Osiedle Avia i Orlińskiego w Krakowie od Budimexu (Nowe Czyżyny)

[pozdro]

Ja to nie ogarniam ludzi co się podniecają mieszkaniem w domku na wsi czy w mieszkaniu w mieście. Jakie to ma znaczenie każdy mieszka tam gdzie go stać i co mu się podoba. W zasadzie jedynym czynnikiem jest odpowiednia powierzchnia do liczby mieszkańców. Tak z 30m2 na osobę. Mi tam się podoba tu i tu. Opowiadanie o jeżdżeniu do szkoły na wsi godzinami to jakieś brednie. O lasach itp to samo. Ciszy czy hałasie to samo, w zasadzie nie ma reguły, zależy co i gdzie się kupi.

[ghd]

Ja to nie ogarniam ludzi co się podniecają mieszkaniem w domku na wsi czy w mieszkaniu w mieście. Jakie to ma znaczenie każdy mieszka tam gdzie go stać i co mu się podoba. W zasadzie jedynym czynnikiem jest odpowiednia powierzchnia do liczby mieszkańców. Tak z 30m2 na osobę. Mi tam się podoba tu i tu. Opowiadanie o jeżdżeniu do szkoły na wsi godzinami to jakieś brednie. O lasach itp to samo. Ciszy czy hałasie to samo, w zasadzie nie ma reguły, zależy co i gdzie się kupi.

I właśnie dlatego kupujesz pierdolnik za 1500k, by się w nim prestiżowo gnieść zamiast spokojnie za podobną kwotę osiągnąć 30, 40 , czy nawet więcej metrów na łebka, bez sąsiada za ścianą i wątpliwych widoków. Robisz Pan delikatną kurtyzanę z logiki. Z jednym się jednak bezwarunkowo zgodzę. Idealnym rozwiązaniem jest hybryda. Mieć coś i tu i tam. Czego wszystkim zgromadzonym życzę.

[bartekrk]

I właśnie dlatego kupujesz pierdolnik za 1500k, by się w nim prestiżowo gnieść zamiast spokojnie za podobną kwotę osiągnąć 30, 40 , czy nawet więcej metrów na łebka, bez sąsiada za ścianą i wątpliwych widoków. Robisz Pan delikatną kurtyzanę z logiki. Z jednym się jednak bezwarunkowo zgodzę. Idealnym rozwiązaniem jest hybryda. Mieć coś i tu i tam. Czego wszystkim zgromadzonym życzę.

Powiedział gość, który całe życie mieszkał w legendarnych azbestowych odmętach Bieżanowa, a obecnie dorobił się możliwości rozpoczęcia budowy na ściernisku 40km od Krakowa najprawdopodobniej w okolicy Diablego Dołu. Hybryda, że ho, ku..a : lol:

Najbardziej śmieszy mnie natomiast w tej postaci, nadużywanie słowa patodeweloperka. W gwoli wyjaśnienia. Patodeweloperkę to może co najwyżej on sam uskuteczniać rozpoczynając budowę tego szałasu na nazwijmy to delikatnie terenach niezurbanizowanych. Nie ma czegoś takiego jak patodeweloperka w aspekcie komercyjnym ze strony dewelopera. To nieporozumienie. Patodeweloperkę jeśli już w takim sensie, to tworzą klienci deweloperów, którzy są chętni na zakup tandetnego szajsu, potem jest płacz jak tych co kupili kurnik w Bonarka Living.

Żaden deweloper nie buduje dla siebie, buduje chłam bo klient chce taki chłam kupić, jakby klient chłamu nie kupił, to by nikt chłamu nie budował, wiem, strasznie skomplikowane, ale jak się już to rozszyfruje to nastąpi olśnienie. A jeśli jest inaczej to proszę o wskazanie budynku 'patodeweloperskiego', który został oddany do użytkowania i nie znalazł klientów? Wtedy można z pełną poprawnością nazwać to patodeweloperką. Patodeweloperka to co najwyżej samowola budowlana. Jak komuś się budowlanka krakowska nie podoba to pretensje do konsumentów, a nie sprzedawców czy zarobionego dziadka, że nie wprowadził w tym mieście komuny (ja wiem ghd, tęskota za latami młodzieńczymi, ale to już nie wróci).

A co do Avii, gdybym miał dzisiejszą mądrość to zastawiłbym tam żonę i kochankę i kupił tyle mieszkań ile się da w czasach gdy budowało się to osiedle, dzisiaj zysk około 140%, w ile tam 7 lat?

To klient decyduje o tym co się buduje komercyjnie, a nie deweloper. No ale włosy już siwe, we łbie dalej kiełbie, więc i to nie dotrze, co potwierdzi zapewne wypowiedź już wkrótce poniżej : lol:

[ghd]

Ja to nie ogarniam ludzi co się podniecają mieszkaniem w domku na wsi czy w mieszkaniu w mieście. Jakie to ma znaczenie każdy mieszka tam gdzie go stać i co mu się podoba. W zasadzie jedynym czynnikiem jest odpowiednia powierzchnia do liczby mieszkańców. Tak z 30m2 na osobę. Mi tam się podoba tu i tu. Opowiadanie o jeżdżeniu do szkoły na wsi godzinami to jakieś brednie. O lasach itp to samo. Ciszy czy hałasie to samo, w zasadzie nie ma reguły, zależy co i gdzie się kupi.

I właśnie dlatego kupujesz pierdolnik za 1500k, by się w nim prestiżowo gnieść zamiast spokojnie za podobną kwotę osiągnąć 30, 40 , czy nawet więcej metrów na łebka, bez sąsiada za ścianą i wątpliwych widoków. Robisz Pan delikatną kurtyzanę z logiki. Z jednym się jednak bezwarunkowo zgodzę. Idealnym rozwiązaniem jest hybryda. Mieć coś i tu i tam. Czego wszystkim zgromadzonym życzę.

Powiedział gość, który całe życie mieszkał w legendarnych azbestowych odmętach Bieżanowa, a obecnie dorobił się możliwości rozpoczęcia budowy na ściernisku 40km od Krakowa najprawdopodobniej w okolicy Diablego Dołu : lol:

Najbardziej śmieszy mnie natomiast w tej postaci, nadużywanie słowa patodeweloperka. W gwoli wyjaśnienia. Patodeweloperkę to może co najwyżej on sam uskuteczniać rozpoczynając budowę tego szałasu na nazwijmy to delikatnie terenach niezurbanizowanych. Nie ma czegoś takiego jak patodeweloperka w aspekcie komercyjnym ze strony dewelopera. To nieporozumienie. Patodeweloperkę jeśli już w takim sensie, to tworzą klienci deweloperów, którzy są chętni na zakup tandetnego szajsu, potem jest płacz jak tych co kupili kurnik w Bonarka Living.

Żaden deweloper nie buduje dla siebie, buduje chłam bo klient chce taki chłam kupić, jakby klient chłamu nie kupił, to by nikt chłamu nie budował, wiem, strasznie skomplikowane, ale jak się już to rozszyfruje to nastąpi olśnienie. A jeśli jest inaczej to proszę o wskazanie budynku 'patodeweloperskiego', który został oddany do użytkowania i nie znalazł klientów? Wtedy można z pełną poprawnością nazwać to patodeweloperką. Patodeweloperka to co najwyżej samowola budowlana.

A co do Avii, gdybym miał dzisiejszą mądrość to zastawiłbym tam żonę i kochankę i kupił tyle mieszkań ile się da w czasach gdy budowało się to osiedle, dzisiaj zysk około 140%, w ile tam 7 lat?

To klient decyduje o tym co się buduje komercyjnie, a nie deweloper. No ale włosy już siwe, we łbie dalej kiełbie, więc i to nie dotrze, co potwierdzi zapewne wypowiedź już wkrótce poniżej

Takie masz dzisiaj święto i mimo to strzykasz jadem. Wafelek poszedł we francuskie dziurkie? Co ja Ci zrobiłem, że mi tak pociskasz Bartku? Przecież obaj dobrze wiemy, że twarzą w twarz nie jesteś taki rezolutny. Proponuję byś nie odnosił się w swoich wypowiedziach bezpośrednio do mojej osoby. Po pierwsze mnie nie znasz, a po drugie tak będzie przyjemniej wszystkim. Ostatecznie nie musisz reagować na to co piszę. Prawda Bartku?

[ghd]

Wracając jednak do meritum. To nie jest takie proste. Ponieważ każdy musi gdzieś mieszkać to dewloperka automatycznie występuje z pozycji uprzywilejowanej. Tym bardziej, że ma za sobą prócz wcześniej wspomnianej potrzeby klienta, często skorumpowane lokalne władze, próbujących coś na tym ugrać ogólnopolskich polityków ze swoimi cudownymi programami, banki, które też mają pokaźny kawał tego tortu, a do tego całą marketingową machinę. Efekt jest taki, że zabawa coraz bardziej się rozpędza, skutkując spadkiem wymagań, coraz wyższymi cenami i coraz bardziej kuriozalnymi lokalizacjami. Oczywiście ostateczna decyzja należy do klienta, ale jest to decyzja podejmowana "w afekcie". Warto sobie ten fakt uświadomić.

[czang]

Z perspektywy czasu i tego, jak się dzisiaj buduje, ceny do jakości, lokalizacji, to chciałoby się, żeby więcej takich osiedli, jak Avia budowano w Krakowie. A taka była na to nagonka, choć też raczej wiadomo, skąd się brała. Inni deweloperzy jakoś musieli uświadomić klientom dlaczego biorą o 1000 albo 2000 więcej w gorszych lokalizacjach i gorszym standardzie

[michok]

Osobiscie nie chcialbym tam mieszkac. Zgadzam się jednak ze obecna pseudo deweloperka moze sie od budimexu uczyc.

[czang]

To ja wrzucę jeszcze jakieś fotki, które udało mi się zrobić będąc niedawno w niedalekim punkcie widokowym, tj. blok-zamek w Krakowie : ) Tak to wygląda z nieco większej odległości.



Choć mam wrażenie, że to osiedle widać z naprawdę dużej części Krakowa, w zasadzie z większości wyżej położonych punktów.

[czang]

Tu z małym zbliżeniem na budynki, choć to w zasadzie chyba jest akurat Orlińskiego, choć dla większości osób nie ma tu żadnej różnicy.



A w dole po prawej widać konstrukcję Hangaru Czyżyny, czyli powstającego oddziału Muzeum Inżynierii i Techniki. Z tej perspektywy, to zieleni w okolicy też nie brakuje.

[michok]

Niech sie ucza centralne, mysliwskie i inne gesto zabudowywane tereny jak sie robi masowe osiedla.