platinium pisze:Piszesz że rozmawiałeś z pośredniczką, która to narzekała jak jest źle. O ile jest to prawda - Chyba nie zdajesz sobie sprawy że jest to jedna z technik manipulacji. Sprzedawca mówi, że są ciężkie czasy (kryzys czy konkurencja), że nie idzie mu sprzedaż, że jest słabo. Po czym, że nabywca wierzy w sytuacje - proponuje specjalny rabat (mówi że specjalnie schodzi z prowizją do 0 "żeby tylko sprzedać"). Technika opisywana miliony razy w wielu książkach (polecam "Surrounded by psychopaths").

Ta pośredniczka to moja koleżanka. Aż jej zacytuję ten fragment następnym razem to się pośmiejemy.
Z takich innych anegdotek. Miała ostatnio transakcje z Grzegórzek, gdzie gość zszedł z ceny z 850 tys na 600 tys. Powód? Potrzebował kasy na ratowanie biznesu (turystyka). Mówiła też, że to mieszkanie przed pandemią by spokojnie zeszło za 800 tys. Dzisiaj sytuacja jest taka, że facet obniżał cenę trzy razy, aż w końcu pękł i obniżył jeszcze 100 tys by w końcu sprzedać. Niestety taki transakcji ponoć u pośredników jest mało, bo takie okazje przechodzą z rąk do rąk, nawet nie pojawiają się w Internecie, ale widać to potem na indeksach bazujących na aktach notarialnych jak urban.one.
Jak pisałem, też miałem kupić na początku roku. Nie kupiłem tylko dlatego, bo rynek był wtedy szalony i zabrakło mi czasu. Potem nagle wybuchła epidemia i sprawy się obróciły od 180 stopni. Nie trzeba się spieszyć, ofert przybywa, pojawiają się promocje i okazje. Też mam gotówkę, nie muszę się kredytować. Jednocześnie mam fajny, bardzo tani wynajem. Dyskusje m.in. na forum są właśnie po to, aby nie dać się panice i wyczuć najlepszy moment. Z pewnością nie jest on teraz.