58% Polaków uważa nieruchomości za najlepszą lokatę kapitału. Lepszą i pewniejszą niż nawet obligacje:
spidersweb.pl/bizblog/polska-oszczednosci-inwestycje
Porównajcie to do okresu marzec-maj 2020 - wtedy 3/4 uważało, że ceny nieruchomości spadną i licytowali się tylko o ile.
Taka atmosfera jak teraz jest warunkiem sine qua non krachu. Aby był krach wszyscy muszą się powystrzelać z lokat, oszczędności, kupić każdą dziurę na parterze od ciemnej strony budynku itd. Wbrew stawkom najmu, koszcie odtworzeniowym i jakimkolwiek innym wskaźnikiem.
Jak już każdy się załaduje (a wiele wskazuje na to, że to nastąpiło na przełomie I i II kwartału) to wtedy zwykle pojawia się czarny łabędź i rynek się wali. Do poziomów, które się nikomu nawet nie śniły. Na tym polega krach.
Gdyby dużo osób spodziewało się spadków to nie byłoby krachu, tylko właśnie korekta. Bo wtedy są ludzie, którzy łapią spadające noże. Ale jak dochodzi do takiej atmosfery hurraoptymizmu, wbrew czynnikom fundamentalnym, to to zawsze kończy się krachem - bo tych noży nie ma kto łapać.
W ogóle to zobaczycie, że dojdzie do również absurdalnej sytuacji, w której ja będę bronił poziomów spadków.

