rydler32 pisze:@anubis
Ciekawi mnie jaki masz plan, bo zależnie od tego czy będzie krach za 3 miesiące, czy spadki w ciągu 2-3 lat, masz pewnie przemyślaną strategię do kiedy wstrzymujesz się z zakupem, albo do kiedy opłaca Ci się wynajmować.
Przy -30% w ciągu roku to pewnie brzmi spoko, ale jak to będzie -5 w ciągu 2-3 lat to pewnie mniej fajnie to wygląda.
Możesz się podzielić swoimi przemyśleniami ?
Sam się zastanawiam do kiedy ewentualnie warto czekać, biorąc pod uwagę kwestie związane z aktualnymi kosztami, ewentualnym kredytowaniem, problemami z najmem, a w szczególności kwestie "wyjścia" z ewentualnej inwestycji bez większych strat.
W minus 5% w ciągu 2-3 lat to nie wierzę. Podejrzewam, że co najmniej tyle będzie widoczne na wykresach już z końcem tego roku. Zresztą ludzie na forum tez donoszą, że z deweloperami można negocjować czego nie było przed wakacjami. Uważam, że optymistyczny dla deweloperów wariant to będzie szczyt w ok. 15% spadku, optymalny w ok. 30% spadku, a bardzo pesymistyczny to nawet niżej - tylko faktycznie trudno ocenić czy to będzie za rok, dwa lata czy może nawet pięć.
Chciałbym kupić do końca przyszłego roku. Gdybym znalazł coś co mi idealnie pasuje, jakąś super okazję to pewnie kupił bym już teraz, ale przejrzałem praktycznie całą ofertę na pierwotnym i jest mocno średnia. Musisz akceptować kompromis na kompromisie z wisienkami na torcie typu miejsca parkingowe na platformach. Tu już nawet nie chodzi o cenę, tylko że jakość tego budownictwa pofrunęła w dół. Mieszkania budowane w ostatnich kilku latach nie umywają się do standardów z pierwszej dekady lat 00'. Gdyby te mieszkania stały po 7-8k to pewnie bym zaakceptował część kompromistów, ale tu widzisz takiego trochę potworka inwestycyjnego a na koniec dostajesz ofertę typu 10-12k to trochę się odechciewa kontynuować temat.
Najbardziej liczę na wtórny. Spodziewam się, że w styczniu będzie kolejny wysyp ofert. Ludzie wrócą ze świąt, przemyślą sprawy, powystawiają nowe mieszkania. Zobaczymy, może coś ciekawego się pojawi. Jedno mieszkanie np. którym byłem zainteresowany zeszło już z ceny z 800k do 700k (facet od marca opuszczał 3 razy) - żeby było zabawniej oferowałem za nie gościowi 600k, ale się nie zgodził, jak zejdzie do 650k to znowu do niego zadzwonię.
Jeżeli na wiosnę (wcześniej raczej nie) będą poważne sygnały załamania gospodarczego to raczej poszukam czegoś innego do najmu, tj. zawsze byłem ciekawy jak to jest mieszkać np. na Starym Mieście i mieć z okna widok na te wszystkie parady, manifestacje itd.

Wtedy pewnie bym spróbował z kimś podpisać umowę z góry na dwa lata i w tym okresie obserwował rynek. Jeżeli sytuacja turystyczno-studencka nie ulegnie znaczącej poprawie to najem powinien dalej nurkować i niedługo być śmiesznie tani.
Temat kredytu jest mi obojętny, bo mam gotówkę. Co więcej dużo szybciej zarabiam niż wydaję

i im dłużej odwlekam decyzję tym na więcej mnie stać, bo dodatkowo ceny lekko spadają, a przynajmniej nie idą w górę.
Prognoza anubisa > taka jak Kierownika Zakładu Ekonomii Instytucjonalnej i Politycznej SGH:
https://cutt.ly/pEi3HOF
Nowe pustostany w Krakowie > zapraszam do wątku o pustostanach:
https://budujesie.pl/viewtopic.php?f=14&t=12022