Pepeg pisze:Przecież to już było: biznes.wprost.pl/gospodarka/10442710/rekordowa-sprzedaz-mieszkan-w-polsce.html
O ile sytuacja była stabilna w Warszawie i Wrocławiu, to gwałtownie przyspieszyła sprzedaż mieszkań w Łodzi (o 27 proc.), Poznaniu (o 24 proc.), Trójmieście (o 17 proc.). Z kolei w Krakowie sprzedaż spadła o18 proc.
Jak widać Kraków mocno odstaje ze sprzedażą od innych polskich miast, ceny w Krakowie doszły do sufitu i ogólnopolscy inwestorzy przerzucili się z inwestycjami tam gdzie jest taniej.
Nie tylko inwestorzy. @Mar G zwracał niedawno uwagę, że taki Atal rezygnuje z Krakowa. Wśród małych deweloperów (myślę, że niejeden z Was takiego zna, bo deweloperka stała się w ostatnich latach bardzo modnym zajęciem) też jest przekonanie, że lepiej teraz budować w Katowicach czy Kielcach niż w Krakowie.
Pepeg pisze:anubis pisze:Pepeg pisze:Jak widzę co się dzieje z Dogecoin to trochę weryfikuję swoje podejście do rynku nieruchomości.
Ależ przecież kawalerki w opłakanym stanie na Hucie to są takie dogecoiny januszy.
No właśnie o tym pisze, dopóki będzie nadmiar gotówki na rynku to będą łykać wszystko jak pelikany. Teraz będą jeszcze umorzenia subwencji z PFR, wszyscy moi znajomi wyszli na tym kilkadziesiąt do kilkaset tyś do przodu.
Myślę, że sytuacja jest prymitywnie prosta. Polacy znają trzy rodzaje lokowanie środków: lokata, obligacje i nieruchomości pod najem. W Stanach Zjednoczonych zaangażowanie w inwestowanie na giełdzie deklaruje około 54% obywateli (źródło: Gallup Institute, 2017). W Polsce jest to jedynie 3% populacji (źródło: KDPW, 2018). Mimo, że średni zwrot z S&P 500 wynosi 10% i jest nieporównywalnie bezpieczniejszy niż np. lokalny rynek najmu to Polacy boją się giełdy i wolą nieruchomości, które mogą dotknąć, do których mogą wejść i której dają poczucie, że coś namacalnego posiadają.
Polecam również ten wpis, bo ciekawy, widać napracowanko w zbieraniu danych:
inwestomat.eu/kiedy-ceny-mieszkan-w-polsce-zaczna-spadac
...z jedną uwagą. Autor nie wziął pod uwagę wpływu wypychania pieniędzy z lokat oprocentowanych na zero. Myślę, że to miało spory wpływ na zakupy podczas pandemii i szkoda, że tego nie przeanalizował.
Krakus44 pisze:Pozostanie Zlocien, Rybitwy, Kliny i Zabierzow. Albo Huta na obrzezach skad wszedzie jest daleko. Tam owszem cos sie znajdzie moze za 10-12 z darmowym garazem (do mieszkania na parterze albo przy windzie),
No coz, ewidentnie nam sie tu geografia Krakowa do dyskusji rozjezdza z roku na rok.
W tym jedynym kontekscie rozumiem naszych tu kilku upartych wynajmujacych, ze wola tracic kase na najem w centrum, niz mieszkac na zadupiu...I tak juz pewnie zostanie.
Chyba sobie jaja robisz.


Oferta teraz a oferta przed pandemią to są dwa inne światy, nawet biorąc pod uwagę, że ceny jeszcze nie dogoniły rzeczywistości. W ogóle przestałem się nawet ostatnio przez to interesować rynkiem pierwotnym, bo szkoda czasu.