Pyskaty pisze:
Myślę, że to nie jest dobry pomysł pytać na forum czy kupować czy nie w kontekście spadku cen, bo tu nikt nie jest jasnowidzem. Wg mnie tracić na wartości powinny trzy typy lokali:
1)lokale inwestycyjne (do 25m2) i tu widać wysyp ogłoszeń i brak zainteresowania
2)miejsca gdzie ceny znaczenie odbiedają od cen w okolicy (np. Proins na Centralnej) i tu już obniżają i obniżać będą
3)to co się po prostu nie sprzedaje np City Vibe na Płaszowie, właściwie nie wiem dlaczego tak źle się sprzedaje, może podejscie dewelopera, który uważał tę inwestycję za coś ekskluzywnego i zachowywał się jakby nie chciał sprzedać
Ja jestem taką osobą jak Ty i zdecydowałem się kupić, chociaż też nie wiem czy dobrze robię. Te inwestycje, gdzie się zaczynają ceny od 10 tys to ja od razu skreśliłem. Szukałem tam gdzie ceny bylo w okolicach 8 tys. Wiesz 3 lata temu ceny tam gdzie mnie interesowało były ok 6 tys. To wzrost ceny z 6 do 8 jestem w stanie jeszcze przełknąć choć z bólem, ale wzrost ceny z 6 do 10 to sorry, ale nie będę się składał na gigantyczną marże dewelopera. Uważam, że np. w takich Czyżynach (one Cię chyba interesują widzą aktywność w wątku o Budremie) ceny niektórych nowych inwestycji mogą spaść z 10 do 9 (może niektóre do 8), ale tam gdzie ceny są już teraz po 7,5-8 to nie wierzę, że spadną do 6.
Masz np. tę inwestycję City Vibe na Płaszowie, gdzie się nic nie sprzedaje. 56 m2 za 7100. Może da się jeszcze stargowąć, do 6500-6800, ale nie uwierzę, że zejdą do 6000 czy jeszcze niżej. Teraz jest idealna okazja, bo im zależy żeby cokolwiek sprzedać i naprawdę mogą zejść ostro. Lokalizacja nie jest zła, tramwaj blisko, chociaż ja bym się bał tych ścianek Larsena. Ogólnie uważam, że nie popełnisz błędu jeśli kupisz w jakieś miarę przywoitej lokalizacji za 7-8 tys. Natomiast jak kupisz za 10 to może być rzeczywiście tak, że za pół roku będziesz żałować. Ale to co jest teraz po 7,5-8 może Ci ucieć. Wszystko zależy w jaką inwestycję celujesz i jak na niej idzie sprzedaż. Odpowiedz sobie sama czy jest sens czekać.
Zadałam pytanie na forum z ciekawości, bo mam wrażenie, że dyskutanci tu nieco już odpłynęli w swoich rozważaniach

i miałam nadzieję, że odezwie się więcej osób w podobnej sytuacji.
My zdecydowaliśmy początkiem października, że czekamy. Noża na gardle nie mamy, płacić 10k/m2 też średnią ochotę. Mimo, że Czyżyny są dla nas dobrą lokalizacją, to uważam, że deweloperzy trochę z tymi wycenami pojechali (vide Proins

). Płaszowa póki co nie rozważaliśmy, rozglądamy się. Coraz częściej myśimy też o lokalizacjach dalszych typu Górka Narodowa ze względu na smog - w tym kontekście, że może wyżej będzie trochę bardziej wietrznie i znośniej

Odległość od centrum nie jest dla nas jakas kluczowa, bo weekendy i tak spędzamy poza miastem albo na działce, a w tygodniu ważny jest dostęp do usług typu sklepy, przedszkola/szkoły, lekarz no i praca (ale tą wiadomo, że się w życiu jednak zmienia trochę częściej niż mieszkanie, w dużej mierze pracujemy też zdalnie). Póki co jestem dużo bardziej skłonna uwierzyć w 5-10% spadek cen za te pół roku niż w taki sam lub większy ich wzrost (wciąż mówię o takich "normalnych" lokalizacjach i raczej standardowych mieszkaniach). Choć czytając wypowiedzi tutaj często mam wrażenie, że żyję w jakiejś innej rzeczywistości

Dlatego byłam ciekawa, jak to widzą inni. Dzięki więc za podzielenie się Twoimi przemysleniami.