anubis pisze: Tutaj mac_kow próbuje wszystkich przekonać, że dom to zawsze porażka, tragedia dla dzieci i w ogóle apokalipsa.
Żeby była jasność- ja nie odpisuję Tobie, trollu, a ewentualnym postronnym. Fajny dom nie jest zły. To przeciwieństwo porażki. Fajny dom jest drogi. Droższy, niż się wydaje.
Porażką jest bliźniak/szeregówka zwał jak zwał, o oszałamiających powierzchniach około 100m po podłodze, często bez zamykanego garażu, często nawet bez wiaty, z wąskimi schodami, bez żadnych technologicznych udogodnień i przeświadczenie, że zrobiło się świetny interes mając więcej metrów niż w mieszkaniu za podobną kasę.
Tak- wiejskie życie to tragedia dla dzieci w bardzo wielu wymiarach. Jeśli nic więcej, to po prostu stracony czas. BTW- pod Krakowem nie ma suburbiów w zachodnim rozumieniu tego słowa!!! Są szczątkowe, niektóre rejony, przypominające to, np. MarG-owa "Polana Żywiecka". O, to jest suburbie. Reszta to po prostu zwyczajne zadupie bez infrastruktury i taka jest prawda.
anubis pisze:Mieszkanie wybiera się w takim miejscu, aby był szybki dojazd do pracy.
W końcu PRL wiecznie żywy i spędza się w tej samej pracy całe życie, zwłaszcza w "chodliwych" w Krakowie branżach.
"Mieszkanie wybiera się" TAK, ŻEBY MIAŁO DOSTĘP DO TRAMWAJU I SENSOWNEGO MPK, które pozwoli dotrzeć do dowolnego znaczącego biznes-parku w około 40-45minut. Kurdwanów spełnia to kryterium! Twoje zadupie pod Batowicami- nie.
krakus1891 pisze:Przyszłością są taksówki autonomiczne, czyli taki uber bez kierowcy i nie posiadanie własnego auta.
Dzięki za dobrą radę! W takim razie może pokusisz się o konkret- kiedy, w obliczu tej rewolucji transportowej, stanieje nowa Toyota Yaris? Pytam całkiem poważnie, podoba mi się. Alternatywą jest nowa Honda Jazz, w najwyższej wersji za prawie 106 000zł za samochód teoretycznie klasy B.
W związku z nieuchronnie nadchodzącą rewolucją sharingową, kiedy będzie można te samochody kupić 30% taniej chociażby?
Ja się zgadzam, że sharing to przyszłość. Np. po co mieć rower, jak można korzystać z Wawelo. Tak prężnie się rozwija i już nikt nie kupuje rowerów, zwłaszcza w dobie tzw. pandemii- prawda? Nie słyszałeś o tym, jak kuleje sprzedaż?
***
Wybacz, ale powyżej pewnego poziomu absurdu i ideologizowanych bajeczek wznieść się nie sposób, nawet dla mnie. Myślę, że przywołany przykład Wavelo dość konkretnie wgniata w ziemię Twoje teorie.
Sharing prawdopodobnie zawsze będzie jakimś tam folklorem- jest w końcu Traficar, są hulajnogi, ale to nisza na krawędzi sensu i opłacalności. Taxi było od zawsze, wypożyczalnia samochodów była od zawsze.
To, że teraz można te czynności wykonać LEKKO łatwiej, przy pomocy smartfona, to za mało na rewolucję w zakresie przyzwyczajeń. Masz jakiekolwiek dane a propos tego, ile osób realnie rezygnuje z posiadania własnego samochodu z powodu łatwiej dostępnego sharingu? Bo póki co, ostatnio jak sprawdzałem, niestety liczba samochodów na 1000 mieszkańców sukcesywnie rośnie.
A jak już zejdziesz w pełni NA ZIEMIĘ i zaczniesz mieć RODZINĘ, która lubi robić coś więcej niż siedzenie na kanapie w domku szeregowym- np. wybrać się na NARTY, albo gdzieś na WAKACJE, albo na jednodniówkę na ROWERY w jakieś fajne miejsce w górach, to docenisz:
- Swój samochód w garażu
- Duży samochód, pozwalający się spakować na te wszystkie eskapady
- A nie zarzygane, rozwalające się w rękach dziadostwo pokroju Renault Clio albo Pana Nie Mówiącego Po Polsku za kierownicą Dacii Logan.
Teraz pytanko bonusowe- jak już te wszystkie pseudo-suburbiowe (bo w Krakowie nie ma suburbiów- jak pisałem wyżej!) dzieci wsiądą w samochody autonomiczne, żeby spotkać się z innymi dziećmi z pseudo-suburbiów, które również dojadą na miejsce samochodami autonomicznymi, to czy nie będzie korków? Samochody zaczną latać? I znów- o ile taniej taki zacofany gość jak ja kupi sobie Yarisa?
A tymczasem życie płynie sobie normalnie, swoim torem i nastolatkowie w Londynie jadą do Hyde Parku metrem, autobusami i innymi cudami typu overground. A w Krakowie poczciwie z Kurdwanowa 24-ką pod Pocztę Główną w kilkanaście minut, a koledzy z Bronowic drugiej strony pod Bagatelę.