Nie uważam, że Lokum Salsa całościowo to porażka, tylko dla rodzin z dziećmi, a szczególnie te mieszkania, które są w promocji. Bo, albo masz mieszkanie z widokiem na dziedziniec z ogromnym korytarzem (połowa wielkości salonu), albo widok na Kuklińskiego. Co w tym złego? Ano to, że Kuklińskiego to ogromne skrzyżowanie, hałas, smród. Tysiące aut, tramwaje itd. Nie jest to przyjemna, boczna uliczka, tylko jedno z większych i bardziej ruchliwych skrzyżowań Krakowa. Nie chciałbym mieć salonu czy sypialni od tej strony. Przejeżdżam tam często i wypadki są tam prawie codziennością, trąbienie itd. Mi by to przeszkadzało, a okna są dosłownie 4 metry od ulicy. Poza tym, w tej cenie nie kupiłbym też innego dla siebie, bo mam rodzinę. Osiedle położone jest i dobrze i tragicznie. Jak nie masz dzieci, nie korzystasz z lokalnej infrastruktury, to jest spoko, blisko do centrum, Zabłocia czy Bulwarów (choć trzeba użyć tramwaju, ale wciąż blisko). Dla rodziny jednak porażka, jedna wielka betonelloza pośród magazynów i biurowców. Brak sprawnego dojścia gdziekolwiek, gdzie można pospacerować z dzieckiem. Możesz jedynie pojechać tramwajem w stronę Bagrów, lub Bulwarów. Nie ma żadnego parku, nic. Dla mnie wyklucza to kupowanie tam w takich cenach. Samo osiedle jest ładne, pod inwestycje też dobre, bo biurowce pod nosem, do centrum blisko itd. Dla singla, czy młodej pary, która nie planuje dzieci tak samo. Jednak dla rodzin z dziećmi to porażka. A mieszkania od Kuklińskiego nie życzyłbym nawet Anubisowi

Jak widać, nawet pomimo sporych promocji ludzie i tak to widzą. Myślę, że finalnie sprzedadzą, ale dopiero cena poniżej 9k spowoduje, że ludzie je łykną od ręki. Bo tak jak pisałem, jak nie masz kasy, to nie wybrzydzasz. Doskonale wiem jak to działo, bo kupowałem dwa razy - raz mając niski budżet i drugi raz mając duży. Człowiek się czasem dziwi na co się godził, ale potem zagląda do dawnego portfela i już wie, że w sumie to wybrał optymalnie jak na tamte czasy.