anubis pisze:Nie stawiałbym znaku równości pomiędzy "czekaniem dewelopera" a "czekaniem konsumenta". Jak konsument poczeka to skutek dla niego jest zasadniczo tylko taki, że kupi później. Jak deweloper za długo będzie czekał to zacznie mieć kłopoty z płynnością.
Może deweloperzy liczą na to że państwo udzieli im pomocy publicznej na ratowanie ich biznesu, i odkupi od nich mieszkania, była już chyba taka akcja w poprzednim kryzysie. Deweloperzy przez ostatnie lata przyzwyczaili się do tego że na etapie dziury w ziemi mieli prawie wszystkie mieszkania sprzedane, myślę że nie jeden przedsiębiorca marzy o takiej sytuacji że klienci kupują towar który nie jest jeszcze wyprodukowany, ja na przykład produkuje i produkt czeka na klienta w magazynie. Sytuacja jaka teraz panuje powinna być na porządku dziennym, deweloper buduje sobie przez dwa lata, w miedzy czasie sprzedaje spokojnie mieszkania, klient może się na spokojnie zastanowić, w momencie odbioru jest sprzedane ok 80% mieszkań, resztę sprzedaje się w przeciągu roku od zakończenia inwestycji i to jest normalny rynek, bez spekulacji. Ale nie, oni muszą sprzedać wszystko już teraz inaczej grożą że będą bankrutować i wyciągają ręce po pomoc publiczną. W tej chwili to chyba najbardziej patologiczna branża w tym kraju.
subiektywnieofinansach.pl/deweloperzy-prosza-rzad-o-interwencie-na-rynku-obligacji-bo-beda-bankructwa"Polski Związek Firm Deweloperskich poprosił rząd o wprowadzenie interwencyjnego skupu obligacji wyemitowanych przez firmy budujące mieszkania. Obligacje miałoby skupić państwo, zapewniając miękkie lądowanie deweloperom, którzy mogą mieć problem ze zrefinansowaniem obligacyjnego długu (czyli po prostu ze sprzedażą nowych obligacji, by były pieniądze na wykupienie starych)"