Ceny mieszkań w Krakowie i w Polsce - tylko nowe wywiady, artykuły i informacje

[anubis]

To taki cytat z tego artykułu:

– Mamy wdrożoną odpowiednią politykę zakupów, mamy też długotrwałe relacje z dostawcami, co pozwala pozyskać materiały na konkurencyjnych warunkach – mówi Zbigniew Juroszek, prezes Atalu. – Wzrost kosztów zakupów jest szczególnie odczuwalny na nowo uruchamianych projektach, a dla ostatecznej ceny sprzedaży znaczenie ma też koszt nabycia gruntu. Obecnie sytuacja zmusza do jeszcze większej optymalizacji procesów, aby jakość dostarczanych mieszkań była niezmienna, a cena była nadal akceptowalna przez nabywców.

Czytaj: szukamy sposobów by ofertować te same ceny, bo ludzie mogą nie chcieć więcej płacić.

Rosną im koszty i coraz trudniej przerzucać to na klienta. Zastanówcie się co się stanie jak wycofa się popyt inwestycyjny a dodatkowo ludzie będą mieli 1/3 mniejszą zdolność kredytową. Przy tym tempie podwyżek stóp to się przecież może wydarzyć jeden kwartał i mamy gwarantowany anubisowy krach.

[MCDave]

Zastanawia mnie, dlaczego dominują tu wyłącznie skrajności (m2 za 5000 vs m2 za 15000 w 2022). Prawda tymczasem może być taka, że faktycznie spadną ceny mieszkań w kiepskich lokalizacjach i układach (czyt. dziadostwo, które teraz jest horrendalnie wyceniane jak przyzwoite mieszkania w dobrych lokalizacjach).

Dobre lokalizacje i sensowne układy z kolei powinny się obronić, bo zwyczajnie brakuje już przyzwoitych miejsc do zabudowy, a patrząc na kraje zachodu widać jak na dłoni, że mieszkania w centrach miast o dobrym standardzie to dobro więcej niż luksusowe. Polska dąży niestety w tym kierunku.

W związku z tym mam wrażenie, że jeśli ktoś szuka dla siebie w dobrej lokalizacji i znalazł coś odpowiedniego, to czekanie może nie mieć wielkiego sensu (atrakcyjnych inwestycji w sumie brakuje). Co więcej, na najlepszych działkach będą powstawać raczej inwestycje typu premium, a nie bloki socjalne bez windy. Jeśli zaś chodzi o sidziny, kliny, złocienie i inne podkrakowskie budowy to m2 jest tam zdecydowanie za drogi i nie wierzę, żeby jeszcze drożał, a nawet w to żeby się utrzymał.

[asander]

Zastanawia mnie, dlaczego dominują tu wyłącznie skrajności (m2 za 5000 vs m2 za 15000 w 2022). Prawda tymczasem może być taka, że faktycznie spadną ceny mieszkań w kiepskich lokalizacjach i układach (czyt. dziadostwo, które teraz jest horrendalnie wyceniane jak przyzwoite mieszkania w dobrych lokalizacjach).

Dobre lokalizacje i sensowne układy z kolei powinny się obronić, bo zwyczajnie brakuje już przyzwoitych miejsc do zabudowy, a patrząc na kraje zachodu widać jak na dłoni, że mieszkania w centrach miast o dobrym standardzie to dobro więcej niż luksusowe. Polska dąży niestety w tym kierunku.

W związku z tym mam wrażenie, że jeśli ktoś szuka dla siebie w dobrej lokalizacji i znalazł coś odpowiedniego, to czekanie może nie mieć wielkiego sensu (atrakcyjnych inwestycji w sumie brakuje). Co więcej, na najlepszych działkach będą powstawać raczej inwestycje typu premium, a nie bloki socjalne bez windy. Jeśli zaś chodzi o sidziny, kliny, złocienie i inne podkrakowskie budowy to m2 jest tam zdecydowanie za drogi i nie wierzę, żeby jeszcze drożał, a nawet w to żeby się utrzymał.

Dokładnie, tak może być jak piszesz, zadupia obecnie płyną na fali i są w wielu przypadkach totalnie przewartościowane (Kliny za 11 tys. itp.). Natomiast nowe budownictwo od przyzwoitego dewelopera 2-3km od centrum, dobrze skomunikowane będzie trzymać cenę i rosnąć. Od czasu do czasu w centrum coś starego też zostanie wyburzone, powstanie nowe po dużej cenie. Zastanawiam się też nad wielką płytą, te bloki mają już po 50 lat, póki co mają dobrą opinię ale to chyba bardziej przez samo ich otoczenie, większe odległości między budynkami, jakieś stare zadrzewienie, natomiast to może być taka tykająca bomba, pierwsza mała lub większa katastrofa budowlana jakiegoś bloku gdzieś w PL i z dnia na dzień ta część rynku leci 20-30% w dół. Brzmi nieprawdopodobnie? Z biegiem lat jednak to może być realny scenariusz. Co innego żelbet nowo wybudowanych budynków, on jest przygotowany na nasze wnuki.

[krakus1891]

Zastanawia mnie, dlaczego dominują tu wyłącznie skrajności (m2 za 5000 vs m2 za 15000 w 2022). Prawda tymczasem może być taka, że faktycznie spadną ceny mieszkań w kiepskich lokalizacjach i układach (czyt. dziadostwo, które teraz jest horrendalnie wyceniane jak przyzwoite mieszkania w dobrych lokalizacjach).

Na chłopski rozum tak ... , ale jak myślisz , jak przyjdzie kryzys ale Hiszpania/Irladnia ile spadnie
dziadostwo - rynekpierwotny.pl/oferty/develia/sloneczne-miasteczko-krakow-biezanow-prokocim-840 za 5 k/m2
dobra lokalizacja rynekpierwotny.pl/oferty/polskie-domy/kossak-residence-krakow-stare-miasto-8030 za 17,5 k /m2

Dobre lokalizacje i sensowne układy z kolei powinny się obronić, bo zwyczajnie brakuje już przyzwoitych miejsc do zabudowy, a patrząc na kraje zachodu widać jak na dłoni, że mieszkania w centrach miast o dobrym standardzie to dobro więcej niż luksusowe. Polska dąży niestety w tym kierunku.

Historia wszystkich kryzysów nieruchomościowych pokazuje że jest dokładnie na odwrót ...
Przykład Japonii , 6 największych miast vs reszta kraju , czyli najlepsze lokalziacje vs dziadostwo

W związku z tym mam wrażenie, że jeśli ktoś szuka dla siebie w dobrej lokalizacji i znalazł coś odpowiedniego, to czekanie może nie mieć wielkiego sensu (atrakcyjnych inwestycji w sumie brakuje).

Jesli to jest zakup za gotówke , a ta nieruchomości będzie stanowiła góra 25 % całego kapitału , to jak najbardziej dobry pomysł , jeśli jednak chcemy wydać na too całe nasze oszczędność lub nie dajboże kredyt, to aby nie byc obraźliwym powiem że to odważny pomysł ...

Co więcej, na najlepszych działkach będą powstawać raczej inwestycje typu premium, a nie bloki socjalne bez windy. Jeśli zaś chodzi o sidziny, kliny, złocienie i inne podkrakowskie budowy to m2 jest tam zdecydowanie za drogi i nie wierzę, żeby jeszcze drożał, a nawet w to żeby się utrzymał.

Nie ma dobrych lokalizacji są jedynie modne lokalizacje , a te mody się zmieniają ... Porównaj sobie ceny m2 najmu i kupna w poszczególnych dzielnicach ... , w najmie nie ma dobrych lokalizacji bo o cenie decyduje standard mieszkania a nie lokalziacja .... ,
Jesli chcesz traktować kupno jako lokalizacje kapitału , to znacznie lepiej kupic mieszkanie w słabej=taniej lokalizacji , ale o większej powierzchni i lepiej je wyposażyć , niż mniejsze słabiej wyposażone w lepszej lokalizacji, to pierwsze znacznie lepiej będzie trzymać cenę ... i oprze się kryzysom ...

Dziadowska lokalizacja otodom.pl/pl/oferta/dwupoziomowy-apartament-w-stylu-nowojorskim-ID4cILH
dobra lokalizacja otodom.pl/pl/oferta/3-pokojowy-apartament-kazimierz-brak-prowizji-ID45gdu

Najem dokładnie tyle samo , a to na Kazimierzu mimo że o połowę mniejsze to było pewnie o połowę droższe ... , w razie kryzysu , Czyżyny znacznie mniej stracą na wartości ...

[krakus1891]

natomiast to może być taka tykająca bomba, pierwsza mała lub większa katastrofa budowlana jakiegoś bloku gdzieś w PL i z dnia na dzień ta część rynku leci 20-30% w dół. Brzmi nieprawdopodobnie? Z biegiem lat jednak to może być realny scenariusz. Co innego żelbet nowo wybudowanych budynków, on jest przygotowany na nasze wnuki.

taa ...

youtube.com/watch?v=0jGIUPy8QRo , niedokończona budowla z lat 70 ... , przewróciła się na bok ... i nie rozpadła ...



tokfm.pl/Tokfm/7,103085,26702323,od-lat-slysze-ze-bloki-z-wielkiej-plyty-zaraz-sie-zawala.html

W nowych blokach instalacji gazu praktycznie w ogóle nie ma. Ale gdyby doszło do eksplozji, to - zdaniem naszego rozmówcy - skutki mogłyby być różne. - To wynika z prostego faktu. W budynkach z wielkiej płyty każda ze ścian jest ścianą konstrukcyjną, może przenosić obciążenie, tu tkwi źródło dużych zapasów nośności. Natomiast w nowych budynkach takich ścian jest mniej, a obciążenia często przenoszą słupy - tłumaczy.

Jako przykład zapasów nośności tego typu budynków podaje też blok znajdujący się przy ulicy Rzymowskiego na warszawskim Mokotowie. To właśnie tam spółdzielnia - do siedmiopiętrowego budynku - nadbudowała jeszcze cztery piętra!

Internet nie gryzie proszę nim napiszecie jakąś głupotę , zapytajcie google ...

[asander]

Tak się składa, że życie społeczne organizuje się jakoś naturalnie wokół dużych miast. Już wielokrotnie wałkowano tutaj że w PL (jak i większości państw) istnieje kilka miast (największych ośrodków miejskich), które mimo ujemnej demografii w skali kraju nie doświadczą zagrożenia nadmiernego odpływu ludności. Wręcz przeciwnie, dla takich miast jak Warszawa, Kraków czy Rzeszów modele pokazują przyrost ludności. W sieci są opracowania na ten temat.

No to zobaczmy co te modele mówią
dziennikpolski24.pl/krakow-na-fali-wznoszacej-w-2019-2020-i-2035-optymistyczne-dane-i-prognozy-demografow/ar/c3-14695349

W 2035 roku Małopolska winna liczyć ok. 3,5 mln mieszkańców, zaś sam Kraków – ok. 800 tys. (przy 775 tys. obecnie

Dla 25 tys nowych mieszkańców potrzeba ok 12 tys mieszkań , czyli tyle ile teraz budujemy rocznie !!! a nie w 15 lat.

Drugi Model też GUS, ten z 2017 dokładniejszy bo w rozbiciu na gminy.
rynekpierwotny.pl/wiadomosci-mieszkaniowe/ktore-miasta-wyludnia-sie-najszybciej/2985

Kraków ubytek 4 % do 2040 jakieś 30 tyś mieszkańców, 2045- 5% - 38 tys mieszkańców , , 2050 -6 % 46 tys mieszkańców ....

W krk buduje się po 10 tys mieszkań rocznie , aby zachować równowagę podaży i potrzeb mieszkaniowych , powinno przybywać po 20 tys mieszkańców rocznie , czyli w 2030 - populacja - 1 mln mieszkańców, w 2040 - 1,2 mln , w 2050 - 1,4 mln ...
Ja takich prognoz nawet u HRE , Turka, czy Orzechowskiego nie widziałem ...

Poza tym nie jest do końca jasne jak zostanie ukształtowana polityka imigracyjna przez najbliższe rządy, może być tak, że ruszą do nas "obce" ludy, i raczej nie będę szukać pracy, mieszkania i szczęścia w Pcimiu

Z całym szacunkiem , ale chyba kolega gazet i tv nie ogląda , bo już ludy ruszyły, dla tego mur budujemy na granicy z Białorusią ...
Cóż realnie, imigracje możemy ściągnąć z krajów , które na tej mapie są niebieskie , Nigeria, Mali, Kongo , Angola

Musimy ściągać tak po 200 tys osób rocznie aby utrzymać obecną populacje kraju....

No tak, ale z tych danych wynika, że Kraków obok Warszawy będą sobie radzić najlepiej w kraju.
Spadek 4-5% w 2045-50 to i tak niewiele. Kraków to przede wszystkim miasto studenckie 100-130 tys. studentów. Nasze krakowskie uczelnie są topowe w kraju, ale do top of the world jednak trochę im brakuje, więc jeśli uda się poprawić im rankingi to może ściągniemy tu kolejne dziesiątki tysięcy studentów z zagranicy. Jeśli miasto zdąży poprawić swoje największe bolączki komunikacyjne i inne to może coś z tego wyjdzie. Czas pokażę, ja osobiście w 2045-50 najpewniej już w tym mieście mieszkać nie będę. Afryki i pd-wschodu bym nie skreślał.

[ITGeek]

money.pl/gospodarka/nieruchomosci-kolejny-chinski-deweloper-stoi-na-skraju-bankructwa-6701871876061856a.html

[rydler32]

urban.one/blog/indeks-cen-nieruchomosci-we-wrzesniu-2021

[anubis]

urban.one/blog/indeks-cen-nieruchomosci-we-wrzesniu-2021

Bańka pęknie w trzecim kwartale 2022 roku – anonimowy ekspert

BTW, słowo od anubisa z youtube'a na weekend:

youtube.com/watch?v=bH2FMpguDss

[asander]

https://urban.one/blog/indeks-cen-nieruchomosci-we-wrzesniu-2021/

urban.one/blog/indeks-cen-nieruchomosci-we-wrzesniu-2021

Bańka pęknie w trzecim kwartale 2022 roku – anonimowy ekspert

BTW, słowo od anubisa z youtube'a na weekend:

youtube.com/watch?v=bH2FMpguDss[/quote]

Mógłby dopracować montaż, bo ten brak synchronizacji obrazu z dźwiękiem jest lekko irytujący.

Nie do końca się z nim zgodzę, że wzrost stóp mocno zaboli osoby średnio i dobrze zarabiające, które to jak mówi, głównie inwestują w nieruchomości. Po prostu pojadą na jedne wakacje w roku mniej albo odpuszczą sobie restauracje co weekend. Problem stóp to problem ludzi zarabiających mało, poniżej średniej krajowej.

Poza tym jeśli przykładowo wzrost cen energii elektrycznej, gazu, paliwa po kilku kwartałach zawsze przekłada się na wzrost cen produktów dla konsumenta, podobnie będzie z tymi wszystkimi niekorzystnymi zmianami podatkowymi, po kilku kwartałach wszystko zostanie przerzucone na najemców. Kto na tym zyska? Oczywiście po raz kolejny państwo. Kto na tym straci? Oczywiście po raz kolejny ostatni element w łańcuchu, czyli konsument, najemca.

Kwestię pustostanów trzeba uregulować, jasna sprawa, ale może niech zaczną od grubych ryb, którzy mają po 5-10 i więcej mieszkań, a w spokoju zostawią rodziców, którzy pomyśleli i kupili jedno mieszkanie dla dziecka, które akurat stoi puste bo: brak funduszy na wykończenie, brak najemcy (vide covid), nie chcą aby mieszkanie zostało zniszczone itp.