rumcajs pisze:Spisuję sobie regularnie ilość ogłoszeń sprzedaży nieruchomości w Krakowie na otodom. W lutym/maju było podobnie, około 8,5k, teraz jest ponad 10k. Czy ktoś zauważył podobny skok na innym portalu?
anubis pisze:Przytaczam proste fakty, które nie odpowiadają projekcjom niektórych dyskutantów. Ale rozumiem, że część może być wkurzona. Weźmy pierwszą z brzegu inwestycję, Grzegórzki Park, masa tego teraz wystawiona do sprzedaży, kupować nikt nie chce. Ceny pewnie polecą na tym 30%, jak nie więcej
Nikles pisze:Skąd będzie 30% zniżki?
anubis pisze:Które mieszkanie na wtórnym na co było przeznaczone to trudno powiedzieć, ale doskonale widać to na rynku pierwotnym. Są budowy, które były w celach inwestycyjnych i na nich sprzedaż leży, a są takie, które są typowo pod mieszkańców i tam sprzedaż dalej idzie.
StormSunny pisze:Pokaż mi konkretne oferty od deweloperów typu: było, jest.
StormSunny pisze:No i dobrze, niech tak będzie. Tylko co to zmienia? Pokaż mi konkretne oferty od deweloperów typu: było, jest. Skontaktuj się z kilkoma i spróbuj negocjować ceny. Wrzucasz tylko jakieś bzdury co ktoś tam wypocił. Spróbuj sam podziałać.
anubis pisze:StormSunny pisze:No i dobrze, niech tak będzie. Tylko co to zmienia? Pokaż mi konkretne oferty od deweloperów typu: było, jest. Skontaktuj się z kilkoma i spróbuj negocjować ceny. Wrzucasz tylko jakieś bzdury co ktoś tam wypocił. Spróbuj sam podziałać.
Jeżeli chodzi o małe inwestycje to dzwoniłem i da się negocjować. Może nie 30%, ale na pewno też nie 1% (jak przed epidemią). Takie rzeczy jak np. zmiana w umowie systemu płatności to raczej bez problemu. Pamiętam jak to wyglądało w styczniu / grudniu i różnica jest ewidentna.
Jeżeli chodzi o duże inwestycje to deweloperzy są trochę w kropce. Opuszczenie ceny o 10% zasadniczo nic nie da, bo cena dalej będzie wysoka i nie będzie się wpisywała w możliwości konsumenta. Scenariusze, z punktu widzenia takiego dewelopera, są następujące:
1. Czekać aż kryzys się skończy, gospodarka zacznie podnosić i popyt inwestycyjny się odbuduje.
2. Przeliczyć jeszcze raz inwestycję i opuścić ceny, ale konkretnie.
Jak to było podczas ostatniego kryzysu? Deweloperzy przyjęli podobną taktykę jak teraz, próbowali trzymać ceny. Powstawały jednak nowe inwestycje, z przeliczonymi już cenami pod nową rzeczywistość. Oczekiwania na starych inwestycjach tak bardzo rozjechały się z nowymi ofertami (jak również z rynkiem wtórnym), że w końcu zaczęli przeceniać mieszkania o konkretne liczby i wyprzedali.
Ten kryzys jest jednak inny. Gwałtowne wycofanie się popytu inwestycyjnego, praktycznie z miesiąca na miesiąc, to jest rzecz bez precedensu. Technicznie przypomina to załamanie rynku. Produkujesz jakieś dobro, na który jest spory popyt, gromadzisz towaru coraz więcej i więcej, odpalasz sprzedaż i nagle... puff... zniknęli kupujący i zostajesz z towarem, zobowiązaniami, pracownikami, produkcją w toku... Na pewno nasi lokalni deweloperzy spotkali się w licpu/sierpniu przy nie jednym piwku i omawiali tą sytuację. Z pewnością też obniżenie cen traktują jako ostateczność (bo "kto by chciał zarabiać mniej pieniądzy", jak to mówił członek rady nadzorczej J.W.). Niemniej jak przez najbliższe miesiące nic się nie zmieni to będą musieli przełknąć pigułę i coś zadecydować.
Wróć do „Nowe inwestycje mieszkaniowe w Krakowie - bloki, apartamentowce, domy”
