Jasne.Pixi pisze:Niekoniecznie muszą to być trole
"doradcy", hehePixi pisze:ja sama jak się dopytywałam rok temu o kredyt w banku słyszałam od „doradców” że stopy mogą urosnąć ale raczej nie prędko
Przecież to kompletna bzdura. Zarówno w kontekście że są wysokie (są nadal ponad dwa razy niższe niż inflacja) jak i tego że nikomu się nie śniły (nawet tutaj na forum ludzie pisali, że co robi RPP gdy sztucznie podtrzymywała 0.1%). Jedyne co może zaskakiwać to fakt, że RPP zaczęło robić to co powinno...Pixi pisze:takie wysokie jak obecnie to chyba nikomu się nie śniły
Pixi pisze:W samych umowach kredytowych jasne są wyliczenia symulacji wzrostu wiboru ale większość ludzi tak desperacko pragnie mieszkania że jak usłyszało „raczej nie wzrosną” „mieszkania będą drożeć” poprostu kredyt brało.
Tutaj już wchodzimy w emocje i tłumaczenie o "desperackim pragnieniu mieszkania" czy popadaniu w owczy pęd i słuchaniu naganiaczy. Gdyby ludzie się na to nie nabierali, a stopy byłyby wyższe to i mieszkania byłyby tańsze i bardziej dostępne.
Racja, nie mamy stałych stóp na cały okres kredytu, ale gdybyśmy je mieli to ich oprocentowanie byłoby wyższe. Natomiast mamy tego namiastkę czyli pięciolatki i jak wiemy gdy oprocentowanie było na 0.1% to jakoś ludzie tych 5-latek brać nie chcieli.Pixi pisze:Ja tu nikogo nie bronię bo dorośli ludzie umowy podpisują natomiast szkoda ,że jednak w przypadku kredytów hipotecznych nie mamy niskich stałych stop jak na zachodzie, w końcu chodzi o dach nad głową.