Krakow potrzebuje tanich mieszkan by sie rozwijac

[anubis]

Nie ma jeszcze raportu NBP za IV kwartał. Jest tabelka w xls, która ma niepełne dane. Ale nawet w niej jak porównamy II kwartał do IV kwartału to ceny na pierwotnym wzrosły w tym okresie o 1%. Cen transakcyjnych wtórnego w nim nie ma. Z tej tabelki też wynika, że szczyt był w III kwartale, a w IV kwartale znowu odnotowano spadek.

nbp.pl/home.aspx?f=/publikacje/rynek_nieruchomosci/index2.html

[Krakus44]

Nie ma jeszcze raportu NBP za IV kwartał. Jest tabelka w xls, która ma niepełne dane. Ale nawet w niej jak porównamy II kwartał do IV kwartału to ceny na pierwotnym wzrosły w tym okresie o 1%. Cen transakcyjnych wtórnego w nim nie ma. Z tej tabelki też wynika, że szczyt był w III kwartale, a w IV kwartale znowu odnotowano spadek.

nbp.pl/home.aspx?f=/publikacje/rynek_nieruchomosci/index2.html

Wzrosly o 1%.... A mialy spasc o 30%...? Czy zle czytalem setki takich wpisow ...?

[anubis]

I o czym to niby świadczy? Spoko, nie spadły 30%, ale też wzrosty wyhamowały zupełnie. Gdyby nie obniżenie stóp do poziomu zero oraz gwałtowne zadłużenia państwa to takie prognozy by się zrealizowały. Pytanie teraz co będzie z tymi stopami i zadłużeniem. Stawiam, że uwolnienie ogromnej ilości gotówki (zniesienie lockdownów) spowoduje skokowy wzrost inflacji i dalej podniesienie stóp procentowych. A to oznacza dla rynku nieruchomości załamanie, jeśli nie krach.

Przypominam raz jeszcze: ceny najmocniej spadają kiedy nikt się tego nie spodziewa. A teraz jest taki okres, że nawet taksówkarze "ratują przed inflacją" swoje depozyty zupełnie bezsensownymi zakupami na rynku mieszkań.

[NeVeS]

Dzięki kolejnej fali epidemii i powolnemu szczepieniu, obawy o inflację są już mniejsze, cena ropy i rentowność obligacji przestały rosnąć. Nawet jak zaczną zwiększać stopy, to powoli i łagodnie, bo wyższe stopy to nie tylko hamulec dla budownictwa tylko całej gospodarki, już nie wspominając o tym, że państwo będzie musiało więcej płacić za obsługę długu. Większy wpływ na ceny w najbliższym czasie może mieć:
- powrót/lub brak powrotu zagranicznej turystyki w te wakacje
- kolejne fale epidemii jeśli będą, aczkolwiek społeczeństwo coraz mniej się nimi przejmuje
- zwiększanie podaży mieszkań przez developerów w wyniku załamania na rynku biurowym
- zalegalizowanie otwartych funduszy mieszkaniowych (REITów)
Inflacja byłaby istotnym czynnikiem gdyby bardzo odbiegała od celu, 3% to jest bardzo dużo, w USA by wywołała panikę taka inflacja, tyle że w Polsce się przyzwyczailismy do wysokiej inflacji i już nie robi na nas takiego wrażenia, dopiero pewnie po przekroczeniu grubo 4% mogłoby się pojawić silniejsze oburzenie i naciski na podniesienie stóp. Swoją drogą na wysokiej inflacji najbardziej cierpią posiadacze gotówki, na gospodarce nie robi to dużego wrażenia bo wzrost cen zawsze jest przerzucany na końcowego odbiorcę.

[Mar G]

O, wróciło w narracji ulubione slowo - KRRRRACH .

Jak w piosence - za rok, za dwa ... W radio ktoś wczoraj powiedział w audycji o rynku mieszkaniowym że już 15 lat czeka na spadek cen i nie może sié doczekać powrotu na 3 tys /m i nie wie czy jego dzieci doczekają realizacji tych prognoz.
Ale nie wszyscy tracą nadzieję ::)

[Bialy]

Anubis, mówisz, że Lokum ma ~30% marży, wiec skąd miałyby się wziąć 30% spadki? Deweloper będzie za darmo robił? Kraków nie ma drogich mieszkań. Drogie były w 2007r, gdzie m2 kosztował 7-8 tys, a średnie zarobki były 2krotnie mniejsze niż teraz. Tanie za to były parę lat temu jak np. Avia. Dodatkowo robocizna i koszty materiałów rosną co roku, a to jest lwia część kosztu inwestycji. Jeśli ktoś liczy na olbrzymie spadki to się przeliczy. Deweloper nie będzie ryzykował dla paru procentowego zysku. Niech podniosą stopy procentowe, wtedy inwestorzy przeniosą swój kapitał a w Krakowie po prostu przestaną pojawiać się nowe inwestycje.

[platinium]

O, wróciło w narracji ulubione slowo - KRRRRACH .

Jak w piosence - za rok, za dwa ... W radio ktoś wczoraj powiedział w audycji o rynku mieszkaniowym że już 15 lat czeka na spadek cen i nie może sié doczekać powrotu na 3 tys /m i nie wie czy jego dzieci doczekają realizacji tych prognoz.
Ale nie wszyscy tracą nadzieję ::)

No, mi najbardziej podoba się nowa teza, że

ceny najmocniej spadają kiedy nikt się tego nie spodziewa

Kiedy jest wręcz odwrotnie. Ceny spadają jak każdy się tego spodziewa (po akcjach typu wielki skok stóp procentowych, mocne osłabienie PLN w sytuacji gdzie większość ludzi ma kredyty walutowe czy nagły skok bezrobocia). I ten krach to nie jest -50% tylko kilka % r/r.

[Bialy]

Pamietam jeszcze Anubis jak wspominałeś o Ukrainie i spadku cen i ze nas czeka to samo. Odpisałem Ci wtedy ze ceny owszem spadły ale względem dolara itp, a względem lokalnej waluty poszły mocno do góry. Wydaje mi się ze to jest bardziej realny scenariusz, słaba złotówka i tańsze mieszkania ale za dolary, franki

[anubis]

Pamietam jeszcze Anubis jak wspominałeś o Ukrainie i spadku cen i ze nas czeka to samo. Odpisałem Ci wtedy ze ceny owszem spadły ale względem dolara itp, a względem lokalnej waluty poszły mocno do góry. Wydaje mi się ze to jest bardziej realny scenariusz, słaba złotówka i tańsze mieszkania ale za dolary, franki

Rzeczywiście może tak być, chociaż wydaje mi się, że Polska nie może dopuścić do aż takiego osłabienia waluty jak na Ukrainie. Jesteśmy związani innymi zobowiązaniami i mamy inną strukturę długu.

Ale dla bezpieczeństwa nie trzymam oszczędności w złotówce, tylko w walucie i jak dotąd ta taktyka sprawdza się w 100%.

Anubis, mówisz, że Lokum ma ~30% marży, wiec skąd miałyby się wziąć 30% spadki? Deweloper będzie za darmo robił? Kraków nie ma drogich mieszkań.

Lokum tyle oficjalnie raportuje i to jest deweloper giełdowy. Mniejsi deweloperzy mają jeszcze większe marże. Ale chodzi oczywiście o średnie spadki, czyli niektóre mieszkania nie spadną wcale, inne spadną bardzo.

Na początku pandemii była taka retoryka, że jeśli coś spadnie to "słabe lokalizacje", czyli mieszkania pod miastem, domy itd. Trend okazał się... dokładnie odwrotny. Mieszkania w ścisłym centrum albo lekko spadły albo trzymają cenę (mowa tu oczywiście o cenach transakcyjnych), oferta powiększa się. Za to działki pod miastem i domy rosną.

Większy wpływ na ceny w najbliższym czasie może mieć:
- powrót/lub brak powrotu zagranicznej turystyki w te wakacje
- kolejne fale epidemii jeśli będą, aczkolwiek społeczeństwo coraz mniej się nimi przejmuje
- zwiększanie podaży mieszkań przez developerów w wyniku załamania na rynku biurowym
- zalegalizowanie otwartych funduszy mieszkaniowych (REITów)

Wszyscy się nakręcają na te REIT-y, ale mi nie chce się w to wierzyć. Może to dotknie Warszawę, w takich miastach jak Kraków to parę budynków typu WT 2.0 i tyle. W Polsce prawo lokatorskie jest na tyle surowe, że taki biznes jest bardzo ryzykowny. Poza tym ustawa o REIT-ach była w Sejmie już dwa razy i za każdym razem się jej nie udało przepchnąć. A nawet jeśli będzie to na uzyskanie jakiegoś wpływu na rynek mieszkań trzeba będzie czasu.

Wg. mnie największy wpływ będzie miała spadająca rentowność najmu. Skończą się lockdowny i ludzie będą chcieli uwolnić gotówkę, którą "uratowali" lokując w nieruchomości. I wtedy będzie inna presja na czas sprzedaży, teraz sobie oferty mogą wisieć i rok, ale wątpię, aby właściciele chcieli tyle czekać po zniesieniu obostrzeń i przywróceniu wszystkiego do życia.

[LUK123]

money.pl/gospodarka/ceny-mieszkan-podbijane-przez-nowe-inwestycje-tak-duzej-oferty-nie-bylo-od-pol-roku-6626482980477600a.html