buda pisze:Jakby coś się miało ruszyć, czyli popyt, to by nie było żadnych mieszkań na rynku pierwotnym.
Kto chce, mozę jutro kupić wybudowane mieszkanie po 6000, ktoichce kupi za 7000, kto woli za 8000 kupi za 8000, kto chce kupi za 9000, 10 000, 11000, 12 000, 13 000, 14 000, 15 000 itd.
Kto chce kupić mieszkanie za 10 000 po 8000 poszuka na rynku wtórnym.
Tyle osób tu atakuje Anubisa, a ja pytam jakie to ma uzasadnienie biznesowe ? Skoro wiecie, ze mieszkania w 2021 podrożeją, to powinniście pisać, ze potanieją i się obkupić na maksa, i za pól roku zarobić? Same matki Teresy i bracia Alberci dbający o innych?
Bez względu na to czy się wierzy czy nie w spadki albo czy jest się wręcz pewnym wzrostów. chyba łatwo zauważyć, że sytuacja z taka ilością już wybudowanych mieszkań, gotowych do zakupu na rynku pierwotnym jest czymś, czego od dobrych 2-3 lat na krakowskim rynku nie widziano

A o garażach gratis i promocjach świateczno - nowoworocznych nie wspomnę

Nawet gdyby ceny miały nie spaść, to rozsądnym wydaje się poczekanie aż oddadzą się kolejne inwestycje, a tych w 2021r. ma byc całkiem sporo i wtedy podejmowanie decyzji o zakupie. Powiem jeszcze raz: w aktualnej sytuacji kupowanie "dziury w ziemi" gdzie sprzedaż naprawdę stoi, jest obarczona dość sporym ryzykiem. Jak ktoś lubi hazard albo ma nadmiar kasy, to w sumie czemu nie

Ale jesli ktoś ma gdzie mieszkać i go nie ciśnie, a szuka czegoś dla siebie (większego, bardziej komfortowego, w innej okolicy itd) to naprawdę nie ma powodu w tej chwili się spieszyć. No chyba, że się znalazło swoje "wymarzone m" - pod warunkiem, że już stoi i jutro można przenieść własnośc
