Krakow potrzebuje tanich mieszkan by sie rozwijac

[anubis]

Prasa donosi, że wolumen sprzedaży od 3 miesięcy spada, a liczba pozwoleń na budowę rośnie. Czyli klientów jest coraz mniej, a mieszkań powstanie jeszcze więcej.

I tu najciekawsze - Kraków przebił Warszawę w liczbie pozwoleń.

Pompujemy, reaktor wytrzyma.

[WiktorR]

No to jeszcze 2 lata na rynku nieruchomości nie będzie żadnych znaczących ruchów.
PS. Piszę to w oparciu o decyzję FEDu.

[NeVeS]

To są prognozy, one się zmieniają, w marcu nie przewidywali podwyżki przed końcem 2023, a teraz przewidują dwie podwyżki w 2023. Co nie zmienia faktu, że raczej nie prędko będą jakieś podwyżki w USA, a jak tam nie będzie podwyżek to też raczej nie będzie podwyżek w Polsce prędko. Do dalej implikuje, dopóki trwa QE, o jakimkolwiek krachu na rynku nieruchomości można zapomnieć.

[Mar G]

przypomnijmy, że 2 podwyżki to zwykle razem raptem 50 bp.

mimo projekcji inflacji stosunkowo niewiele niższej od naszej 3.4 %

parkiet.com/Gospodarka---Swiat/306169824-Fed-mocno-podniosl-prognoze-inflacji.html

więc istotnie potencjalny wpływ % na rynek można na najbliższy rok wygasić. ostatni punkt zaczepienia/nadziei dla niektórych upadł

[anubis]

Praktycznie wszystkie kraje dookoła nas albo podwyższyły stopy, albo planują podwyżki w najbliższym czasie. Ale my twardo porównujemy się do Niemiec czy USA, podczas gdy zdecydowanie bliżej nam do Czech lub Węgier.

Jak rynek nieruchomości w USA walnie to walnie na całym świecie, ale to nie jest tak, że jak tam nie walnie to u nas też nie. Jak dotąd mamy najgorszą politykę monetarną w całej UE - największą inflację. A w ramach naszego kraju najbardziej przestrzelone ceny są aktualnie w Krakowie.

[WiktorR]

przypomnijmy, że 2 podwyżki to zwykle razem raptem 50 bp.

mimo projekcji inflacji stosunkowo niewiele niższej od naszej 3.4 %

parkiet.com/Gospodarka---Swiat/306169824-Fed-mocno-podniosl-prognoze-inflacji.html

więc istotnie potencjalny wpływ % na rynek można na najbliższy rok wygasić. ostatni punkt zaczepienia/nadziei dla niektórych upadł

W mojej ocenie tutaj bardziej chodzi o tendencje i psychologię.
Tak samo jak znakomita większość myśli, że „NOWY POLSKI ŁAD” zrobi dobrze deweloperom i im samym a nic bardziej mylnego.

[Mar G]

Praktycznie wszystkie kraje dookoła nas albo podwyższyły stopy, albo planują podwyżki w najbliższym czasie. Ale my twardo porównujemy się do Niemiec czy USA, podczas gdy zdecydowanie bliżej nam do Czech lub Węgier.

Jak rynek nieruchomości w USA walnie to walnie na całym świecie, ale to nie jest tak, że jak tam nie walnie to u nas też nie. Jak dotąd mamy najgorszą politykę monetarną w całej UE - największą inflację. A w ramach naszego kraju najbardziej przestrzelone ceny są aktualnie w Krakowie.

Osobliwe :
walnie w USA - walnie w Krk
nie walnie w USA - walnie w Krk

: )))

[anubis]

Osobliwe :
walnie w USA - walnie w Krk
nie walnie w USA - walnie w Krk

: )))

Jak walnie w USA to walnie na całym świecie. Wczoraj oglądałem debatę w australijskiej tv i tam eksperci obawiają się globalnego kryzysu na rynku nieruchomości.

Jak nie walnie w USA to dalej mamy kwestię naszego, lokalnego rynku. Mamy największą w UE inflację, marne lokaty, kiepski rząd który planuje zrzucać pieniądze z helikoptera i najwięcej mieszkań w budowie w całej UE (800k mieszkań w budowie).

1. Jak gdzieś w UE ma walnąć to walnie w Polsce

2. Jak gdzieś w Polsce to w Krakowie - bo tu pozwoleniami na budowę wyprzedzamy nawet Warszawę, jesteśmy jedynym miastem gdzie najem jest tańszy niż rata kredytu i cały czas spada, od trzech miesięcy spada wolumen sprzedaży, co zapastowałem stronę wcześniej itd.

3. Jak gdzieś w Krakowie to "pomiędzy centrum a zadupiem", czyli np. Solaris Park, 29 Aleja, Przybyszewskiego 64 lub np. KRK od Echo

4. Jak gdzieś w powyższej lokalizacji to wśród kawalerek inwestycyjnych, takich ok. 40 metrów

[robcio]

Mnie bardzo ciekawi podejście do ilości pozwoleń na budowę jakby to był pewnik, że ilość wydanych pozwoleń przekłada się na ilość nieruchomości na rynku i to skokowo w bardzo krótkim okresie, gdzie w praktyce nie ma takiego przełożenia, bo uzyskanie pozwolenia na budowę nie precyzuje kiedy inwestycja budowlana realnie się zacznie i kiedy się skończy…

[anubis]

Mnie bardzo ciekawi podejście do ilości pozwoleń na budowę jakby to był pewnik, że ilość wydanych pozwoleń przekłada się na ilość nieruchomości na rynku i to skokowo w bardzo krótkim okresie, gdzie w praktyce nie ma takiego przełożenia, bo uzyskanie pozwolenia na budowę nie precyzuje kiedy inwestycja budowlana realnie się zacznie i kiedy się skończy…

Chodzi raczej o to, że w kolejnych latach tempo budów zostanie utrzymane i nie będzie żadnego ograniczania podaży, jak odgrażali się deweloperzy, przynajmniej nie u nas.

Ponad 4k pozwoleń to zakładając, że na jedno pozwolenie przypada średnio 10-mieszkaniowa inwestycja (a jednocześnie z danych NBP wynika, że ponad 80% pozwoleń to jest deweloperka) oznacza, że tylko w pierwszych trzech miesiącach tego roku zaplanowano budowę ponad 40k mieszkań.

Tak w ogóle ciekawe gdzie te pozwolenia bo ponoć działek brakuje.