klientkrk pisze:Jedni obniżają a inni idą w górę
"
Drodzy Państwo,
informujemy, że od 14 grudnia 2020 r. ceny mieszkań w inwestycji Solaris Park ulegną podwyżkom.
solarispark.pl
"
i podwyższyli ? ...
klientkrk pisze:Jedni obniżają a inni idą w górę
"
Drodzy Państwo,
informujemy, że od 14 grudnia 2020 r. ceny mieszkań w inwestycji Solaris Park ulegną podwyżkom.
solarispark.pl
"
mariar pisze:Bettyw1 pisze:Grejfrut pisze:
Nie masz racji. To co najlepiej robić zależy od sytuacji. Jeżeli masz wybrane swoje M, jest ono atrakcyjne dla wielu kupujących, to nie doczekasz się spadków tego konkretnego M. Dlaczego? Zniknie ono z rynku przed spadkami (załóżmy, że te. przyjdą). Natomiast jeżeli teraz komuś rodzi się myśl, może kupiłbym mieszkanie, może bym zmienił na większe, ale jeszcze nie wiemco, jak i gdzie, to tak. W takiej sytuacji warto poczekać.
Na rynku jest konkurencja i fajne mieszkania znikają z rynku pomimo pandemii. Kupiłem w tym czasie domek, odradzali mi, bo pandemia itd. Poczekaj do listopada (mówili w kwietniu 2020), ceny spadną. Jednak domek był w fajnym miejscu, większość rzeczy mi pasowała (nie wierzę w 100% ideał), dlatego wykorzystałem pandemię do utargowania ile się dało i jestem zadowolony. W listopadzie to już było kilka miesięcy po zakończonej sprzedaży przez dewelopera. Ot co. Dlatego uważam, że jak ktoś poważnie chce coś kupić i ma już wybrane, to bym nie czekał, tylko mocno targował się z deweloperem. Fajne domki, mieszkania w Krakowie dalej schodzą na pniu.
Z Tobą się zgodzę, jeżeli nie masz jeszcze sprecyzowanych planów, wybranej 'idealnej' nieruchomości, lub chcesz kupić inwestycyjnie. Tak, wtedy lepiej poczekać. Szczególnie jak planujesz inwestycje w centrum. Przykład Fabrycznej jasno pokazuje, że sprzedaż leży. Ludzie nie wyłożą teraz 12-14k/m2 na mieszkanie pod najem, jak nie ma studentów ani turystów. Dlatego tutaj należy czekać. Jeżeli chcesz kupić dla siebie i dalej nie masz tego czegoś, to też szukaj na spokojnie, nie podpalaj się. Jednak jak znajdziesz to jedno, jedyne M, to targuj się i kupuj. Poważnie. Nie da się opisać tego szczęścia z własnego M, nawet jeżeli ceny spadną o te anubisowe 30%, to gwarantuje Ci, że w perspektywie 10 lat i tak twoja nieruchomość będzie droższa. Kupić w dołku dołków to nie jest sztuka, a czysty fart. Dlatego ci co polują, najczęściej przegrywają. Wygrywają ci, co po prostu cenią swój czas, komfort itd. Jak kupowałem pierwsze M, to w ogóle nie zastanawiałem się nad bzdurami ile ono będzie warte za rok, dwa itd. Interesowało mnie, aby nie przepłacić tu i teraz. A że kupiłem w dołku dołków, a teraz mieszkanie jest warte 2x więcej, to nie jest mój wybitny zmysł biznesowy, tylko fuks. I o to chodzi. Nie dajmy się zwariować.
Nie zgodzę się, że fajne mieszkania dalej schodzą na pniu. Nie widzę żadnej inwestycji (a może tylko patrzę na niewłaściwe) gdzie mieszkania schodziłyby obecnie na pniu. Jakiekolwiek. W ciągu ostatnich 2 miesięcy. Jeśli ma się jakies wypatrzone, to można próbować się targować z deweloperem, ale chyba wszyscy wzięli na wstrzymanie i oni też nie są jeszcze chętnie zejść do "normalniejszych" poziomów cen; jeszcze liczą/mogą sobie pozwolić na utrzymywanie np. absurdalnych 9k/m2 na Piastów (to tylko jeden z przykładów można wstawić co tam sobie kto chce) i propozycje rzędu 1,5% rabatu. A pamiętajmy, że w większości to są wciąż inwestycje w budowie. Nie wiem czy radość z własnego M wciąż by u mnie trwała gdyby za pół roku mieszkania w tej samej inwestycji kosztowały 10-15% mniej już ofertowo
![]()
Jak kupowałam pierwsze M, to też się nie zastanawiałam, ile ono będzie kosztowało kiedys itd. I miałam podobny (choć nieco mniejszy) fart jak Ty, choć spadki cen były już od jakiegos czasu widoczne więc też nie było to jakąś moją wielką zasługą. Teraz, chcąc kupić drugie, większe mieszkanie, zastanawiam się, analizuję, poświęcam czas - bo to jest efekt doświadczenia, wiedzy i chęci dokonania optymalnego wyboru. Jednym słowem podejście zdroworozsądkowe. To nie jest zakup telewizora czy pralki, ale ulokowanie kupy kasy/wzięcie na siebie długoletniego zobowiązania kredytowgo. I wydaje mi się, że szczególnie w tej ostatniej sytuacji tylko głupiec nie oglądałby każdej złotówki, mając w perspektywie, że te stopy to jednak kiedyś w górę pójdą, a te mieszkania to jednak stanieją
Wysnułaś hipotezę że stopy kiedyś pójdą w górę a ceny stanieją, więc wniosek jest jeden - bez sensu jest kupować.
To że kiedyś ceny (biorąc pod uwagę siłę nabywczą pieniądza) można zalożyć za pewne. To że stopy pójdą do góry - również. Ale na najważniejsze pytanie - kiedy, nikt nam nie odpowie.
Ja uważam że ceny nie spadną o 15% w przyszłym roku dlatego jestem na etapie kupna mieszkania. Ty uważasz że spadną i nie kupujesz. Któryś z nas będzie miał rację..lub nikt jej nie będzie miał (mogą spaść o 5%, zostać na takim samym poziomie itp).
Ty masz ten luksus że nie wynajmujesz mieszkania. Ja ładuję 2 tysiące odstępnego miesiąc w miesiąc. Chciałem znaleźć coś tańszego, ale nie widzę za bardzo okazji wynajmowanych mieszkań ok 50m2 dla pary w wysokim standardzie. A wynajem 15m kawalerki w centrum po airbnb 20% taniej niż rok temu mnie nie satysfakcjonuje.
Całą tą forumową szopkę (z jednej strony: frajerzy wynajmujecie zamiast kupić, z drugiej: ten kto kupuje ten frajer) uważam za śmieszną. Każdy ma wolną wolę i musi podjąć ryzyko - czy chce się migrowac na swoje z ryzykiem że jego mieszkanie będzie po kilkunastu miesiącach o kilka % tańsze czy może chce czekać dalej z ryzykiem że ceny nie spadną lub spadną o jakieś 2 czy 3% przez co i tak będą do tyłu kosztem najmu. Dobrowolna decyzja
Grejfrut pisze:To co napisałem jest prawdą. Domki i mieszkania, atrakcyjne dalej schodzą na pniu. Tylko nie koniecznie muszą być one atrakcyjne dla kogoś z nas, ale dla większości.
Aktualnie bardzo dobrze idzie sprzedaż:
- Domków bliźniaczych z działkami 3-5 arów (czystej działki) w granicach Krakowa z dobrym dojazdem do pętli tramwajowej i usługami pod ręką. Ciężko aktualnie kupić taki domek, bo wszystko sprzedane.
- Mieszkań w dobrych lokalizacjach z tarasami, ogródkami z dostępem do zagospodarowanej zieli, jak i wszelakich usług.
Takich nieruchomości nie ma dużo, dlatego schodzą na pniu. Jak ktoś ma wypatrzone coś takiego, stać go na to, to moim zdaniem przegra czekając. Dlaczego? Bo takie nieruchomości spadków się nie doczekają, bo je deweloper do tego czasu sprzeda. Popyt na nie, pomimo pandemii jest bardzo dużo, a ilości mocno ograniczone.
To co stoi, to głównie klitki pod turystów i studentów, jak i mieszkania dla rodzin z widokiem na sąsiada itd. Takie mieszkania sprzedają się na pniu w prosperity, jak jest szaleństwo. Aktualnie go nie ma, więc ludzie, którzy chcą zainwestować, lub mają niski budżet na mieszkanie, co równe jest mniej atrakcyjnej inwestycji, niech czekają. Jednak jeżeli masz wypatrzony mega z domek, z komunikacją miejską, lasek, a w Krakowie, czy mieszkanie z widokiem i dostępem do zieleni to bierz. Szczególnie jak wynajmujesz. Takie nieruchomości, nawet jak będą spadki 15%, to one spadną kilka oczek, o ile w ogóle. Dlaczego? Bo są chodliwe. Zapewne i tak nie doczekają spadków, bo zostaną sprzedane. Mimo wszystko ich wartość będzie zawsze wyższa, bo są w jakiś sposób premium. Aby złapać taki kąsek w przecenie, to trzeba mieć fuksa życia, deweloper musiałby mieć nóż na gardle. Moim zdaniem jak płacisz najem, masz upatrzoną nieruchomość marzeń to kupuj, szkoda kasy i czasu. Tego nikt ci nie zwróci. W ogóle nie wyceniacie swojego czasu, szczęścia itd. Nikt nie chce dziś przepłacić, ale ile wasze M będzie warte za rok to jest czysta spekulacja.
Bettyw1 pisze:Jeśli ktos uważa bliźniak za atrakcyjna inwestycję to być może. Nie wiem. Dla mnie taka opcja jest zupełnie nieatrakcyjna więc tego typu inwestycjami sie nie interesowałam.
Bettyw1 pisze:Grejfrut pisze:
Na rynku jest konkurencja i fajne mieszkania znikają z rynku pomimo pandemii. Kupiłem w tym czasie domek, odradzali mi, bo pandemia itd. Poczekaj do listopada (mówili w kwietniu 2020), ceny spadną. Jednak domek był w fajnym miejscu, większość rzeczy mi pasowała (nie wierzę w 100% ideał), dlatego wykorzystałem pandemię do utargowania ile się dało i jestem zadowolony. W listopadzie to już było kilka miesięcy po zakończonej sprzedaży przez dewelopera. Ot co. Dlatego uważam, że jak ktoś poważnie chce coś kupić i ma już wybrane, to bym nie czekał, tylko mocno targował się z deweloperem. Fajne domki, mieszkania w Krakowie dalej schodzą na pniu.
Nie zgodzę się, że fajne mieszkania dalej schodzą na pniu. Nie widzę żadnej inwestycji (a może tylko patrzę na niewłaściwe) gdzie mieszkania schodziłyby obecnie na pniu.
tomm pisze:Nowe inwestycje wchodzace po bardziej realnych cenach wymusza obnizki na devach sprzedajacych obok, i oczywiscie ulatwia negocjacje tych cen.
Taki Atal np ciagle sprzedaje i w KRK nie maja wyboru musza zejsc z cena.
Wróć do „Nowe inwestycje mieszkaniowe w Krakowie - bloki, apartamentowce, domy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 55 gości