platinium pisze:
To po co ten wyk na flipperów przez ostatnie 10 stron? Skoro drogo kupują i nie sprzedają/sprzedają taniej to powinniście się wszyscy cieszyć

Powiem szczerze że mnie flipperzy i inwestorzy kupujący pod wynajem nie przeszkadzają, biznes jak każdy inny. Fakt ze nadmuchali bańkę, ale to teraz oni będą musieli wypić to piwo. Natomiast tzw "cesyjkowicze" to najgorsze spekulacyjne ścierwo i mam nadzieje że dostaną mocno po dupie.
Nie obraź się, ale jesteś jak babcia wrzeszcząca na lekarza że musi stać w kolejce zamiast czepiać się polityków. Zresztą potem jeszcze na nich głosuje XD
To że ludzie wymyślają takie sposoby na zarobek nie jest do końca ich winą. Btw, czy to że skorzystałem z tarczy antykryzysowej mimo rekordowych przychodów czyni ze mnie nieuczciwego złodzieja? Czy może to wina kretynów którzy nie potrafią skonstruować ustawy?
Lokaty zerowe, inflacja najwyższa w eu, rosnąca ilość ludzi dobrze zarabiających i... najniższe w historii stopy procentowe. Co robi część ludzi? Bierze na siebie ryzyko, podpisuje umowe by później zrobić cesję. Czy to niszczy rynek? Oczywiście że tak, nie ma co tego wątpliwości. Czy to wina typka który wziął na siebie ryzyko czy może tego że można sprzedawać mieszkania w transzach 10 i 90%, tego że politycy usilnie ograniczają najlepsze formy inwestycji/trzymania gotówki?
Większość ludzi kieruje się chciwością i chęcią zarobku a nie dbaniem o rynek
Z tą perspektywą 5-10 lat to wróżenie z fusów. Na razie mamy co mamy. Ludzie, którzy kupili w 2007 roku biorąc pod uwagę inflację dalej są w plecy.
Mam chwilkę to napiszę chyba dwudziesty raz, że takie założenie jest błędne. Prawdziwe: Ktoś kto kupił mieszkanie w 2007 i nie mieszkał w nim, ani nie wynajmował - uwzględniając inflacje, jest stratny. Ktoś zna takich geniuszy?
Ktoś kto kupił w 2012 złoto dopiero teraz na tym zarobił po listopadowym wzroście (uwzględniając inflację i spread jest na 0, albo stratny w zależności od ilości kruszca). Jak ktoś chce szybkiego zarobku to nie wydaje pół bańki na złoto czy mieszkanie