Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Forum dla osób, które zastanawiają się jaka lokalizacja mieszkania w Krakowie jest najlepsza? W której dzielnicy Krakowa dobrze się mieszka? Ciekawe mijsca w Krakowie i Małopolsce.
bulkas
Posty: 169
Rejestracja: 16 mar 2019, 20:27

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: bulkas » 19 maja 2020, 12:36

krakus1891 pisze:
pozdro pisze:Dlatego zbieranie kasy na mieszkanie nie ma sensu.
Tak długo jak jest tani kredyt i stałe % przez cały okres kredytowania masz racje. Przy kredycie ze zmienną stopą zaciąganym w okresie historycznie niskich stóp , jest już to dyskusyjne ...


Dokladnie. IMO banki beda chcialy miec niskie stopy procentowe i wysoka inflacje przez dlugie lata (dlug bedzie tracil na wartosci). Tak mi sie wydaje.
Jak tam troche wzrosnie rata, to tragedii nie ma, no chyba ze ktos bierze pod korek, to zla decyzja.

Tak sobie tez mysle, mimo, ze spadki moga byc (nie wiadomo jakie) to np. jak ludzie co czekaja juz na nie 5 lat to wywalili jednak duzo kasy na najem... kij ma dwa konce. Kasa na najem jest czyms pewnym, spadki pewnie tez, ale nei wiadomo kiedy.

pozdro pisze:za 10 lat beda po 20 tys czyli 5 tys euro taka prawda.

Nie wiadomo kiedy, ile, ale w longterm na pewno beda wiecej warte.

Wydaje mi sie ze najwiekszy czynnik, to jest jednak wywalenie na wklad wlasny no i cos co musisz placic. Ostatnio zaczelo mi sie wlaczac myslenei, ze "wszystko jest ok", a to jest falszywe, bo nie jest ;p nie wiemy jaki kryzys czeka. Wydaje mi sie, ze ludzie powoli wrocili do tematu mieszkan, ale jest jakby tak mniej i duzo spokojniej.


Grejfrut
Posty: 153
Rejestracja: 09 kwie 2020, 9:05

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: Grejfrut » 19 maja 2020, 13:09

Tanie kredyty są już od wielu lat. Gdy ja zaciągałem swój to słyszałem to samo. Okazało się, że już połowa spłaty praktycznie za mną, a kredyty dalej tanie. Jak człowieka stać to niech bierze, tylko niech skalkuluje czy jak skoczą stopy do 5/6% to dalej będzie mógł na spokojnie spłacać kredyt. Jak tak, to nie ma się czego bać. Ja się teraz decydować będę na nieco większą hipotekę, aby podnieść sobie komfort życia i się nie boję. Mam zabezpieczenie w formie wynajmu mieszkania, które jest w 70% wartości spłacone, plus miejsce i piwnicę za gotówkę dokupione, więc czego się bać? Trzeba umieć kalkulować. Na pewno kredytu na dom nie brałbym w takiej kwocie, nie mając zabezpieczenia - choć nie przekracza on 20% zarobków, to jednak będzie to spora kwota. Trzeba umieć liczyć i nie ma co czekać do końca świata, bo potem się prześpi i tani kredyt i fajne nieruchomości. Nie mówiąc, że mieszkania w stosunku do zarobków są teraz tańsze. Sam widzę to po sobie. Jak kupowałem swoje pierwsze za 5k/m2 to był to dla mnie kosmos, a teraz 10k/m2 jest kwotą bez większego wysiłku.

WiktorR
Posty: 191
Rejestracja: 12 lis 2019, 18:30

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: WiktorR » 19 maja 2020, 14:24

bulkas pisze:
krakus1891 pisze:
pozdro pisze:Dlatego zbieranie kasy na mieszkanie nie ma sensu.
Tak długo jak jest tani kredyt i stałe % przez cały okres kredytowania masz racje. Przy kredycie ze zmienną stopą zaciąganym w okresie historycznie niskich stóp , jest już to dyskusyjne ...


Dokladnie. IMO banki beda chcialy miec niskie stopy procentowe i wysoka inflacje przez dlugie lata (dlug bedzie tracil na wartosci). Tak mi sie wydaje.
Jak tam troche wzrosnie rata, to tragedii nie ma, no chyba ze ktos bierze pod korek, to zla decyzja.

Tak sobie tez mysle, mimo, ze spadki moga byc (nie wiadomo jakie) to np. jak ludzie co czekaja juz na nie 5 lat to wywalili jednak duzo kasy na najem... kij ma dwa konce. Kasa na najem jest czyms pewnym, spadki pewnie tez, ale nei wiadomo kiedy.

pozdro pisze:za 10 lat beda po 20 tys czyli 5 tys euro taka prawda.

Nie wiadomo kiedy, ile, ale w longterm na pewno beda wiecej warte.

Wydaje mi sie ze najwiekszy czynnik, to jest jednak wywalenie na wklad wlasny no i cos co musisz placic. Ostatnio zaczelo mi sie wlaczac myslenei, ze "wszystko jest ok", a to jest falszywe, bo nie jest ;p nie wiemy jaki kryzys czeka. Wydaje mi sie, ze ludzie powoli wrocili do tematu mieszkan, ale jest jakby tak mniej i duzo spokojniej.


Dla niektórych nigdy nie jest dobry termin na zakup mieszkania,domu. Jak dla mnie jak ktoś kupuje mieszkania dla siebie to nie ma co czekać na lepsze czasy i się zastanawiać czy będzie taniej czy drożej to jest bez sensu. Niektórych rzeczy nie da się wycenić pieniędzmi. Jak ktoś kupuje inwestycyjnie to już dobrze musi liczyć i szukać okazji. Abstrahując od tego, że są dużo lepsze rynki do inwestowania.


bulkas
Posty: 169
Rejestracja: 16 mar 2019, 20:27

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: bulkas » 19 maja 2020, 15:29

Grejfrut pisze:Tanie kredyty są już od wielu lat. Gdy ja zaciągałem swój to słyszałem to samo. Okazało się, że już połowa spłaty praktycznie za mną, a kredyty dalej tanie. Jak człowieka stać to niech bierze, tylko niech skalkuluje czy jak skoczą stopy do 5/6% to dalej będzie mógł na spokojnie spłacać kredyt. Jak tak, to nie ma się czego bać. Ja się teraz decydować będę na nieco większą hipotekę, aby podnieść sobie komfort życia i się nie boję. Mam zabezpieczenie w formie wynajmu mieszkania, które jest w 70% wartości spłacone, plus miejsce i piwnicę za gotówkę dokupione, więc czego się bać? Trzeba umieć kalkulować. Na pewno kredytu na dom nie brałbym w takiej kwocie, nie mając zabezpieczenia - choć nie przekracza on 20% zarobków, to jednak będzie to spora kwota. Trzeba umieć liczyć i nie ma co czekać do końca świata, bo potem się prześpi i tani kredyt i fajne nieruchomości. Nie mówiąc, że mieszkania w stosunku do zarobków są teraz tańsze. Sam widzę to po sobie. Jak kupowałem swoje pierwsze za 5k/m2 to był to dla mnie kosmos, a teraz 10k/m2 jest kwotą bez większego wysiłku.


To jest bardzo rozsadne, o czym piszesz :) Nie majac zabezpieczenia, a wklad wlasny te 30%, ile bys przyjal za bezpieczny kredyt? 20% zarobkow, ale liczysz przy 10,20,30 letnim kredycie? Tak wiem, mozna nadplacac :) No i z domem pytanie co masz na mysli, samemu budowac, dzialka, wykonczyc nawet i mln wyjdzie, no a blizniak gdzies z malutka dzialka u deweloepra wyjdzie duzo taniej.

WiktorR pisze: Niektórych rzeczy nie da się wycenić pieniędzmi. Jak ktoś kupuje inwestycyjnie to już dobrze musi liczyć i szukać okazji. Abstrahując od tego, że są dużo lepsze rynki do inwestowania.

Wlasnie ostatnimi czasy do tego doszedlem. Wiadomo, jak da sie taniej, to pewnie. W sensie, jestem w stanie zobaczyc z jednej strony sens czekania teraz przez ludzi, jednak kryzys na horyzoncie, ale np 2-3 lata temu jak ktos mi mowil ze bedzie czekal i w tym czasie wynajmowal, no to wtedy tego nie rozumialem.
No i to co mowisz, nei da sie przeliczyc wszystko na kase...

Grejfrut
Posty: 153
Rejestracja: 09 kwie 2020, 9:05

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: Grejfrut » 19 maja 2020, 15:44

Niezależnie czy na 10, 20 czy 30 lat liczyłbym, że jak nie przekracza 20% to jest bezpiecznie. Nie ma co wpadać w paranoję, bo nie jesteś w stanie przewidzieć co będzie jesienią. Zależy jak do tego podchodzisz. Ja pierwszą hipotekę brałem na 18 lat, bo stwierdziłem, że jeszcze nie umiem nadpłacać, a na tyle mnie jeszcze stać. To był strzał w dziesiątkę. Czas leci szybko, kredytu już wiele nie zostało, a nieruchomość zdrożała razy dwa. Teraz na dom biorę jednak 30 lat, bo kwota jest dużo większa, ale już wiem, że umiem oszczędzać, więc jak mi nie odbije i dalej będę prowadził tak swoje finanse i oszczędności, to wyszło mi, że spłacę go po 14 latach. Oczywiście traktuję to z przymróżeniem oka. Być może uda się zrobić strzał życia i spłacę w 5 lat, a może będzie kryzys i będę płacił te 30 lat. Jednak się nie boję, bo kredyt nie przekracza 20%, jak skoczą stopy do 5/6% to dalej mnie stać, no i z mieszkania aktualnego jestem w stanie wyciągnąć po sprzedaży około 370 000 zł żywej gotówki.

Dlatego na Twoim miejscu bym się nie sugerował długością kredytu, ustaliłbym sobie jednak ile mogę maksymalnie płacić, aby dalej móc tworzyć poduszkę finansową i żyć na normalnym poziomie i następnie dopasowałbym długość kredytu do takich wymagań. Ja tak zrobiłem przy pierwszej nieruchomości. Wyszło 18 lat, wtedy to była dla mnie kwota absolutnie maksymalna, a teraz wydaje się śmiesznie mała. Ja jestem bardzo zadowolony z takiego rozwiązania. Pytanie czy znasz siebie i czy umiesz oszczędzać. Ja wtedy nie umiałem, dziś już wiem, że potrafię - więc kupując dom jestem na nieco innej pozycji wyjściowej niż wtedy.

paul1989
Posty: 85
Rejestracja: 08 sie 2019, 21:29

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: paul1989 » 19 maja 2020, 19:00

Grejfrut pisze:Niezależnie czy na 10, 20 czy 30 lat liczyłbym, że jak nie przekracza 20% to jest bezpiecznie. Nie ma co wpadać w paranoję, bo nie jesteś w stanie przewidzieć co będzie jesienią. Zależy jak do tego podchodzisz. Ja pierwszą hipotekę brałem na 18 lat, bo stwierdziłem, że jeszcze nie umiem nadpłacać, a na tyle mnie jeszcze stać. To był strzał w dziesiątkę. Czas leci szybko, kredytu już wiele nie zostało, a nieruchomość zdrożała razy dwa. Teraz na dom biorę jednak 30 lat, bo kwota jest dużo większa, ale już wiem, że umiem oszczędzać, więc jak mi nie odbije i dalej będę prowadził tak swoje finanse i oszczędności, to wyszło mi, że spłacę go po 14 latach. Oczywiście traktuję to z przymróżeniem oka. Być może uda się zrobić strzał życia i spłacę w 5 lat, a może będzie kryzys i będę płacił te 30 lat. Jednak się nie boję, bo kredyt nie przekracza 20%, jak skoczą stopy do 5/6% to dalej mnie stać, no i z mieszkania aktualnego jestem w stanie wyciągnąć po sprzedaży około 370 000 zł żywej gotówki.

Dlatego na Twoim miejscu bym się nie sugerował długością kredytu, ustaliłbym sobie jednak ile mogę maksymalnie płacić, aby dalej móc tworzyć poduszkę finansową i żyć na normalnym poziomie i następnie dopasowałbym długość kredytu do takich wymagań. Ja tak zrobiłem przy pierwszej nieruchomości. Wyszło 18 lat, wtedy to była dla mnie kwota absolutnie maksymalna, a teraz wydaje się śmiesznie mała. Ja jestem bardzo zadowolony z takiego rozwiązania. Pytanie czy znasz siebie i czy umiesz oszczędzać. Ja wtedy nie umiałem, dziś już wiem, że potrafię - więc kupując dom jestem na nieco innej pozycji wyjściowej niż wtedy.


ILE MASZ LAT????????????

Grejfrut
Posty: 153
Rejestracja: 09 kwie 2020, 9:05

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: Grejfrut » 19 maja 2020, 19:58

A jakie to ma znaczenie?

Nikles
Posty: 85
Rejestracja: 01 kwie 2020, 9:48

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: Nikles » 22 maja 2020, 12:25

Prognoza on Marcina Iwuca:
w krótkiej perspektywie 3-4 kwartałów widziałbym 20% szans na to, że ceny mieszkań spadną o więcej niż 10%, 40% szans na to, że spadną o mniej niż 10%, 30% szans na to, że się nie zmienią i 10% szans na to, że pójdą w górę. W długim terminie – np. 10 lat – widzę 90% szans na to, że w ośrodkach takich jak Warszawa będzie znacznie drożej, niż dziś.

https://marciniwuc.com/finansowe-qa-odp ... -maj-2020/


bulkas
Posty: 169
Rejestracja: 16 mar 2019, 20:27

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: bulkas » 22 maja 2020, 13:07

Nikles pisze:Prognoza on Marcina Iwuca:
w krótkiej perspektywie 3-4 kwartałów widziałbym 20% szans na to, że ceny mieszkań spadną o więcej niż 10%, 40% szans na to, że spadną o mniej niż 10%, 30% szans na to, że się nie zmienią i 10% szans na to, że pójdą w górę. W długim terminie – np. 10 lat – widzę 90% szans na to, że w ośrodkach takich jak Warszawa będzie znacznie drożej, niż dziś.

https://marciniwuc.com/finansowe-qa-odp ... -maj-2020/


Wartosciowy link, dzieki :)

ghd
Posty: 320
Rejestracja: 04 lut 2020, 22:12

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: ghd » 23 maja 2020, 1:05

paul1989 pisze:
Grejfrut pisze:Niezależnie czy na 10, 20 czy 30 lat liczyłbym, że jak nie przekracza 20% to jest bezpiecznie. Nie ma co wpadać w paranoję, bo nie jesteś w stanie przewidzieć co będzie jesienią. Zależy jak do tego podchodzisz. Ja pierwszą hipotekę brałem na 18 lat, bo stwierdziłem, że jeszcze nie umiem nadpłacać, a na tyle mnie jeszcze stać. To był strzał w dziesiątkę. Czas leci szybko, kredytu już wiele nie zostało, a nieruchomość zdrożała razy dwa. Teraz na dom biorę jednak 30 lat, bo kwota jest dużo większa, ale już wiem, że umiem oszczędzać, więc jak mi nie odbije i dalej będę prowadził tak swoje finanse i oszczędności, to wyszło mi, że spłacę go po 14 latach. Oczywiście traktuję to z przymróżeniem oka. Być może uda się zrobić strzał życia i spłacę w 5 lat, a może będzie kryzys i będę płacił te 30 lat. Jednak się nie boję, bo kredyt nie przekracza 20%, jak skoczą stopy do 5/6% to dalej mnie stać, no i z mieszkania aktualnego jestem w stanie wyciągnąć po sprzedaży około 370 000 zł żywej gotówki.

Dlatego na Twoim miejscu bym się nie sugerował długością kredytu, ustaliłbym sobie jednak ile mogę maksymalnie płacić, aby dalej móc tworzyć poduszkę finansową i żyć na normalnym poziomie i następnie dopasowałbym długość kredytu do takich wymagań. Ja tak zrobiłem przy pierwszej nieruchomości. Wyszło 18 lat, wtedy to była dla mnie kwota absolutnie maksymalna, a teraz wydaje się śmiesznie mała. Ja jestem bardzo zadowolony z takiego rozwiązania. Pytanie czy znasz siebie i czy umiesz oszczędzać. Ja wtedy nie umiałem, dziś już wiem, że potrafię - więc kupując dom jestem na nieco innej pozycji wyjściowej niż wtedy.


ILE MASZ LAT????????????


Myślę, że szesnaście, ale dobrze posługuje się arkuszami kalkulacyjnymi. Tylko z nich nie wynika, że gdy stopy pójdą tak raptownie w górę, ktoś każe mu oddać laptopa i zabrać karton z resztą rzeczy, bo przecież jakiś powód tego wzrostu będzie. Nawiasem mówiąc nie mogę się doczekać, aż wszystko wróci do normy. Czyli ci którzy oszczędzają będą mieli z tego profit, a cwaniaki z "tanim kredytem" skończą tam gdzie zaczynali i gdzie jest ich miejsce.
Wybacz, jeżeli obrażam Ci apartament. :D



Wróć do „Gdzie i jak kupić mieszkanie w Krakowie forum? Ciekawe w Małopolsce”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości