SmokWawelski pisze:Ten facet jest gotowy utonąć, tylko po to, żeby inni utonęli.

Crazy!
Piszesz, że jestem na coś "gotowy" jakbym to ja głosował czy zasiadał w radzie ministrów. Piszę tylko co może się wydarzyć, to nie ja decyduję. Faktem jest, że rząd będzie potrzebował kasy. Sporej kasy, bo deficyt jest na poziomie historycznym. Skąd jeszcze tą kasę można wziąć? Rząd już pokazał, że ma w tyle właścicieli kawalerek pod najem wycinając w pień amortyzację. Cały Nowy Ład jest tak zbudowany, aby szerokim łukiem omijał wyborców PiS-u. Dodatkowo kataster da się tak zbudować, aby omijał grupę wyborców (kryterium dochodowe, drugie i trzecie mieszkanie, lokalizacja itd.).
Aby odgadnąć co oni zrobią trzeba się postawić w ich sytuacji. Myślę, że kataster, w którym jest ogromna ilość gotówki, wejdzie na tapetę. Dodatkowo paradoksalnie ma poparcie sporej części społeczeństwa (chyba jedyny taki podatek), no a przynajmniej po wyborcach PiS powinien raczej spłynąć jak po kaczce.
SmokWawelski pisze:No jasne że stoi. Te wszystkie wątki na tym forum pozakładane przez ciągle nowych ludzi, którzy ciągle kupują i rozmawiają o swoich mieszkaniach, to takie same brednie, jak te Wasze wyssane z palca prognozy?
Stoi, stoi. Nie piszę o tym, bo nie wiem czy to nie jest po prostu kwestia wakacji, ale szczyt zakupów inwestycyjnych był marzec-maj. Teraz zwyczajnie widać po stronach deweloperów, że sprzedaż wyhamowała.
Styczeń-marzec to był okres, kiedy jeszcze Glapiński mówił o ujemnych stopach. No i moment kiedy gwałtownie przyspieszyła inflacja. Być może do ludzi zaczyna docierać, że zerowe stopy nie będą wieczne, RPP zaraz zabierze się za hamowanie inflacji i wchodzenie w nieruchomości to nie jest zbyt mądry pomysł. Tym bardziej, że KNF puszcza ostatnio w radio komunikaty, żeby nie brać kredytów pod korek, bo stopy mogą pójść w górę.
Wiecie w ogóle, drogie Janusze, jak powinny być modelowo ukształtowane stopy, aby hamowały inflację? Zobaczcie sobie na dane historyczne. To są około 2 punkty procentowe powyżej inflacji (!). Czyli na moment obecny, aby stopy działały deflacyjnie, potrzeba poziomy 6-7%. Zobaczcie sobie jak to zmienia ratę kredytu zaciągniętego na zerowej stopie, a także jak wpływ na samą zdolność kredytową. Dodam jeszcze, że aby stopy w ogóle zaczęły hamować inflację to muszą zostać utrzymane od kilku kwartałów do kilku lat.
Dopeloper pisze:Tylko że to właśnie o prognozy chodzi... Czy słuszne, czy nie, to paradoksalnie nie ma znaczenia, każdy musi wyciągać własne wnioski na podstawie różnych (zróżnicowanych!) argumentów. A jeśli nie potrafi tego robić to ostatnią rzeczą, jaką powinien się zajmować, jest kupowanie nieruchomości..
Bo o jakich faktach miałby tu ktoś pisać - o tym jak to wyglądało w ostatnich miesiącach/latach? - każdy wie jak - analiza wsteczna zawsze skuteczna jak to mówią żartobliwie na studiach ekonomicznych.. Problem w tym, że powoływanie się na to, jak to robi tutaj spora część osób, niewiele wnosi, bo trendy rynkowe się niestety zmieniają i o ile zazwyczaj podążanie za nimi jest bezpieczniejszą opcją, to wcale nie gwarantuje sukcesu..
A to, że Anibus czy ktokolwiek inny nie miał racji, to co z tego? Ma przez to skasować konto? (wy skasujecie, jeśli w przyszłym roku będzie korekta?) Więc skończcie już z tymi przedszkolnymi podchodami i wypominaniem na zasadzie - miało być tak, a jest inaczej - każdy widzi jak jest..
No oczywiście, że tak. Sytuacja się zmienia to i prognozy się zmieniają. To naturalne. Idiotą jest człowiek, który opiera wszystko na podstawie tego, że skoro nie spadły to już nie spadną. Jakby nieruchomości były jakimś niesamowitym aktywem, które zawsze i wszędzie tylko rośnie. "Skoro pandemia nie zatrzymała wzrostów to już nic nie zatrzyma" - to jest taka wiejska logika bez zrozumienia jakichkolwiek procesów ekonomicznych.
Można postawić pytanie inaczej. Skoro były te lockdowny, przerwane łańcuchy dostaw, załamanie w turystyce itd. - to dlaczego, no w jaki niby sposób, nie mamy rekordowego bezrobocia i jakiegoś kryzysu finansowego? Odpowiedź jest w QE i zadłużaniu państwa. A każde długi trzeba kiedyś oddać, każdą socjalistyczną politykę odpokutować.
Pisałem o tym - główny analityk XTB tydzień temu powiedział, że on sam nie wie w którym miejscu cyklu jesteśmy i nikt tego nie wie, bo ta globalna polityka QE zaburzyła cykl koniunkturalny. Ale to z pewnością nie jest tak, że nazaciągaliśmy zobowiązań, poluzowaliśmy politykę monetarną i już będzie gitara. Za to przyjdzie zapłacić. Może w trochę innej sytuacji są Niemcy, którzy lockdowny finansowali z wieloletnich oszczędności, ale z pewnością nie my, którzy sfinansowaliśmy to deficytem i pożyczkami. To jest odroczony wyrok, który uderzy bardziej niż zwykła korekta.
Prognoza anubisa > taka jak Kierownika Zakładu Ekonomii Instytucjonalnej i Politycznej SGH:
https://cutt.ly/pEi3HOF
Nowe pustostany w Krakowie > zapraszam do wątku o pustostanach:
https://budujesie.pl/viewtopic.php?f=14&t=12022