Re: Wielka płyta / stare bloki czy nowe budownictwo - gdzie lepiej kupić mieszkanie?
amuam pisze:Są te TBSy i ma być "M+" tylko to są sąsiednie osiedla a nie sąsiedzi zza ściany czy z bloku naprzeciwko. Nie będę musiała codziennie patrzeć na śmieci które wyrzucają z okna. Jednak kiedy pod oknami są prywatne ogródki to trochę inaczej to wygląda.
Usługowo-życiowy koniec świata to jest dla ludzi dla których Kraków kończy się w obrębie 3 obwodnicy albo i bliżej centrum. Można się przyczepić że nie ma siłowni blisko, ale jest wiele miejsc w Krakowie gdzie do najbliższej siłowni jest kawałek. Sklep, poczta, apteka, wszystko w zasięgu kilku minut na piechotę. Na duże zakupy i tak zwykle trzeba wziąć samochód, a tutaj przynajmniej da się kupić miejsce parkingowe. Na obecnym osiedlu każdy powrót późnym popołudniem czy nocą do domu to dramat pod kątem parkowania. Jeżdżenie po chodniku żeby zaparkować na trawie jest tutaj normą.
Siłownia akurat jest zaraz przy Zawiłej- AT Club.
Ja mówię o ogólnym odczuciu tego miejsca- odludzie na końcu świata. Tak samo pewnie subiektywne jak i kwestie starszych blokowisk. Dla mnie osobiście liczy się przestrzeń, szerokie i liczne chodniki, alejki, place zabaw, ławki, ogólnie miejsce, w którym można spędzić ciekawy czas spacerując. Kliny-Zacisze mi pod tym względem nie leżą. No i jeszcze do cywilizacji "pod górkę"... nie można mieć wszystkiego.
Może to kwestia tego, gdzie się wychowałem. Ale naprawdę sposób zagospodarowania infrastuktury na całkiem nowo zabudowywanych terenach (vide Ruczaj i właśnie Kliny) kompletnie mi jakoś nie leży. Chodnik zaraz przy jezdni, zwykle wąski, do tego gdzie-niegdzie wciąż płoty... Przykładowo ulica Lubostroń to jakaś karykatura, u mnie na wsi pod domem mam szerszy chodnik. Ale ul. Małysiaka i Komuny Paryskiej jest niestety podobna.
Absolutnie nie jestem fanem "centrum" jeśli chodzi o kwestie mieszkaniowe. Ale komunikacyjnie i infrastrukturowo porównaj sobie Kurdwanów, Prokocim/Bieżanów, Widok czy nawet Hutę z Klinami. Jednak inny świat.
Co do dzikiego nieprzepisowego parkowania- patrząc na to, jak przedstawia się współczynnik miejsc parkingowych w osiedlu Atala [a w Proinsie też chyba cudów nie ma], możecie się bardzo mocno zdziwić...
pawelk pisze:że klimat niepokoju ciągle tam się unosi
Poza tym za każdym raziem jak tam jadę to historie o tym jak się łatwo parkuje pomiędzy tymi blokami z wielkiej płyty to praktyka pokazuje jakie to są bajki. Jest tak samo źle jak w nowych osiedlach.
Ja bywam u przyjaciół na Prokocimiu i Bieżanowie. Kiedyś to był postrach. Dziś wygląda jak najbardziej OK. Mnóstwo młodych rodzin- nie wiem, czy gdziekolwiek indziej w Krakowie widziałem ich tyle.
Często spacerujemy wieczorami. Nie stwierdzam poziomu zagrożenia i żulerni wyższego niż gdziekolwiek indziej. BTW- są statystyki policyjne. Najniebezpieczniejsze niż Stare Miasto, reszta jest w miarę wyrównana. Huta wypada dość dobrze.
Wracając do tematu parkowanie: na starych osiedlach- na pewno macie rację. Zresztą nawet bloki na Bieżanowie i Prokocimiu się poszlabanowały albo oznakowały i oidentyfikatorowały. Mówi samo za siebie. Na Prokocimiu jest całkiem sporo ogrodzonych parkingów z bramami. Lepsze to niż nic.
Oczywiście, miejsca parkingowe w hali garażowej to ogromny plus i tutaj w ogóle dyskusja nie ma sensu. Jeśli komuś zależy i jest na budżecie- to jak najbardziej Kliny.
Przed grudniową podwyżką, te największe mieszkania za 5500zł/m to miód cenowo/jakościowy. Za te pieniądze można przeżyć nieidealny rozkład i wąskie balkony. Osiedle wygląda schludnie i "budżet" w wydaniu Atala jest zaskakująco przyjemny.
Właśnie- jak "głębokie" będą Wasze balkony? Na rzutach na stronie wyglądają na wyjąkowo "płytkie", ale nie ma podanego wymiaru.
Re: Wielka płyta / stare bloki czy nowe budownictwo - gdzie lepiej kupić mieszkanie?
Są w tym wszystkim jeszcze kwestie wizualne, wiem, że można dużo złego powiedzieć o nowym budownictwie, wiem, że jego jakoś pozostawia często wiele do życzenia. Ale jednak zazwyczaj wygląda to nieco lepiej niż niektóre bloki z okresu PRL-u.

Wiem, że są też bloki z płyty, które wyglądają lepiej, ale za mieszkania w takich, jak te na zdjęciach, właściciele też sobie słono liczą. Wiem, że zazwyczaj pomiędzy nimi jest sporo zieleni, że infrastruktura blisko itp. Ale jednak trzeba mieć gust dosyć specyficzny.

No i technologa, mimo wszystko przez ostatnich kilkadziesiąt lat normy budowlane znacznie się pozmieniały, raczej na plus. Wszelkie instalacje w blokach z wielkiej płyty też mają już swoje lata, koszty utrzymania i remontów mogą być całkiem znaczne.

Wiem, że są też bloki z płyty, które wyglądają lepiej, ale za mieszkania w takich, jak te na zdjęciach, właściciele też sobie słono liczą. Wiem, że zazwyczaj pomiędzy nimi jest sporo zieleni, że infrastruktura blisko itp. Ale jednak trzeba mieć gust dosyć specyficzny.

No i technologa, mimo wszystko przez ostatnich kilkadziesiąt lat normy budowlane znacznie się pozmieniały, raczej na plus. Wszelkie instalacje w blokach z wielkiej płyty też mają już swoje lata, koszty utrzymania i remontów mogą być całkiem znaczne.
Re: Wielka płyta / stare bloki czy nowe budownictwo - gdzie lepiej kupić mieszkanie?
Pustosłowie, kolego. Naprawdę ładnej architektury w Krakowie jest jak na lekarstwo a i zwykle ceny są "adekwatne".
Zresztą- "na to się nie patrzy", w tym się mieszka. Dlatego lokalizacja i otoczenie są ważniejsze niż wygląd budynku. W krakowskim smogu zresztą każdy budynek prędzej czy później będzie wyglądać źle.
Technologicznie- no cóż. Co konkretnie masz na myśli, mówiąc o normach? Poziom izolacji akustycznej bywa identyczny tu i tam. Bloki z wielkiej płyty, które są systematycznie remontowane, zapewniają bardzo podobny poziom komfortu- wymienia się windy, remontuje klatki schodowe. Można sobie wymienić okna na jakieś fikuśne, nowe.
Wymiana instalacji również przeprowadzana jest dość kompleksowo przez każdą szanującą się spółdzielnię.
Realnie: garaż podziemny + coraz popularniejsze "okna do ziemi" to jedyne praktyczne zalety i przewaga nowego budownictwa.
Zresztą- "na to się nie patrzy", w tym się mieszka. Dlatego lokalizacja i otoczenie są ważniejsze niż wygląd budynku. W krakowskim smogu zresztą każdy budynek prędzej czy później będzie wyglądać źle.
Technologicznie- no cóż. Co konkretnie masz na myśli, mówiąc o normach? Poziom izolacji akustycznej bywa identyczny tu i tam. Bloki z wielkiej płyty, które są systematycznie remontowane, zapewniają bardzo podobny poziom komfortu- wymienia się windy, remontuje klatki schodowe. Można sobie wymienić okna na jakieś fikuśne, nowe.
Wymiana instalacji również przeprowadzana jest dość kompleksowo przez każdą szanującą się spółdzielnię.
Realnie: garaż podziemny + coraz popularniejsze "okna do ziemi" to jedyne praktyczne zalety i przewaga nowego budownictwa.
Re: Wielka płyta / stare bloki czy nowe budownictwo - gdzie lepiej kupić mieszkanie?
Powiedziałbym, że jednak minusów jest jednak więcej. Ja kojarzę kilka starszych osób, teściowie, ciotki / wujkowie znajomych, którzy sprzedają swoje stare mieszkania, żeby przenieść się do nowego bloku, nawet budowanego po sąsiedzku. Motywacją są np. rozwiązania dla osób z ograniczoną sprawnością ruchową, czyli brak tych kilku schodów do windy, które zwykle są w blokach z płyty. Pomijam już dużo tych niskich bloków (3-4 piętra), w których w ogóle nie ma wind i raczej nie ma szans na ich zamontowanie, tym bardziej, że na piętrze są 2-3 mieszkania (co generalnie jest dobre, ale utrzymaj sobie windę w tyle osób.
Super sprawa z tą wymianą instalacji, wpadają panowie i ryją pół łazienki, bo piony z wodą wymieniają, 3 lata później miejską ciepłą wodę jednak robią, znów rycie w ścianach, jak masz gaz w mieszkaniu, to tych rur chyba nie można zabudować. Ze standardami izolacji akustycznej, to też nie zgodzę się, że w nowych blokach jest podobnie, jak w starych. I jeszcze jedno, generalnie lepiej żyć w okolicy, w której większość osób ma podobne potrzeby, bo jednak wtedy jest większa szansa na ich realizację. W jednych miejscach w starych pawilonach otwiera się kluby seniora, w innych, w podobnych miejscach tworzy się przedszkola.
A estetyka osiedla? Dla jednych nie ma znaczenia, dla innych ma, jednak wolę mieszkać w bloku, który wygląda nieco lepiej, niż te ze zdjęć powyżej.
Super sprawa z tą wymianą instalacji, wpadają panowie i ryją pół łazienki, bo piony z wodą wymieniają, 3 lata później miejską ciepłą wodę jednak robią, znów rycie w ścianach, jak masz gaz w mieszkaniu, to tych rur chyba nie można zabudować. Ze standardami izolacji akustycznej, to też nie zgodzę się, że w nowych blokach jest podobnie, jak w starych. I jeszcze jedno, generalnie lepiej żyć w okolicy, w której większość osób ma podobne potrzeby, bo jednak wtedy jest większa szansa na ich realizację. W jednych miejscach w starych pawilonach otwiera się kluby seniora, w innych, w podobnych miejscach tworzy się przedszkola.
A estetyka osiedla? Dla jednych nie ma znaczenia, dla innych ma, jednak wolę mieszkać w bloku, który wygląda nieco lepiej, niż te ze zdjęć powyżej.
Wróć do „Gdzie i jak kupić mieszkanie w Krakowie forum? Ciekawe w Małopolsce”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 13 gości