Program Pierwsze Mieszkanie / kredyt hipoteczny z dopłatą - informacje i opinie na forum

[NeVeS]

MRPiPS ocenia, że kredyt "Na Start" może pogłębić kryzys na rynku mieszkaniowym

7.08.2024, Warszawa (PAP) - Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ocenia, że program kredyt "Na Start", zamiast poprawić dostępność mieszkań, może doprowadzić do jeszcze większego kryzysu na rynku - podał resort w opinii do projektu. Wg MRPiPS, doświadczenia z dopłatami do rat kredytów pozwalają wątpić w skuteczność takich rozwiązań.

"Niestety wyrażam obawy, że projektowane w ustawie rozwiązania, zamiast przyczynić się do poprawy dostępności mieszkań, mogą doprowadzić do jeszcze większego kryzysu na rynku mieszkaniowym. Dalszy wzrost cen nieruchomości, będący prawdopodobnym efektem proponowanych przepisów, spowoduje jeszcze mniejszą dostępność mieszkań na rynku nieruchomości w związku z koniecznością uzyskania większej zdolności kredytowej przez konsumentów. Głównym beneficjentem proponowanych rozwiązań staną się więc deweloperzy, którzy i tak w dużym stopniu skorzystali na dotychczasowych rozwiązaniach" - napisano w piśmie MRPiPS.

"Nie negując zatem samej idei, która przyświeca proponowanym rozwiązaniom, dotychczasowe doświadczenia związane z poprzednimi instrumentami opartymi na mechanizmie dopłat do rat kredytów, pozwalają wątpić w ich skuteczność" - dodano.

Liczne zastrzeżenia do projektu ustawy o kredycie "Na Start", autorstwa resortu rozwoju, przedstawiły wcześniej ministerstwa: finansów, funduszy, klimatu, sprawiedliwości, a także Narodowy Bank Polski. (PAP Biznes)

[Mar G]

MRPiPS ocenia, że kredyt "Na Start" może pogłębić kryzys na rynku mieszkaniowym

7.08.2024, Warszawa (PAP) - Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ocenia, że program kredyt "Na Start", zamiast poprawić dostępność mieszkań, może doprowadzić do jeszcze większego kryzysu na rynku - podał resort w opinii do projektu. Wg MRPiPS, doświadczenia z dopłatami do rat kredytów pozwalają wątpić w skuteczność takich rozwiązań.

"Niestety wyrażam obawy, że projektowane w ustawie rozwiązania, zamiast przyczynić się do poprawy dostępności mieszkań, mogą doprowadzić do jeszcze większego kryzysu na rynku mieszkaniowym. Dalszy wzrost cen nieruchomości, będący prawdopodobnym efektem proponowanych przepisów, spowoduje jeszcze mniejszą dostępność mieszkań na rynku nieruchomości w związku z koniecznością uzyskania większej zdolności kredytowej przez konsumentów. Głównym beneficjentem proponowanych rozwiązań staną się więc deweloperzy, którzy i tak w dużym stopniu skorzystali na dotychczasowych rozwiązaniach" - napisano w piśmie MRPiPS.

"Nie negując zatem samej idei, która przyświeca proponowanym rozwiązaniom, dotychczasowe doświadczenia związane z poprzednimi instrumentami opartymi na mechanizmie dopłat do rat kredytów, pozwalają wątpić w ich skuteczność" - dodano.

Liczne zastrzeżenia do projektu ustawy o kredycie "Na Start", autorstwa resortu rozwoju, przedstawiły wcześniej ministerstwa: finansów, funduszy, klimatu, sprawiedliwości, a także Narodowy Bank Polski. (PAP Biznes)

chyba nikt poważny już nie wierzy w wejście tego programu w 2025.
na czele z developerami i rynkiem wtórnym - co pokazał kolega w wątku obok

Na rynku nieruchomości zachodzą coraz ciekawsze zmiany. Oferty mieszkań na sprzedaż z dużymi obniżkami cen stają się coraz powszechniejsze. Wygląda na to, że sprzedający zaczynają rezygnować z wygórowanych oczekiwań i dostosowują ceny do rzeczywistości rynkowej.

Czytaj więcej: fxmag.pl/nieruchomosci/przeceny-mieszkan-siegaja-300-tysiecy-zlotych-kapitulacja-sprzedajacych

fxmag.pl/nieruchomosci/przeceny-mieszkan-siegaja-300-tysiecy-zlotych-kapitulacja-sprzedajacych

[wojdyla1980]

next.gazeta.pl/pieniadz/7,188932,31215303,koalicjant-kloci-sie-ws-kredytu-0-proc-to-jest-zle-rozwiazanie.html

Jaki jest problem z kredytem zero procent? Otóż problem jest taki - i to widać na danych - że gdy wszedł ten program ["Bezpieczny kredyt 2 proc." - przyp. red.], to ceny mieszkań poszły do góry. W efekcie ci wszyscy, którzy nie dostali tego kredytu, musieli zapłacić więcej. Ci, którzy dostali ten kredyt, musieli wziąć większy kredyt. Co z tego, jeżeli procent był mniejszy tego kredytu, jeżeli sam kredyt na koniec był większy i zysk był głównie w bankach za kredyty i u deweloperów za koszty mieszkań - mówiła szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej.

w końcu ktoś głośno mówi jakim bullshitem był kredyt 2%, wszyscy skupiają się że podniósł ceny, ale mało kto zwraca uwagę ilu ludzi zostało zmanipulowanych, dając im fałszywe poczucie jakiejś "życiowej szansy". Faktycznie beneficjentami byli tylko w krótkim odcinku czasu, i tylko względem tych którzy wówczas na kredyt się nie załapali. Za mieszkanie zapłacą sumarycznie tyle ile by zapłacili bez dopłat, a nie rzadko decydowali się na byle jakie mieszkanie byleby tylko coś wyrwać dla siebie

[NeVeS]

Domański: Kredyt na start, inne propozycje dot. mieszkań - na najbliższym posiedzeniu KERM

Warszawa, 10.08.2024 (ISBnews) - Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów (KERM) zajmie się na swoim najbliższym posiedzeniu "Kredytem #naStart" oraz innymi propozycjami rozwiązań dotyczących rozwoju mieszkalnictwa, zapowiedział minister finansów Andrzej Domański. Podkreślił, że w jego ocenie najważniejsze to skupić się na rozwiązaniach zwiększających podaż mieszkań.

"Na najbliższym Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów pan minister [rozwoju i technologii Krzysztof] Paszyk będzie przedstawiał nie tylko tzw. 'Kredyt na start', ale również inne rozwiązania, które mają służyć temu, aby dostępność mieszkań w Polsce była większa" - powiedział Domański w TVN24.

"Myślę, że tutaj potrzebne są zarówno rozwiązania, które zwiększają dostępność do kredytu - bo wiemy, że przy takich stopach procentowych, jakie mamy obecnie w Polsce, zdecydowana większość Polaków jest odcięta od kredytu hipotecznego. Ale w mojej ocenie, przede wszystkim powinniśmy się skupić na tych rozwiązaniach, które będą zwiększać podaż mieszkań, czyli krótko mówiąc: które będą sprawiały, że mieszkań w Polsce będzie budowało się więcej" - dodał.

Minister podkreślił, że dla niego "bardzo istotne jest budownictwo komunalne", współpraca z samorządami.

"Dlatego, że wiemy, że nie możemy skupiać się tylko na największych kilku miastach; to muszą być programy, które sprawią, że również w tych średnich i mniejszych ośrodkach mieszkań będzie powstawać po prostu wyraźnie więcej" - zakończył Domański.

[Sellie]

[quote="Mar G"][quote="NeVeS"]

chyba nikt poważny już nie wierzy w wejście tego programu w 2025.
na czele z developerami i rynkiem wtórnym - co pokazał kolega w wątku obok

[b]Na rynku nieruchomości zachodzą coraz ciekawsze zmiany. Oferty mieszkań na sprzedaż z dużymi obniżkami cen stają się coraz powszechniejsze. Wygląda na to, że sprzedający zaczynają rezygnować z wygórowanych oczekiwań i dostosowują ceny do rzeczywistości rynkowej.

Kto wie, wielu polityków siedzi w kieszeni deweloperów. Ale wielu też ma mieszkania na wynajem - jeśli zwiększy się oferta na wynajem (a to bardzo prawdopodobne, ponieważ rodziny z 3 dzieci mogą kupić mieszkanie na 0%, pewnie z zamysłem "dla dzieci", ale tak na prawdę to pójdzie na wynajem pierwsze 10-20 lat dopóki dzieci nie dorosną), co w konsekwencji zwiększy ofertę na wynajem, a ludzi zaczyna brakować, Polska wyludnia się w zastraszającym tempie: reddit.com/r/poland/comments/1eo2imw/polands_population_decline/#lightbox
To w przyszłości bardzo możliwe, że będziemy mieli ekstremalnie tani wynajem, ekstremalnie drogie mieszkania (bo jak zapłaciłem milion to nie sprzedam za 500k!) i mało ludzi w ogóle zainteresowanych kupowaniem i wynajmem bo wiele rodzin będzie miało po 2-3 mieszkania
Jak rząd przyklepie ten projekt to to już będzie ostatnia górka i gwóźdź do trumny. Bądźmy szczerzy, dzisiaj widzę rozpadające się klitki w starych blokach z czynszem po 500-600 zł po 16k za metr. Kto zdrowy na umyśle to kupi, zarabiając po 5-6-7k na miesiąc? Nawet nie będę pisać o parach, bo to masochizm mieszkać we 2 osoby na czymś mniejszym niż 50 m2. A biorąc pod uwagę ilość rozstań/rozwodów w dzisiejszych czasach - kupowanie mieszkania razem to rosyjska ruletka. Znam już 3 takie pary żyjące ze sobą na siłę, bo muszą spłacać kredyt, próbują sprzedać mieszkania, ale nikt nie chce odkupić po tych wydumanych cenach/nikt nie ma zdolności. Kraków w ogóle się robi cieżki do mieszkania - bardzo duże korki, nieznośne upały, brak zieleni, brak basenów, zimą smog. To jest aż niewiarygodne, że tak duże miasto tak źle gospodaruje przestrzenią. Powinni już dawno uregulować prawnie kamienice po które nikt się nie zgłosił, powyburzać te wszystkie puste/rozpadające się. Jest w KRK masa domów do rozbiórki - często zastanawiam się czemu nikt tego ani nie sprzedaje, ani miasto nie kontaktuje się z właścicielami żeby zrobili porządek z tym - wyburzyli, wynajęli, albo sprzedali. Moim zdaniem to jest duży problem Krakowa, brak tych regulacji. A deweloperzy zamiast budować w tych miejscach blisko centrum to budują na gruntach zapadających się bądź zalewowych i kilka lat i będzie masa tragedii budowlanych i pozwów.

[mefiu84]

Ceny wysokie to prawda, natomiast kazdy srednio ogarniety to przynajmniej 3 lub choc 2 razy tyle zarabia po prawdzie ..

[misgos]

Bądźmy szczerzy, dzisiaj widzę rozpadające się klitki w starych blokach z czynszem po 500-600 zł po 16k za metr. Kto zdrowy na umyśle to kupi, zarabiając po 5-6-7k na miesiąc? Nawet nie będę pisać o parach, bo to masochizm mieszkać we 2 osoby na czymś mniejszym niż 50 m2.

6k netto to obecna średnia krajowa i nie wystarczy na zakup mieszkania po dzisiejszych cenach, dokładnie tak samo bylo 5-6 lat temu, kiedy mieszkania były o połowę tańsze, a średnia krajowa to była pewnie z 3,5k netto. Mieszkania <50m dla pary to częsty przypadek i teraz i kilka lat temu gdy zarobki były niższe. Masochizm to może być dla kogoś kto ma albo kogo stać na coś większego, dla reszty ludzi to i tak lepsza opcja niż wynajmować coś większego.

A biorąc pod uwagę ilość rozstań/rozwodów w dzisiejszych czasach - kupowanie mieszkania razem to rosyjska ruletka. Znam już 3 takie pary żyjące ze sobą na siłę, bo muszą spłacać kredyt, próbują sprzedać mieszkania, ale nikt nie chce odkupić po tych wydumanych cenach/nikt nie ma zdolności.

Mam radę dla tych znajomych par: zamiast się bawić w januszy biznesów z wydumanymi cenami, niech obniżą cenę. Chyba że potrzeba bycia rekinem biznesu, co by nie sprzedać zbyt tanio, przewyższa chęć rozstania się.

Kraków w ogóle się robi cieżki do mieszkania - bardzo duże korki, nieznośne upały, brak zieleni, brak basenów, zimą smog

Poza Krakowem nie ma upałów?

[Mar G]

6k netto to obecna średnia krajowa i nie wystarczy na zakup mieszkania po dzisiejszych cenach, [b]dokładnie tak samo bylo 5-6 lat temu, kiedy mieszkania były o połowę tańsze, a średnia krajowa to była pewnie z 3,5k netto. [/b]Mieszkania <50m dla pary to częsty przypadek i teraz i kilka lat temu gdy zarobki były niższe. Masochizm to może być dla kogoś kto ma albo kogo stać na coś większego, dla reszty ludzi to i tak lepsza opcja niż wynajmować coś większego.
/quote]

Poza Krakowem nie ma upałów?

Nieprawda. dane ekonomiczne nie są tajemnicą.

5 lat temu średnia krajowa wynosiła brutto 5 k - teraz 8 k - wzrost 60 %

cena mieszkania 7-8 k/m2 vs 16-17 k obecnie - wzrost 100 % +

to pokazuje - wariant do wyboru :

a/ jak znacznie zubożała ta część społeczeństwa, która nie zakupiła mieszkania do 2020 (a księgowo jak zyskali właściciele)

b/ jak znacznie przeszacowany/przegrzany jest obecny rynek

[misgos]

No dobra, "przedobrzyłem" o 400 zł netto przeciętnego wynagrodzenia teraz. Oczywiście ceny mieszkań wzrosły bardziej niż wynagrodzenia, co nie zmienia faktu, że jak na tamte realia też było drogo i wszyscy marudzili, tyle że wtedy były tańsze kredyty.
Jeżeli rynek jest przegrzany, to o ile? Jakie ceny byliby w stanie zaakceptować kupujący?

[wojdyla1980]

No dobra, "przedobrzyłem" o 400 zł netto przeciętnego wynagrodzenia teraz. Oczywiście ceny mieszkań wzrosły bardziej niż wynagrodzenia, co nie zmienia faktu, że jak na tamte realia też było drogo i wszyscy marudzili, tyle że wtedy były tańsze kredyty.
Jeżeli rynek jest przegrzany, to o ile? Jakie ceny byliby w stanie zaakceptować kupujący?

Gadanie o tej średniej pensji to jest kolejny bullshit mocno promowany przez lobby deweloperskie, sugerujący jakąś korelację z cenami mieszkań. Średnia pensja wzrosła dzięki agresywnemu podnoszeniu pensji minimalnej przez rządzących w ostatnich latach, ale to nie znaczy że wszyscy zaczęli zarabiać dwa razy tyle co wcześniej. Wręcz przeciwnie, te polityczne decyzje będą mieć krótkie nogi, jak każda próba regulowania gospodarki decyzjami administracyjnymi. Firmy już zaczęły się wynosić z Polski, a ten trend tylko spotęguję zbliżająca się recesja w globalnej gospodarce. Wracając do cen mieszkań, przed wojną mówiło się o końcu cyklu i pęknięciu bańki, po czym do Polski przyjechały miliony uchodźców, inwestycje w mieszkanie stały się bardzo rentowne, co zachęciło ludzi do lokowania kapitału. Potem bankierzy Morawieckiego podbili ceny mieszkań kredytem 2% i w efekcie mamy wzrost cen nieruchomości o prawie 100% w ciągu 5 lat. Moim zdaniem, uwzględniając skumulowaną inflację, korekta o minimum 30% w ciągu najbliższych dwóch lat jest nieunikniona. Sprzedaż mieszkań stoi, deweloperzy idą w zaparte że szykuję się stagnacja, zobaczymy kto dłużej wytrwa ten klincz. Owszem, deweloperzy złupili potężnie Polaków w ostatnich latach, mają poduszkę finansową, ale w dłuższej perspektywie koszty stałe ich zjedzą