Oleg_ pisze:niepoczytalność.
Jestem zmęczony oglądaniem tych samych mieszkań na sprzedaż od ponad 1 roku.
Wszyscy proszą 10-11 tys. I nigdy nie sprzedają.
a jednak widzimy nowe oferty, takie jak ta:
otodom.pl/pl/oferta/inwestycyjne-mieszkanie-do-remontu-blisko-plant-ID4aZ72.html
13 tys. Na m2.
na śmieci, śmieci.
Pojawiły się nowe budynki od 2020-2021 10 tys.m2. że nikt nie kupuje, a ktoś uważa, że 13 tys. / m2 to dobra cena za to wynajęte mieszkanie.
Krakowskie nieruchomości są szalone.
Mieszkania możemy kupić w RYNKU, niedaleko Rynku, na wrocławskim Rynku za 10 tys. M2, a tu spodziewają się 13 tys. W śmieciach.
Rozumiem Cię Oleg, mam to samo. Te mieszkania nie są nawet warte takiej ceny. Mieszkam teraz na takim ekskluzywnym osiedlu, mieszkanie w którym mieszkam pewnie z 400k kosztowało, a to kawalerka xD a jest beznadziejne, szum od ulicy cały czas, bo blisko dużej ulicy, okna byle jakie... Wentylacja cały czas szumi - zapala się automatycznie jak ktoś idzie do łazienki i słyszę non stop wentylacje od sąsiadów. Kiepskie wyciszenie, sąsiedzi non stop się tłuką. Mieszkania nie da się skutecznie przewietrzyć bo jest na jedną stronę... Już teraz robi się niemożliwie gorąco, boje się co będzie w lecie... Pod blokiem jest sklep - niby spoko bo blisko na zakupy - ale niee, nie w Polsce. Nie wiem po co - ludzie zabierają na te zakupy psy, a te psy drą mordę cały czas jakby ktoś je obdzierał ze skóry, więc codziennie, kilka-kilkadziesiąt minut słucham wycia.
Ostatnio dzieciak sąsiadów porysował cały korytarz jeżdżąc sobie na hulajnodze xDD na całym korytarzu głębokie, widoczne rysy. Dorośli nie lepsi - cała klatka porysowana od rowerów xDDD Także mnie te polskie ceny bawią, bo nijak się mają do jakości.
Co raz więcej widzę mieszkań typu prostokąt, z kuchnią schowaną z tyłu, do której nie dociera żadne światło - zakładam, że ma to na celu upchnięcie max lokali w budynku...
Bawi mnie, że za czasów PRL-u szło zbudować ustawne mieszkanie do życia, a dzisiaj się nie da - pomimo dostępnych środków finansowych.