Krakow potrzebuje tanich mieszkan by sie rozwijac

[Denzel]

Od lat w USA i w Zachodniej Europie rentownosc najmu to 2-3 proc i co z tego?To jedynie miły dodatek do dania głównego-WZROSTU WARTOSCI NIERUCHOMOSCI.Mało tego ta żałosna rentownosc jest liczona od AKTUALNYCH cen.Dla osób które mieszkania kupowały dwa,trzy albo dziesiec lat temu to moze byc 4-5 albo nawet 7-10 proc.U nas sytuacja jest jeszcze lepsza z punktu widzenia włascicieli-brak podatku katastralnego i brak JAKICHKOLWIEK konkretnych planów jego wprowadzenia.

PS Zakładam fan club kokosza:takiej atmosfery grozy i przerazenia nikt nie potrafi tu budowac.Nawet Anubis uderza w bardziej analityczne nuty.Natomiast kokosz tylko emocje "strach","płacz i zgrzytanie zebów".Mało tego ja posądzam go wrecz o trolling.Gość osmiesza naganaiczy na spadki piszac np o spadkach "kilka procent dziennie".

[ziomek_szuka]

Jak ludzie to sobie uzmysłowią a będzie to jeszcze w lipcu to spadki będą GIGANTYCZNE. Spokojnie po kilka procent dziennie.

Troll detected

Ja również uważam, że Kokosz trolluje żeby nie było
Od lat w USA i w Zachodniej Europie rentownosc najmu to 2-3 proc i co z tego? -> Nie zgadzam się z tym teraz może i tak właśnie przez odrealnienie cen do najmu, ale w średnim okresie rentowności przykładowo w UK w zależności od inwestycji były o wiele wyższe. Oczywiście jak ktoś kupi coś bardzo drogo z małym potencjałem to ta rentowność może być ultra niska, ale inwetor raczej powinien umieć policzyć przed zakupem. Wiara w nieskończone wzrosty występuje gdy ceny rosną, są kraje w europie gdzie oczywistym jest, że ceny mieszkań potrafią mocno skorygować do trendu długoletniego przykład Hiszpanii, ale też innych krajów.
U nas sytuacja jest jeszcze lepsza z punktu widzenia włascicieli-brak podatku katastralnego i brak JAKICHKOLWIEK konkretnych planów jego wprowadzenia. -> teraz w sytuacji, w której rząd będzie chciał opłacać długi jakie zaciągnął i dodatkowo planuje z funduszami EU dobrać ich jeszcze więcej to jest idealny as podatkowy w rękawie, a te podatki będą musiały wzrosnąć, cały nowy ład wygląda jak pięknie opowiedziana bajka o wsparciu młodych, a pewnie głównie chodziło o te 9% nowego podatku zdrowotnego, dla ludzi na działalnościach gospodarczych przy większych zarobkach to jest dramat i nawet ZUS wygląda jak coś przyjemnego do opłacenia...

[anubis]

Od lat w USA i w Zachodniej Europie rentownosc najmu to 2-3 proc i co z tego?To jedynie miły dodatek do dania głównego-WZROSTU WARTOSCI NIERUCHOMOSCI.Mało tego ta żałosna rentownosc jest liczona od AKTUALNYCH cen.Dla osób które mieszkania kupowały dwa,trzy albo dziesiec lat temu to moze byc 4-5 albo nawet 7-10 proc.U nas sytuacja jest jeszcze lepsza z punktu widzenia włascicieli-brak podatku katastralnego i brak JAKICHKOLWIEK konkretnych planów jego wprowadzenia.

PS Zakładam fan club kokosza:takiej atmosfery grozy i przerazenia nikt nie potrafi tu budowac.Nawet Anubis uderza w bardziej analityczne nuty.Natomiast kokosz tylko emocje "strach","płacz i zgrzytanie zebów".Mało tego ja posądzam go wrecz o trolling.Gość osmiesza naganaiczy na spadki piszac np o spadkach "kilka procent dziennie".

No Kokosz ewidentnie trolluje, ale przyznam, że mnie ten trolling bawi, szczególnie tekst o klękaniu i żegnaniu się nogą.

Nie ma czegoś takiego jak "naganianie na spadki". Naganiać można do zakupu lub sprzedaży, nie bardzo wiem jak można naganiać wykres.

Skąd wiesz, że ceny będą rosnąć? Wykres cen transakcyjnych przypominać tor lotu ćmy, która w letni wieczór odbija się od szklanego sufitu ciemnego ogrodu. Zachowanie rynku przypomina rok 2006-2007, taki nagły zryw, owczy pęd do inwestowania w oderwaniu od kosztów najmu, gruntów, odtworzeniowego, czegokolwiek. Co ludzie zrobią z tymi kawalerkami 40 metrów, którymi wysypało praktycznie wszędzie, od Klin do Huty? Studenci wynajmą wszystko po 4k miesięcznie czy w planach jest jakiś gigantyczny najazd korpoludków? Aby inwestycja w nieruchomość miała sens, mieszkanie musi się najmować z jakimś sensownym ROI.

Jeszcze co do tych studentów - wg. danych AMRON średnio w Polsce wróciło do domów 50% studentów. To jest średnia, z Krakowa wyjechało ich jeszcze mniej. Oni wciąż tu są, żyją, pracują itd. W sumie studentów jest w Krakowie ok. 150k. Załóżmy, że wyjechało 50k. Załóżmy też optymistycznie, że dwóch studentów wynajmuje jeden lokal. Tylko zupełnie nowych mieszkań oddano przez pandemię ok. 20k w samym Krakowie.

Inna sprawa praca zdalna. Praca zdalna z musu zakończyła się w IT około pół roku temu. Nie ma przecież żadnych przepisów zabraniających pracy stacjonarnej. Ona sobie trwa, bo wielu ludziom to jest na rękę. Pokupowali domki pod Krakowem, siedzą z dziećmi, pracują z gabinetu. Dlaczego niby od poniedziałku (przecież od dzisiaj znosimy kluczowe restrykcje) wszyscy mieliby wrócić do biur? Kogo bym nie pytał to jego firma ma już nowe procedury i nie planuje zaganiać ludzi do centrum.

Odbudowa turystyki potrwa jeszcze 3 do 4 lat. Wynika to nie tylko z ograniczeń covidowo-pocovidowych, ale też potężnej konkurencji w całej Europie. Wszyscy będą chcieli się odkuć. Te 3 do 4 lat to szacunki samej branży.

No więc gdzie te wzrosty cen mają mieć fundamenty?

[Denzel]

Studenci-co do zasady-wracaja od pazdziernika.Jesli chodzi o turystyke to i owszem kazdy bedzie sie chciał odkuc (kazdy tour operator i kazdy hotel)zgoda ale z drugiej strony kazdy bedzie chciał odrobic przymusowe zamkniecie.Bedzie gigantyczna podaz ale i bedzie gigantyczny popyt.W Krakowie juz trzy tygodnie temu w słoneczny weekend był przedsmak tego co nas moze czekac a dojda jescze ułatwienia zwiazane z paszportami covidowymi.Jesli chodzi o najem to koniec wakacji pokaze w jakim miejscu jestesmy(w przeddzien jesiennego szczytu turystki typu city break i w przeddzien roku akademickiego).Jednak jesli chodzi o ceny mieszkan to nie rentownosc najmu jest obecnie triggerem lecz paniczny lek posiadaczy gotowki przed inflacją a ta bedzie rosła do konca roku nawet do 6 proc.Spadki cen moga byc ale za rok-półtora jak wzrosna stopy i ustabilizuje sie inflacja.

[Oleg_]

dotyczące pracy w domu.
Moja firma (ponad 600 pracowników w dużym biurze) powiedziała w zeszłym tygodniu:
Plan powrotu do biura oparty jest na obecnych niskich przypadkach COVID-19.
Sierpień tylko wolontariat.
Wrzesień 25%.
Październik 50%.
Listopad 75%.
Grudzień 100%.

Ale teraz mamy więcej dni pracy w domu, na przykład 3/2, 3 dni w biurze, 2 dni w domu. dlatego nawet jeśli osiągniemy 100%, to faktycznie będzie to 80%.
Jest to oparte na aktualnej liczbie, jeśli się pogorszy, zostaną wycofane.
Ciekawostką jest to, że wspomnieli na spotkaniu: „Pracujemy / rozmawiamy z HR, aby zobaczyć możliwości rozszerzenia reguł HO, wkrótce otrzymają odpowiedź”

Wyobrażam sobie, że niektóre zespoły będą w 100% z domu, inne mogą zmienić się na 90/10 (przychodzą do biura tylko jeden lub dwa dni w miesiącu. Ale większość będzie z biura, ale nawet wtedy łączna liczba osób w biurze może się zmienić od 600 do 300.

To tylko moja firma, wyobraź sobie, ile innych firm robi to samo lub podobne, wyobraź sobie, ile będzie pustych biur i cały wpływ na rynek lokalny, ponieważ większość pracowników nie wróci.

[Mar G]

No więc gdzie te wzrosty cen mają mieć fundamenty?

Już Szekspir pisał: "Więcej jest rzeczy na Ziemi i w niebie, niż się śniło filozofom".
Nie zawsze wszystko ogarnia umysł.

[asander]

dotyczące pracy w domu.
Moja firma (ponad 600 pracowników w dużym biurze) powiedziała w zeszłym tygodniu:
Plan powrotu do biura oparty jest na obecnych niskich przypadkach COVID-19.
Sierpień tylko wolontariat.
Wrzesień 25%.
Październik 50%.
Listopad 75%.
Grudzień 100%.

Ale teraz mamy więcej dni pracy w domu, na przykład 3/2, 3 dni w biurze, 2 dni w domu. dlatego nawet jeśli osiągniemy 100%, to faktycznie będzie to 80%.
Jest to oparte na aktualnej liczbie, jeśli się pogorszy, zostaną wycofane.
Ciekawostką jest to, że wspomnieli na spotkaniu: „Pracujemy / rozmawiamy z HR, aby zobaczyć możliwości rozszerzenia reguł HO, wkrótce otrzymają odpowiedź”

Wyobrażam sobie, że niektóre zespoły będą w 100% z domu, inne mogą zmienić się na 90/10 (przychodzą do biura tylko jeden lub dwa dni w miesiącu. Ale większość będzie z biura, ale nawet wtedy łączna liczba osób w biurze może się zmienić od 600 do 300.

To tylko moja firma, wyobraź sobie, ile innych firm robi to samo lub podobne, wyobraź sobie, ile będzie pustych biur i cały wpływ na rynek lokalny, ponieważ większość pracowników nie wróci.

Inny przykład, firma w której pracuję, IT, ok 1000 pracowników, praca zdalna 100% do końca 2021, a potem zobaczymy, nie wyobrażam sobie powrotu do stanu z przed covida, choć i tak już wtedy pracowałem 1-2 dni w tygodniu zdalnie. Czekamy też na zapowiadaną Ustawę pracy zdalnej, która ureguluje to i ułatwi firmom opracowanie regulaminów i umów. Takich firm w Krakowie będzie znacznie więcej.

[ziomek_szuka]

No więc gdzie te wzrosty cen mają mieć fundamenty?

Już Szekspir pisał: "Więcej jest rzeczy na Ziemi i w niebie, niż się śniło filozofom".
Nie zawsze wszystko ogarnia umysł.

Trochę jak na religii w szkole

[Mar G]

No więc gdzie te wzrosty cen mają mieć fundamenty?

Już Szekspir pisał: "Więcej jest rzeczy na Ziemi i w niebie, niż się śniło filozofom".
Nie zawsze wszystko ogarnia umysł.

Trochę jak na religii w szkole

Raczej na psychologii zachowań ludzkich - jak często empiryści popadali w obłęd, gdy nie sprawdzały się ich teorie.

[luc]

"Warszawa zapłacze. PiS rozważa wprowadzenie podatku katastralnego dla mieszkań o wartości od 500 tys. zł"

F.a.k.e news?

bezprawnik.pl/podatek-katastralny-500-tys

Nie byłbym zaskoczony, ale też nie wiem czy to ba pewno takie proste. Pomyślcie o starszych ludziach, emerytach z niską emeryturą, mających z nadania duże mieszkania np. w kamienicach w centrum Krakowa, ale i innych dużych miast. To chyba elektorat rządzących, więc nie wiem czy tak by im dowalili też.