kasik pisze:Nie masz setki sąsiadów a kilku z którymi prędzej się dogadasz, założysz wspólny fundusz remontowy czy mini wspólnotę.
Nie jesteś z tym całkiem sam.A jednocześnie jesteś w mieście.
Naprawdę, serdecznie życzę z tym powodzenia.
Im mniej osób do porozumienia tego typu, tym większe szanse, że komuś odbije i zacznie stosować obstrukcję.
Słyszałem kiedyś o "wspólnocie" właśnie kilku mieszkań w malutkim budynku, która miała się doskonale do momentu, w którym trzeba było skorzystać z gwarancji na dachówkę (surprise, dzisiejsza deweloperska jakość). Wtedy nagle parterowcy wypięli się i oświadczyli, że nie zapłacą za robociznę, bo ich dach nie dotyczy.
Ale- grunt to opymizm i dobre chęci. Poważnie- powodzenia, bo a nuż widelec się uda i będzie OK.
Odległości 500m od pętli tramwajowej i pełnej infrastruktury obok nie nazwałabym zadupiem.
Wierz mi można być skazanym na wyobcowanie w bloku w centrum gdzie 90procent mieszkań jest pod wynajem,gdzie ludzie zmieniaja sie jak w kalejdoskopie i gdzie nikt specjalnie o części wspólne nie dba.Przerabiałam to.
Dorosłego człowieka ciężko wyobcować nie-na-własne-życzenie

Mowa o dzieciach.
Jeśli na miejscu/w okolicy krótkiego spaceru jest szkoła, place zabaw, dom(y) kultury- to OK. Nie znam Grębałowa dość dogłębnie.
Wynajem nie ma bardzo wiele do tego- chodzi po prostu o względnie sensowne środowisko rozwoju. Znajomych dziecko poznaje głównie w szkole a później te znajomości rozwija- a to jest łatwe tylko wtedy, kiedy względnie blisko tej szkoły mieszka. Bardzo uogólniając, rzecz jasna.
Zanim kupisz, to błagam całym sercem- pojedź, zaparkuj samochód a następnie dojdź do tej pętli i spróbuj dostać się z niej do centrum tym tramwajem. I ogólnie rozeznaj realnie okolicę. Przejedź się w różnych terminach, rano, wieczór, ładnie, brzydko.
Sprawdź, czy Ci to odpowiada.
Co do parkowania to się nie zgodzę.Łatwiej nieraz parkowało mi się w strefie w centrum niz w Hucie gdzie mieszkam.
Mandaty za parkowanie nie pod swoim blokiem/ na terenie nie swojej spółdzielni/wspólnoty wcale nie należą do rzadkości.
Mam znajomych którzy majac 2 auta zrezygnowali z jednego właśnie przez problem parkowania i ciągłych mandatów.
Spróbuj zaparkować w okolicach Avii;)
Trudno się tutaj z Tobą generalnie nie zgodzić. Żyjemy w kraju trzeciego świata, w mieście które wybitnie cierpi na brak spójnej koncepcji rozwoju polityki transportowej. W takich kwestiach to szczególnie widać.
Ale z drugiej strony dobrze mieszkać tak, żeby samochód nie był jedyną sensowną możliwością dotarcia na miejsce.
Teraz
konkretnie o tej inwestycji i okolicy- Najbliższa okolica jest dramatyczna. Fragmenty bez chodników i wąziutkie, za pewne z dość konkretnym ruchem samochodowym. Przed oczami mam podobne fragmenty jezdni na Woli Justowskiej, gdzie kobieta z wózkiem ustępuje miejsca dwóm mijającym się samochodom. Pochodź po okolicy i zobacz, czy to jest miejsce do codziennego życia.
- Tak jak mówiłem, przejdź te "500m" do pętli Wzgórza Krzesławickie i sprawdź, jak to wygląda. Podobnie- do szkoły i przedszkola.
- Same "segmenty" (witaj stolyco!) są de facto 3 poziomowe; uciążliwe w codziennym życiu. Brak garaży, co jest- cytując klasyków- dramatem jakimś okropnym.
- Tak patrzę na wizualizację, listę i rzuty i... czy to w ogóle ma taras? Balkon? Loggię? Ogródek? Poważnie pytam. Jeśłi nie- to... naprawdę???
W czym to jest lepsze- pytam poważnie- od sensownego sprawdzonego mieszkania z rynku wtórnego?
W oddalonych od centrum, ale normalnych dzielnicach za 500 000zł znajdziesz 80-90m mieszkania i jeszcze je wyremontujesz.