Rynek mieszkaniowy w Krakowie / zakup mieszkania: wyhamowanie podaży mieszkań - opinie / forum

[zyneon]

Od jutra dlugo wyczekiwane obnizki...

dziennikpolski24.pl/mieszkania-w-krakowie-taniej-raczej-nie-bedzie-duzo-ludzi-zainteresowanych-zakupem-kredyty-sa-tanie-a-brakuje-gruntow-pod/ar/c9-15324956

Oczywiscie uslyszymy zaraz o wolumenie, zwyczajowe tutaj pier...lenie...

"Z danych Związku Banków Polskich wynika, że w okresie od stycznia do października 2020 r. łączna kwota udzielonych w naszym kraju kredytów mieszkaniowych była wyższa niż w tym samym okresie 2019 r. Oznacza to, że w pandemii pobiliśmy zeszłoroczny rekord w tym względzie. Powód jest oczywisty: kredyty hipoteczne nigdy nie były tak tanie"

Kwota była wyższa, jednak ilość była niższa. Licząc od stycznia.
Zobaczmy jednak czy rzeczywiście w pandemii bijemy rekordy i czy wiąże się to z rekordowo tanim kredytem. Weźmy więc pod uwagę okres kwiecień - październik jako, że stopy były obniżane od połowy marca i kredyty zaciągane w kwietniu są wynikiem decyzji zakupowych podejmowanych w marcu czyli pierwszym miesiącu pandemii.
Liczba udzielonych kredytów w tym okresie jest mniejsza o ok 18% (ok 26,5 tys) od tego samego okresu 2019.

[Pepeg]

I co w tym dziwnego, przecież na kredyt kupują ludzie dla siebie, i to się nie zmieniło. Wycofali się inwestorzy którzy byli odpowiedzialni za ponad połowę zakupów. Ja sie tylko dziwie dlaczego znowu nie kupują? , przecież od stycznia ruszają szczepienia i na wiosnę wszystko wraca do normy.

[anubis]

Na jakiejś konferencji w wakacje usłyszałem, że większość deweloperów ofertę chce wyprzedać w ciągu roku od zakończenia budowy, tj. takie są powszechne biznes plany. W przyszłym roku minie właśnie mniej-więcej tyle odkąd inwestorzy przestali kupować wszystko jak leci. Do tego koniec roku to duża presja, aby wykazać się przed akcjonariuszami/udziałowcami itd. a banki będą wymagały rozliczeń, aby przekalkulować linie kredytowe deweloperów. Coraz trudniej też robić statystyczne fikołki i wliczać przenoszenie własności z umów podpisanych 2 lata wcześniej do bieżącej sprzedaży.

Odnoszę też wrażenie, że od wakacji bardzo przybyło ukończonych inwestycji, które są puste. Nie pali się tam światło, nie ma żadnych ekip wykończeniowych. Mam tu na myśli takie mniejsze inwestycje. Wcześniej pisałem, że w mojej okolicy są dwie, wczoraj jechałem w nocy to naliczyłem jeszcze kilka. Na paru bannery z telefonem do biura sprzedaży i tyle.

Mnóstwo dużych inwestycji, z terminami oddania w 2021 jest niewyprzedana, czasami jest to nawet połowa mieszkań. Pamiętacie 2009-2010 i takie właśnie pustostany? Wtedy nie kojarzyłem tego z żadnym kryzysem, ale obrazek pamiętam. Wszystko teraz zmierza do podobnej sytuacji.

[Rak]

Wtedy ludzie nie mieli takich zapasów gotówki jak teraz i wszystko brali na kredyt. Chcąc nie chcąc - to zupełnie inna sytuacja jest.

[mariar]

Pamiętacie 2009-2010 i takie właśnie pustostany? Wtedy nie kojarzyłem tego z żadnym kryzysem, ale obrazek pamiętam

Pamiętamy! I życzymy Ci anubis żebyś zgodnie z zasadą każdy kryzys jest taki sam kupił schowek dla siebie 20% taniej.. za 4-5 lat (tak jak w zeszłej dekadzie).

[platinium]

Na jakiejś konferencji w wakacje usłyszałem, że większość deweloperów ofertę chce wyprzedać w ciągu roku od zakończenia budowy, tj. takie są powszechne biznes plany. W przyszłym roku minie właśnie mniej-więcej tyle odkąd inwestorzy przestali kupować wszystko jak leci. Do tego koniec roku to duża presja, aby wykazać się przed akcjonariuszami/udziałowcami itd. a banki będą wymagały rozliczeń, aby przekalkulować linie kredytowe deweloperów. Coraz trudniej też robić statystyczne fikołki i wliczać przenoszenie własności z umów podpisanych 2 lata wcześniej do bieżącej sprzedaży.

Odnoszę też wrażenie, że od wakacji bardzo przybyło ukończonych inwestycji, które są puste. Nie pali się tam światło, nie ma żadnych ekip wykończeniowych. Mam tu na myśli takie mniejsze inwestycje. Wcześniej pisałem, że w mojej okolicy są dwie, wczoraj jechałem w nocy to naliczyłem jeszcze kilka. Na paru bannery z telefonem do biura sprzedaży i tyle

Zapomniałeś dodać że jakiś pośrednik powiedział że większość inwestycji stoi a dane jakiś spółek deweloperskich odnośnie sprzedaży są fake-iem. No i że większość Twoich znajomych ucieka z miasta gorszego od większości innych europejskich miast. A poza tym dom lepszy niż jakieś mieszkanie.

[anubis]

A jakie to niby zapasy gotówki? Ludzie mają oszczędności rzędu 50k, być może ktoś ma 200k. Mało kto ma takie oszczędności, aby kupić sobie mieszkanie za pół bańki bez kredytu. Z jednej strony stopy są niskie, ale z drugiej aby dostać dobre warunki musisz mieć 20% wkładu, czyli dwa razy więcej niż przed pandemią. Myślę, że banki to balansują. Chociaż fakt, że w 2008 roku kredyty były zasadniczo dużo droższe niż teraz. Ale z innej strony, nie mieliśmy wtedy żadnych problemów gospodarce, "kryzys" w 2008 roku był punktowy i dotyczył wyłącznie nieruchomości.

[NeVeS]

Strasznie szybko przebiega wdrażanie szczepionki w Europie, myślałem że USA jednak będzie kila miesięcy do przodu w porównaniu z Europą. A tu psikus. Zmienia się klimat do inwestowania, kapitał wraca na giełdy, wig nieruchomości dobija poziomów z czerwca. Jak tempo zostanie utrzymane to do wiosny giełda odrobi całą covidową stratę. Inwestorzy są optymistycznie nastawieni, a to niestety nie wróży dobrze spadkom cen. Obawiam się że względa "normlaność" wróci zbyt szybko, tak jak i popyt inwestycyjny, by któremu kolwiek devloperowi opłacało się puścić mieszkanie po znacznej przecenie niż poczekać jeszcze z pół roku i sprzedać bez obniżki. W ciągu mieisąca sytuacja odwróciła się o 180 stopni.

[anubis]

W ciągu mieisąca sytuacja odwróciła się o 180 stopni.

Już raz mieliśmy taką sytuację. W wakacje wszyscy twierdzili, że wirusa już nie ma. III kw. był niezły, ale nie odrobiono poprzedniego, co więcej - nie wrócili inwestorzy. Dokładnie takie myślenie w marcu okazało się w wakacje błędne.

Zanim dojdzie szczepionka, na wiosnę będziemy mieć III falę. Wraz ze szczepieniami nie zakończą się wszystkie tematy gospodarcze. Myślę raczej, że będziemy wtedy na serio mówić o skutkach kryzysu i kiedy kraj wyjdzie na prostą.

Jedyne, co mi się wydaje, że może sprzyjać przyspieszonemu wzrostowi to akumulacja kapitału (paradoksalnie). Nie wszystkie branże zostały dotknięte przez kryzys, jednocześnie konsumpcja przez lockdowny była bardzo ograniczona. Sam mam, w porównaniu z marcem, lekko ponad 100k więcej oszczędności, a specjalnie nie oszczędzałem. Normalnie pewnie kupiłbym samochód, pojechał na wakacje czy przepuścił na inną konsumpcję.

[Rak]

Oby chociaż skończyła się produkcja tych kawalerek po niemożliwych cenach windujących cenę normalnych mieszkań. Jedynie na to liczę.